Farmaceuta amator handlował narkotykami i sterydami anabolicznymi

Policjanci z Gliwic i Katowic przeprowadzili akcję przeciwko handlarzowi niedozwolonymi środkami. W jednym z gliwickich mieszkań, prócz narkotyków, przechwycili nielegalny „skład apteczny” z ponad kilkoma tysiącami opakowań różnego rodzaju farmaceutyków i sterydów.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

KMP Gliwice

Odsłony

264

Śledczy z Gliwic, wspólnie z policjantami zwalczającymi przestępczość narkotykową z katowickiej komendy wojewódzkiej, przeprowadzili akcję przeciwko handlarzowi niedozwolonymi środkami. W jednym z gliwickich mieszkań, prócz narkotyków, przechwycili nielegalny „skład apteczny” z ponad kilkoma tysiącami opakowań różnego rodzaju farmaceutyków i sterydów. Sprawa jest rozwojowa i policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.

W poniedziałek przed południem do jednej z kamienic w gliwickiej dzielnicy Szobiszowice weszli kryminalni. W wynajmowanym przez 35-letniego pyskowiczanina mieszkaniu w pobliżu ul. Tarnogórskiej znaleziono kilka tysięcy sztuk różnego rodzaju anabolików w proszku, tabletkach i zastrzykach.

Na trop procederu policjanci wpadli robiąc operacyjne rozpoznanie nielegalnego rynku. Stroże prawa przechwycili ponad 100 gramów amfetaminy, marihuanę, MDMA oraz spore ilości nielegalnych środków farmaceutycznych. Zatrzymano także właściciela nielegalnego towaru.

Sprawa prowadzona jest pod nadzorem prokuratury w Gliwicach. Wszystkie zabezpieczone specyfiki zostaną dokładnie przebadane w laboratorium kryminalistycznym. Opinia biegłych będzie stanowiła podstawę do ustalenia, czym dokładnie handlował 35-letni farmaceuta amator.

Za handel narkotykami oraz środkami farmaceutycznymi zatrzymanego czeka proces karny. Mężczyźnie grozi nawet 10 lat więzienia.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Powój hawajski

Rozgryzlem, "wymemlalem" i polknolem 2g nasion, tzn 57 szt. Wydaje mi sie ze efekty byly tylko przedsmakiem mozliwosci ipomea. Zjadlem o godzinie 23 (teraz wiem ze za pozno) i poswiecilem sie studiowaniem syntezy MDMA, po ok 45 minutach (nie wiem dokladnie bo zegarek jak na zlosc mi wtedy zginal) literki z tekstu podskoczyly do gory, wykrecily dwa pirleciki i usiadly grzecznie z powrotem na miejscu, pomyslalem ze sie zaczyna, pogrozilem im palcem i kontynuowalem.

  • Echinopsis Peruviana
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

: Ja i mój zaufany towarzysz tripa. Wolne mieszkanie , przytulny i ciepły pokoik. Muzyka Psybient/Psychill dłuuuuga playlista.

GŁĘBOKA PODROŻ DO WNĘTRZA Z „PERUVIAN TORCH”- Heavy trip!

 Raport ten był pierwotnie mailem do przyjaciela , ale podrasowałem troszku i mam nadzieje ze nie będzie trudny w obiorze.

  • Kofeina
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Pozytywny nastrój, jesienny wieczór, sam w swoim pokoju.

Słowem wstępu, poznawaniem działania różnorakich substancji psychoaktywnych, zainteresowałem się między 6 klasą, a pierwszą gimnazjum. Poznawaniem świata i podważaniem wszystkich jego reguł, według własnej woli, dużo wcześniej. Pierwszy dżosz wleciał koło 13 roku życia, pierwsze kaszlaki rok później, a 3 lata później, zainteresowałem się chodzeniem na praktytki z badań nad stymulantami w domach znajomych. I mimo, że wtedy wyglądało to jak najlepszy dla mnie okres, to była to zgubna droga. Nie powiem że na dno, bo w szerszej perspektywie kurewsko na szczyt (chociaż jeszcze do niego daleko).

  • Alkohol
  • Golden Teacher
  • Grzyby halucynogenne
  • Klonazepam
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Do samego tripa nastawiony byłem bardzo pozytywnie, przed zjedzeniem popytałem wielu znajomych, którzy wcześniej mieli kontakt z psychodelikami — szczególnie grzybami — o m.in. czas działania, przebieg, możliwe problemy, dawkowanie itd. Wszystkie informacje pokrywały się ze sobą, więc czułem się pewnie i zdecydowanie. Grzybki miały zostać zjedzone na terenie bardzo spokojnej dzielnicy na obrzeżach dużego miasta — kilka bloków, w większości szerokie ulice i domki jednorodzinne. Znajduje się tam niewielki park, wieczorem i w nocy praktycznie zawsze pusty, w którym często przesiadujemy paląc ziółko i nigdy nie było tam żadnego przypału, a więc idealne miejsce na początek tripa. Tamta noc była w miarę chłodna - około 10 stopni na plusie, ale byłem ciepło ubrany, miałem również plecak a w nim 3 litry wody, chusteczki do nosa i trochę jedzenia. Ulice w tej okolicy po zmroku są cały czas puste, rzadko spotyka się nawet pojedynczy samochód, a co dopiero pieszego. Jest to w miarę zielona okolica, przy prawie wszystkich ulicach rosną drzewa i krzaki, jest też kilka parków i skwerów.

Czekałem na tę chwilę od dobrych kilku dni, od kiedy kolega (dalej będzie nazywany B.), który swoją drogą zawsze bał się psychodelików, nigdy nie brał i unikał ich, po raz pierwszy przyjął u znajomego łącznie około 4 gramów nieznanego gatunku grzybów — najpierw 1,5g, a po wejściu fazy kolejno 1,5 i 1 na dorzutkę. Po tamtym wieczorze skontaktował się ze mną i oznajmił, że nigdy w życiu nie przeżył czegoś tak niezwykłego — że jest to stan nieporównywalny do MDMA, amfetaminy, koksu, zioła ani niczego innego co kiedykolwiek próbowałem.

randomness