Helinus Integrifolius inaczej Ubhubhubu to kolejne z opisywanych przeze mnie afrykańskich ziół snu używanych w mieszaninie Ubulawu do wprowadzania w stan świadomych snów. Jego głównym mankamentem jest jednak to, że nie działa.
Ekstrakty z konopi pochodzenia roślinnego zapewniają lepszą ulgę w bólu oraz inne klinicznie istotne korzyści w porównaniu z opioidami u pacjentów cierpiących na przewlekły ból dolnej części pleców – wynika z danych z badania klinicznego opublikowanego w czasopiśmie Pain and Therapy.
Ekstrakty z konopi pochodzenia roślinnego zapewniają lepszą ulgę w bólu oraz inne klinicznie istotne korzyści w porównaniu z opioidami u pacjentów cierpiących na przewlekły ból dolnej części pleców – wynika z danych z badania klinicznego opublikowanego w czasopiśmie Pain and Therapy.
Zespół niemieckich badaczy porównał bezpieczeństwo i skuteczność opatentowanego ekstraktu z konopi (VER-01), zawierającego 2,5 mg THC oraz standaryzowane stężenia CBD i CBG (kannabigerolu), z powszechnie stosowanymi opioidami. W badaniu uczestniczyło 392 starszych dorosłych pacjentów z uporczywym bólem dolnej części pleców. Uczestnicy zostali losowo przydzieleni do stosowania przez sześć miesięcy jednego z dwóch rodzajów terapii: opioidów lub ekstraktu z konopi.
Według badaczy, pacjenci przyjmujący ekstrakty z konopi doświadczyli większej ulgi w bólu – zarówno w krótkim, jak i długim okresie – oraz poprawy jakości snu. Średnie zmniejszenie natężenia bólu wyniosło 2,33 punktu w 11-punktowej skali oceny bólu, w porównaniu z 1,89 punktu w grupie stosującej opioidy.
Osoby przyjmujące opioidy znacznie częściej doświadczały zaparć niż pacjenci stosujący ekstrakty z konopi. U uczestników, którzy przyjmowali ekstrakty, nie stwierdzono objawów odstawienia po zakończeniu badania.
„Podsumowując, badanie to dostarcza solidnych dowodów na to, że VER-01 (ekstrakt z konopi pochodzenia roślinnego) charakteryzuje się lepszą tolerancją, a także zapewnia skuteczniejsze uśmierzanie bólu i poprawę jakości snu w porównaniu z opioidami u pacjentów z przewlekłym bólem dolnej części pleców” – podsumowali autorzy badania. „Wyniki te wskazują, że ekstrakt z konopi jest obiecującą, nieuzależniającą, dobrze tolerowaną i skuteczną alternatywą, szczególnie w długoterminowym leczeniu. Podkreślają one jego potencjał jako nowej opcji farmakologicznej w ramach podejścia multimodalnego, które może zasadniczo zmienić paradygmat leczenia przewlekłego bólu.”
Wcześniejsze publikacje badaczy wykazały, że VER-01 przewyższa placebo w łagodzeniu przewlekłego bólu dolnej części pleców. Inne badania również potwierdziły, że pacjenci z bólem pleców ograniczają stosowanie opioidów po rozpoczęciu terapii medyczną marihuaną.
To kolejne badanie potwierdzające to co widzieliśmy już ponad dekadę temu, kiedy dostarczaliśmy pacjentom ekstrakty konopne — jeszcze zanim w Polsce zaczęła się walka o medyczną marihuanę.
To właśnie wtedy, obserwując efekty u chorych, dostaliśmy „kopa”, by o nią zawalczyć.
Wielu pacjentów ograniczało dawki leków lub całkowicie z nich rezygnowało, bo ekstrakty działały skuteczniej niż środki farmaceutyczne, a przy tym były bezpieczniejsze i lepiej tolerowane.
Dziś nauka potwierdza to, co widzieliśmy własnymi oczami.
I trudno nie czuć satysfakcji.
Ponad dziesięć lat temu ówczesny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł nazywał nas szarlatanami i twierdził, że kannabinoidy nie mają właściwości leczniczych.
Dziś wiemy, że to my mieliśmy rację — i mieliśmy ją od początku.
Pełny tekst badania: „VER-01 wykazuje lepszą tolerancję ze strony układu pokarmowego, skuteczniejsze uśmierzanie bólu i poprawę jakości snu w porównaniu z opioidami w leczeniu przewlekłego bólu dolnej części pleców: randomizowane badanie kliniczne fazy 3” został opublikowany w czasopiśmie Pain and Therapy.
Nastawiony pozytywnie na ciekawe sny.
Helinus Integrifolius inaczej Ubhubhubu to kolejne z opisywanych przeze mnie afrykańskich ziół snu używanych w mieszaninie Ubulawu do wprowadzania w stan świadomych snów. Jego głównym mankamentem jest jednak to, że nie działa.
trip wynikł z nagłej potrzeby "zaćpania" czegokolwiek przez naszą dwójkę. zniecierpliwienie, delikatnie podniecenie. Najważniejsza część tripa odbywała się na totalnym "zadupiu" - droga na szczyt wzgórza na południu Polski.
Wakacje 2014, lipiec.
Dwójka nas była, obaj płci męskiej. Tego dnia właśnie przyjechaliśmy do Milówki - mała wieś w powiecie Żywieckim, bardzo przyjemna, jeżeli chodzi o krótki wypoczynek. Nasza kwatera, co istotne dla dalszej części opowieści, znajdowała się 650 metrów nad poziomem morza, a droga od "rynku" (czyli najbliższe oznaki cywilizacji) to około 2 kilometry. Owa droga prowadziła przez pola (piękne widoki, swoją drogą), dwa, czy trzy razy trzeba było przejść przez zagęszczenie drzew przypominające mały las.
ostatnio wiele śmierci w moim otoczeniu, desperacka próba ucieczki przed rzeczywistością. Po prostu kolejne wiadro, kolejny dzień, znowu samemu w pokoju
To był kolejny dzień nudy podczas kwarantanny, ze względu na wręcz nieskończony czas całkowicie zajęłem się muzyką, codziennie po kilka godzin z tego powodu szybko dopadła mnie dysocjacja.
Wczorajsze wiadro wydało mi się niezbyt sycące więc postanowiłem zmielić zielone przed wpakowaniem do lufy. Okazało się że skruszone mieści 3x bardziej więc tyle też nabiłem.
Wszystko spaliło się nim woda wylała się do połowy, i wtedy walnęłem wszystko na raz.
Jako substancji do wyzwalania stanow odpowiednich uzylem ekstraktu x5
z holenderskiego Smartlabu. Do dziobka fajki wodnej zalozylem tzw. screenek
zeby mi
salvia nie wpadala do wody. Odmierzylem analogowo ilosc dostateczna i
zaczalem przygotowywac sie do tripa.