Ewolucja polskich przepisów karnych dotyczących narkomanii

Wszystko zaczęło się ustawą z dnia 22 czerwca 1923 r. o przedmiocie substancji i przetworów odurzających.

Tagi

Źródło

www.narkotyk.pl

Odsłony

5093

Ustawa z dnia 22 czerwca 1923 r. o przedmiocie substancji i przetworów odurzających, czyli tzw. ustawa "przeciwnarkotykowa", była pierwszym polskim aktem prawnym w zakresie kontroli środków odurzających i stworzyła podstawy polskiego prawodawstwa w tym zakresie. Ustawa zabraniała: "wytwarzania, przeróbki, przewozu i wywozu, przechowywania, handlu oraz wszelkiego obiegu surowego opium, opium leczniczego, opium do palenia i jego odpadków, haszyszu, morfiny, kokainy, heroiny, wszelkich ich soli i przetworów oraz tych pochodnych, które na podstawie badań naukowych w drodze rozporządzenia Ministra Zdrowia Publicznego będą uznane za wywołujące szkodliwe skutki dla zdrowia" (art.1 ustawy). Wyjątek od powyższego zakazu stanowiły działania podejmowane dla celów leczniczych, naukowych i przemysłowych, dokonywane jednak na podstawie zezwolenia Ministra Zdrowia Publicznego. Ustawa zabraniała ponadto "sprzedaży dla celów spożycia eteru etylowego i jego mieszanin" (art.3). Pełen nadzór nad produkcją i obrotem środkami odurzającymi został powierzony Ministrowi Zdrowia Publicznego (art.4). Osoby naruszające postanowienia ustawy podlegały karze więzienia od trzech miesięcy do 5 lat wraz z możliwością orzeczenia grzywny w wysokości do 10 milionów marek (sprzedaż eteru i jego mieszanin, przywóz z zagranicy, przechowywanie w celu zbycia lub wytwarzania opium, morfiny, alkaloidów opium - z wyjątkiem kodeiny - ich soli i pochodnych, kokainy oraz surowców i przetworów uznanych przez Ministra Zdrowia Publicznego za szczególnie niebezpieczne dla zdrowia, a ponadto bezprawne umożliwienie innym osobom użycia tych środków, jeśli czyn wywołał lub mógł wywołać następstwa szczególnie szkodliwe albo jeśli przestępstwo popełniono z chęci zysku) lub karze więzienia od 2 tygodni do jednego roku i grzywnie od 50 tys. do 5 mln marek albo jednej z tych kar (za inne niż wymienione wyżej formy naruszenia postanowień ustawy, a także użycie w towarzystwie innych osób wymienionych środków odurzających - art.7,8 ustawy).

