Był to niezwykle ciężki dzień, spowodował to potężny kac po równie potężnej ilościu alkoholu, dlatego idealnym pomysłem miało okazać się zapalenie trawy, tak więc mniej-więcej o godzinie 23:00 postanowiłem porządnie nabić lufkę zielonym dobrem.
Policjanci z Gliwic i Katowic przeprowadzili akcję przeciwko handlarzowi niedozwolonymi środkami. W jednym z gliwickich mieszkań, prócz narkotyków, przechwycili nielegalny „skład apteczny” z ponad kilkoma tysiącami opakowań różnego rodzaju farmaceutyków i sterydów.
Śledczy z Gliwic, wspólnie z policjantami zwalczającymi przestępczość narkotykową z katowickiej komendy wojewódzkiej, przeprowadzili akcję przeciwko handlarzowi niedozwolonymi środkami. W jednym z gliwickich mieszkań, prócz narkotyków, przechwycili nielegalny „skład apteczny” z ponad kilkoma tysiącami opakowań różnego rodzaju farmaceutyków i sterydów. Sprawa jest rozwojowa i policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.
W poniedziałek przed południem do jednej z kamienic w gliwickiej dzielnicy Szobiszowice weszli kryminalni. W wynajmowanym przez 35-letniego pyskowiczanina mieszkaniu w pobliżu ul. Tarnogórskiej znaleziono kilka tysięcy sztuk różnego rodzaju anabolików w proszku, tabletkach i zastrzykach.
Na trop procederu policjanci wpadli robiąc operacyjne rozpoznanie nielegalnego rynku. Stroże prawa przechwycili ponad 100 gramów amfetaminy, marihuanę, MDMA oraz spore ilości nielegalnych środków farmaceutycznych. Zatrzymano także właściciela nielegalnego towaru.
Sprawa prowadzona jest pod nadzorem prokuratury w Gliwicach. Wszystkie zabezpieczone specyfiki zostaną dokładnie przebadane w laboratorium kryminalistycznym. Opinia biegłych będzie stanowiła podstawę do ustalenia, czym dokładnie handlował 35-letni farmaceuta amator.
Za handel narkotykami oraz środkami farmaceutycznymi zatrzymanego czeka proces karny. Mężczyźnie grozi nawet 10 lat więzienia.
potężny kac wraz z silnym zmęczeniem, otoczenie równie niesprzyjające, gdyż była noc
Był to niezwykle ciężki dzień, spowodował to potężny kac po równie potężnej ilościu alkoholu, dlatego idealnym pomysłem miało okazać się zapalenie trawy, tak więc mniej-więcej o godzinie 23:00 postanowiłem porządnie nabić lufkę zielonym dobrem.
Sobotni wieczór. Pierwszy naprawdę ciepły w tym roku. Jestem 120km od domu, przyjechałem dzień wcześniej pomóc przyjacielowi w zakupie samochodu. Obydwoje jesteśmy nieco przygnębieni, bo ów samochód po dojechaniu pod dom zdążył się zepsuć. Wracamy od kolegi, mam zamiar zaraz zbierać się do siebie. W ciągu paru minut zapada spontaniczna decyzja, że zarzucamy kwas, który czekał na nas już od dawna i ciągle przekładaliśmy jego przyjęcie. Wcześniej z psychodelików mieliśmy doświadczenie z grzybkami, z resztą bardzo pozytywne doświadczenie. Zarzucamy z przyjacielem (R.) kartonik na pół.
S&S dobry, trip zaczął być planowany już wiele dni wcześniej i zadbaliśmy o dobre otoczenie i parę dni wolnego, oczekiwania jak najbardziej dobre, chęć miłego spędzenia wspólnych urodzin oraz z mojej strony poznania działania LSD i MDMA
Dzień 1
Przyjechałem do pewnego miasta w sobotę wieczorem. Z peronu odebrała mnie XYZ. Zaczęliśmy od przygotowania do tripa. Zrobiliśmy zakupy na kolację i kupiliśmy słodycze na niedzielę. Wspólne sprzątanie było ważnym elementem dla mojego S&S, bo pomogło mi bardziej poczuć się jak w domu. Jak już wszystko było gotowe to XYZ poczęstowała mnie ziołem, walnąłem jedno wiadro i po chwili zrobiło mi się miękko. Miałem potrzebę się położyć, a następnie zaczęło się nasilać działanie.
Time: 25 grudnia, popołudnie ok 15.
Experience: mj, #, dxm, efedryna.
Set & setting: positive, oddech po świętach. Palimy z kolegą, mój trzeci raz z SD. Wydanie luksusowe:
bongo i mix z wybornym # made from Jack Herer prosto z Hagi. Jeśli chodzi o dawnowanie, to niestety nie
jestem w stanie precyzyjnie stwierdzić jaka gramatura się zdematerializowała. Zapakowaliśmy 2 pełne
cybuchy, więc myślę, że mogło przejść ok 1,5 - 2g.