Kolejny dowód na to, że narkotyki i strzelaniny idą w parze. Chicagowska policja opublikowała mapę, na której naniesiono miejsca strzelanin i wezwania karetek pogotowia do osób, które przedawkowały.
Najwięcej takich przypadków potwierdzono na zachodzie Chicago. W tej części miasta ratownicy medyczni najwięcej razy stosowali NARCAN, środek który może zatrzymywać lub odwracać skutki przedawkowania.
Podporucznik Matthew Cline z wydziału do walki z przestępczością narkotykową w chicagowskiej policji, zwraca uwagę, że w zachodnich dzielnicach skoncentrowany jest rynek sprzedaży heroiny, kokainy i metamfetaminy i tam też toczą się walki ulicznych gangów.
Ostatnio w tej części Chicago aresztowano ponad 50 osób po operacji "Shut Travel Down". Prowadzona była przez ponad rok przez agentów federalnych i chicagowskich policjantów. Śledczy skupili się na działalności Cali Boy, frakcji gangu Traveling Vice Lords, który kontroluje handel kokainą i heroiną w dzielnicy North Lawndale.
Aresztowano m.in. właściciela salonu fryzjerskiego przy 900 South Western Avenue, 38-letniego Tyrone'a Huntera, wysoko postawionego w hierarchii gangu zajmującego się rozprowadzaniem narkotyków na terenie swojego biznesu.
Dzięki podsłuchom i pracy agentów federalnych i policjantów pozujących za osoby poszukujące narkotyków, zatrzymano 50 osób, przejęto 3,500 gramów heroiny, ponad 550 gramów kokainy i 2,000 gramów metamfetaminy oraz dziesięć sztuk broni.
Gangsterzy z Cali Boy handlują narkotykami w pobliżu ulic Kalifornia i Harrison. 63-letni Salvador Rojas- Santos z Meksyku został oskarżony o dostarczanie im narkotyków. W sumie 11 osób stanęło przed sądem federalnym, a 40 przed stanowym.
Większość heroiny trafia do Illinois z Meksyku. Policja zwraca uwagę, że narkotyk trafiający ostatnio na czarny rynek jest "czysty", co oznacza szybsze uzależnienie. Obecność coraz większej ilości tego narkotyku w Chicago, według policji, jest związana z wpływowymi gangami, które traktują miasto jak „stację przerzutową” dla jej przemytu z Meksyku i Ameryki Południowej.
Policja poinformowała także o 34-procentowym spadku liczby strzelanin w zachodnim dystrykcie Harrison od początku roku do 12 marca w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. W tym roku odnotowano tam też o 6 procent mniej morderstw.