Ponadto ustawa przewidywała pozbawienie prawa wykonywania zawodu lekarza lub aptekarza (na minimum 3 lata lub na zawsze) lub innego zawodu (od roku do 5 lat), jeśli osoby te naruszyły postanowienia ustawy (art.7), obligatoryjne orzeczenie konfiskaty ujawnionych nieprawnie posiadanych środków odurzających (art.9).
W analizowanym okresie narkotyki do Polski trafiały głównie w drodze ich przemytu z Niemiec, a prócz istotnych przemytników i ich wspólników zasługują na uwagę nieliczni na szczęście aptekarze sprzedający na fałszywe recepty lub bez recept narkotyki, lekarze rzekomo leczący narkomanów ambulatoryjnie, a nie klinicznie, a przede wszystkim tzw. pośrednicy, rekrutujący się z wykolejeńców życiowych, którzy nabywają morfinę lub kokainę w aptekach na podstawie sfałszowanych przez siebie recept, dopuszczają się kradzieży tych narkotyków lub recept u lekarzy. (...) Zdobyte w ten sposób narkotyki sprzedają następnie po znacznie droższych cenach morfinistom lub kokainistom oraz prostytutkom.
Stosunkowo szybki wzrost narkomanii w Polsce, a także wiążące się z nim następstwa, zmusiły władze państwowe do podjęcia energicznej walki z tym nałogiem. Przejawem podjętych działań był wydany w 1935 r. okólnik w sprawie ścigania przestępstw związanych z narkomanią. W akcie tym zwrócono uwagę zarówno na wzrost narkomanii w ścisłym tego słowa znaczeniu (tj. morfinizm, kokainizm itp.), jak i na wzrost rozmiarów eteromanii. O ile pierwszy przejaw zjawiska dostrzegany był wyłącznie wśród ludności miejskiej, o tyle drugi dominował na wsi. Okólnik zwracał uwagę sędziów i prokuratorów na nie zawsze dostateczne z ich strony zrozumienie zagadnienia narkomanii, a tym samym na zwalczanie przestępstw towarzyszących temu zjawisku. Okólnik wprowadził jako zasady: powierzenie stale jednemu z prokuratorów rejonowych spraw o przestępstwa związane z narkomanią, zwłaszcza w tych prokuraturach okręgowych, w których występują znaczne liczby takich postępowań, w przypadku umorzenia postępowania karnego, uznawał za konieczne dążenie do wyjaśnienia przez lekarza biegłego, czy pozostawienie na wolności oskarżonego grozi niebezpieczeństwem porządkowi prawnemu, a w razie wystąpienia takiego niebezpieczeństwa zobowiązywał do zastosowania środka zabezpieczającego (pkt.1,2 okólnika). Okólnik zwracał uwagę na fakt, że lekarz tylko w ściśle określonych sytuacjach, podyktowanych względami zdrowotnymi, może zapisywać narkotyki na recepty, natomiast za umyślne działanie, zawinione przez pracownika apteki, uznawał wydanie narkotyku bez recepty na tzw. "powtórzenia" bez ponownego podpisu lekarza, sprzedaż na recepty nieprawidłowo wystawione, nie zachowanie ostrożności przy przyjmowaniu recept fałszywych oraz honorowanie recept opiewających na dawki nielecznicze (pkt.3 i 4 okólnika).
W wypadkach skrajnie łagodnego wymiaru kary za przestępstwa związane z narkotykami zalecał zakładanie apelacji (pkt.5 okólnika).

Kodeks karny z 1932 r.3 w art. 244 przewidywał karę więzienia do lat 5 lub aresztu za udzielenie innej osobie bez upoważnienia trucizny odurzającej i różnił się od przyjętych w okresie późniejszym uregulowań prawnych w zakresie środków odurzających kwestiami terminologicznymi, a także przyjętą tylko jedną odmianą realizacji przestępstwa.
Po II wojnie światowej, kiedy społeczeństwo ochłonęło po tragicznych wydarzeniach, zaczęły pojawiać się ponownie symptomy narkomanii. W celu zapobieżenia im ówczesny ustawodawca włączył przepisy karne do ustawy o środkach farmaceutycznych i odurzających oraz artykułach sanitarnych.5 W art. 29 ustawa penalizowała nielegalny obrót środkami odurzającymi. Podmiotem tego przestępstwa mogła być każda osoba dokonujące wymienionych w przepisie czynności, jeśli działa: a) bez odpowiedniego zezwolenia; b) mając zezwolenie, ale w sposób niezgodny z jego warunkami.

Wymagane zezwolenie - zgodnie z art.18 pkt.1 ustawy - wydawał Minister Handlu Zagranicznego w porozumieniu z Ministrem Zdrowia i Opieki Społecznej (jeśli dotyczyło przywozu z zagranicy, wywozu za granicę lub tranzytu środków odurzających) albo Minister Zdrowia i Opieki Społecznej. Szczegółowe postanowienia z zakresu przywozu, wywozu i tranzytu określało rozporządzenie Ministrów Zdrowia i Handlu Zagranicznego z dnia 13 września 1956 r. w sprawie środków odurzających.6 Niedopełnienie któregoś z warunków określonych we wspomnianym rozporządzeniu powodowało odpowiedzialność karną jak w przypadku działania bez zezwolenia.
Przedmiotem ochrony określonym w omawianym przepisie było zdrowie człowieka - zarówno fizyczne, jak i psychiczne.

Przestępstwo określone w tym artykule było przestępstwem formalnym, bezskutkowym. do jego zaistnienia wystarczało dokonanie czynu w którejkolwiek z wymienionych postaci, bez względu na to, czy działanie wywołało skutek czy nie. Było to też przestępstwo wieloodmianowe gdyż przepis art. 29 ustawy wymieniał siedem form jego popełnienia:

1) wyrabianie;
2) przerabianie;
3) przywóz z zagranicy;
4) wywóz;
5) przewóz; (jako tranzyt środków przywiezionych z zagranicy w celu wywozu ich za granicę oraz jako przewóz w obrębie kraju środków odurzających, bądź uzyskanych w Polsce, bądź przywiezionych z zagranicy, ale bez zamiaru wywozu za granicę;
6) przechowywanie;
7) wprowadzanie do obrotu;
Przestępstwo przewidziane w art.29 ustawy można było popełnić umyślnie z zamiarem bezpośrednim lub z zamiarem wynikowym.
W kolejnym artykule 30 ustawy spenalizowane było samo używanie środka odurzającego (!).
Ze sformułowania przepisu wynikało, iż do pociągnięcia do odpowiedzialności musiały zaistnieć jednocześnie dwa warunki; przyjmowanie środka odurzającego następowało:
a) bez zalecenia lekarza
b) w towarzystwie innej osoby.

Zalecenie lekarza, o którym mowa w tym artykule musiało być wydane w celu leczniczym i w ramach działalności zawodowej lekarza. Zalecenie takie powinno było dotyczyć konkretnego środka.

Nie miał być pociągnięty do odpowiedzialności narkoman przyjmujący bez wskazań lekarza środki odurzające, jeśli nie dokonywał tego czynu "w towarzystwie innej osoby". Sformułowanie to, jako nie dość jasne, nasuwać mogło wątpliwości interpretacyjne. Według T. W. Hanausków można było trojako interpretować to określenie.

Według interpretacji pierwszej określenie "w towarzystwie innej osoby" oznaczało obecność drugiej osoby podczas zażywania środka odurzającego. Przestępstwo byłoby zatem dokonane nawet wówczas, gdyby osoba, w towarzystwie której sprawca zażywał środek odurzający, nie wiedziała o tym, że środek przyjmowany przez sprawcę jest narkotykiem. Interpretacja ta wydaje się jednak zbyt szeroka i elastyczna, ujęcie zaś czysto obiektywne było przestarzałe i nie odpowiadające założeniom polskiego ustawodawstwa karnego.

Interpretacja druga przez określenie "w towarzystwie drugiej osoby" obejmowała działanie wspólne, a zatem odnoszące się do przypadków, w których dwie osoby lub więcej osób przyjmuje razem środek odurzający. Wydaje się jednak, że stosując konsekwentnie terminologię przyjętą w kodeksie karnym z 1969 r., interpretację taką należy odrzucić. Ilekroć bowiem ustawodawca mówił o działaniu "wspólnym", używał innych sformułowań. Na przykład w art.16 k.k. oraz w art.168 § 2 k.k. z 1969 r. użyto zwrotu "wspólnie z inną osobą", w art.41 tego kodeksu znajdujemy sformułowanie: "we współdziałaniu". Jeżeli zatem ustawodawca miał na myśli wspólne działanie dwóch lub więcej osób, to używał zwrotów zupełnie różnych od określenia "w towarzystwie". Określenia tego więc nie można interpretować jako odnoszącego się do wspólnego działania kilku osób.

Najtrafniejsza wydaje się interpretacja trzecia, w świetle której zwrot "w towarzystwie innej osoby" należało rozumieć jako odnoszący się do sytuacji, kiedy sprawca używa środka odurzającego w obecności drugiej osoby, zdając sobie sprawę z tego, iż osoba ta jest zorientowana, że przyjmowany przez sprawcę środek jest narkotykiem. Osoba ta nie musiała oczywiście wiedzieć, czy środek ten znajduje się w wykazie środków odurzających, lecz wystarczało, aby ogólnie była obeznana z jego narkotycznymi właściwościami. W sprawach dotyczących zbiorowego przyjmowania narkotyków każdy z uczestników grupowego narkotyzowania się popełniał zatem przestępstwo przewidziane w art.30 ustawy z dnia 8 stycznia 1951 r., gdyż z reguły każdy z nich wiedział o tym, że pozostali uczestnicy przyjmujący wraz z nim środek narkotyczny są doskonale zorientowani co do tego, że on ten środek przyjmuje w określonym celu.

Przestępstwo określone w art.30 ustawy mogło być popełnione tylko umyślnie, zarówno z zamiarem bezpośrednim jak i wynikowym. Sprawca musiał przy tym wiedzieć, że osoba, w której towarzystwie się znajduje, jest zorientowana, iż przyjmowany przez niego środek jest środkiem odurzającym.

Po wejściu w życie kodeksu wykroczeń z 1971 r. przewidywał on grzywnę w wysokości do 5000 starych złotych za naruszenie przepisów wydanych na podstawie art.18 ust. 3, tj. rozporządzeń Ministra Zdrowia regulujących wyrób, przewóz w kraju, tranzyt i wprowadzanie do obrotu środków odurzających.

Artykuł 161 k.k. z 1969 r. 9 przewidywał karę pozbawienia wolności do lat 5 wobec każdego, kto nie będąc do tego uprawniony, udziela innej osobie środka odurzającego, albo nakłania albo nakłania do zażywania takiego środka.

Przepis ten różnił się od art. 244 k.k. z 1932 r. nie tylko pod względem terminologii ("środek odurzający" zamiast "trucizna odurzająca"), lecz przede wszystkim tym, iż zawierał dwie odmiany realizacji przestępstwa ( art. 244 zawierał tylko jedną).

Podmiotem przestępstwa przewidzianego w art.161 k.k. z 1969 r. mogła być każda osoba z wyjątkiem tych osób, które są uprawnione do udzielania środków odurzających lub zalecania zażywania tych środków w celach leczniczych. Ponieważ znamię negatywne "brak uprawnienia" jest istotne dla tego przestępstwa, należy określić typowe przypadki w których pewne osoby, np. lekarze miały te uprawnienia. Aby lekarz w ramach swoich uprawnień mógł udzielić środków odurzających miały być spełnione trzy warunki łącznie, a mianowicie:

1. Lekarz musiał mieć pełne uprawnienia do wykonywania zawodu; w praktyce bowiem były znane przypadki ograniczania uprawnień niektórych lekarzy w zakresie udzielania środków odurzających.
2. Cel leczniczy, którym powinien kierować się lekarz udzielający środka odurzającego; udzielając go lub nakłaniając do jego zażycia, lekarz musiał się kierować wyłącznie względami terapeutycznymi, dążeniem do ratowania życia lub zdrowia pacjenta albo ulżenia jego cierpieniom.

3. Działanie lekarza musi być zgodne z zasadami i osiągnięciami współczesnej wiedzy medycznej (lege artis); warunek ten oznacza, że lekarz może stosować środki odurzające tylko w takich dawkach, jakie przewiduje współczesna wiedza medyczna w konkretnych przypadkach chorobowych.

Spełniając wymienione warunki, lekarz działał legalnie i nie mógł ponosić odpowiedzialności karnej określonej przepisem art. 161.

Osobą uprawnioną, udzielającą środka odurzającego (lub nakłaniającą do zażywania takiego środka) może być poza tym osoba nie będąca lekarzem. Wówczas do wyłączenia odpowiedzialności karnej takiej osoby są niezbędne dwa warunki łącznie: 1) Osoba udzielająca środka odurzającego musi kierować się wyłącznie dążeniem do ratowania zdrowia lub ulżenia cierpieniom chorego; 2) osoba ta musi działać na zlecenie i w sposób wskazany przez lekarza.

Przedmiotem chronionym przez normę określoną w art. 161 k.k. było fizyczne i psychiczne zdrowie człowieka. Należy podkreślić, że w omawianym przepisie określono działanie skierowane ku innej osobie, której sprawca udziela środka odurzającego lub którą nakłania do używania takiego środka. Nie było zatem przestępstwem przyjmowanie środków odurzających przez samego sprawcę. Natomiast owa "inna osoba" o której mowa w art.161, nie jest przedmiotem działania sprawcy, lecz tzw. koniecznym odbiorcą.

Dla bytu przestępstwa nie miało znaczenia, czy odbiorca był narkomanem czy osobą, która nie orientuje się jaki środek przyjęła; czy odbiorca chciał zażyć udzielony środek czy też przyjęcie go lub zażycie było mu obojętne; czy odbiorca zażył udzielony mu środek, czy schował go lub wyrzucił.
Przestępstwo przewidziane w art.161 należało do tzw. przestępstw formalnych, zwanych też bezskutkowymi, i było dokonane z chwilą zakończenia czynu przez sprawcę, bez względu na to, czy z czynu tego wynikały jakieś dalsze następstwa. Gdy następstwa takie miały miejsce (np. osoba zażywająca środek odurzający poniosła śmierć), mieliśmy do czynienia ze zbiegiem przepisów, który - w zależności od sytuacji - mógł być rozpatrywany na podstawie art.10 § 2 k.k. z 1969 r.

Występowało ono w dwóch postaciach - w formie udzielania lub nakłaniania.

Najwięcej trudności w praktycznym stosowaniu art. 161 k.k. przysparzało sformułowanie "środek odurzający". Do roku 1973 zakres tego pojęcia określony był przepisami ustawy z dnia 8 stycznia 1951 r. oraz rozporządzeniami Ministra Zdrowia. W świetle takiej interpretacji środkiem odurzającym był środek wymieniony w wykazie zawartym w art. 5 ustawy oraz w rozporządzeniach Ministra Zdrowia uzupełniających ten wykaz. W tym ujęciu art. 161 k.k. miał charakter przepisu odsyłającego do innych przepisów, jeśli chodzi o ustalenie znaczenia terminu "środek odurzający".

Takie katalogowe ujęcie było niewątpliwie sztuczne, zbyt sztywne i w związku z tym przysparzało wielu trudności w praktyce. Trudności te wynikały przede wszystkim stąd, iż praktyka legislacyjna nie była w stanie nadążyć za uzupełnianiem katalogu środków odurzających za rynkiem farmaceutycznym, na którym pojawiały się już wtedy coraz to nowe środki, stanowiące w gruncie rzeczy nieco inne kombinacje substancji już znanych. Względy handlowe zaś przemawiały za wprowadzaniem takich zmian w kompozycji tych substancji, powodując, że za każdym razem miało się do czynienia ze środkiem w gruncie rzeczy jakościowo nowym.

Konsekwencją tego stanu rzeczy było to, że umarzano postępowanie z art. 161 k.k. z powodu braku cech przestępstwa tylko dlatego, że określony środek, mimo iż powodował w efekcie jego użycia odurzenie, nie znajdował się w wykazie środków odurzających. Przypadki takie miały miejsce, gdy zażywanym środkiem była fenmetrazyna (przed umieszczeniem jej w wykazie środków odurzających) i "Tri". W toku badań zetknięto się z dwoma takimi sprawami; jedna dotyczyła przyjmowania fenmetrazyny przez 18 - osobową grupę młodzieży w Katowicach, druga - inhalowania "Tri" przez uczniów szkoły średniej w Krakowie.

Przedstawiona tu wykładnia pojęcia "środek odurzający" występująca w przepisie art. 161 k.k. została odrzucona uchwałą Sądu Najwyższego w składzie 7 sędziów z dnia 15 lutego 1973 r. 13, która głosi: "Środkami odurzającymi w rozumieniu art. 161 k.k. są nie tylko środki wymienione w art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 8 stycznia 1951 r. o środkach farmaceutycznych i odurzających oraz artykułach sanitarnych i rozporządzeniach wykonawczych wydanych na podstawie art. 5 ust. 2 tejże ustawy, lecz także inne środki, które wywołują stan odurzenia i mogą sprowadzić ujemne skutki dla fizycznego lub psychicznego zdrowia ludzkiego".

Przedstawiona uchwała SN stanowi próbę wyjścia z istniejącego tu impasu poprzez rozszerzającą wykładnię pojęcia "środek odurzający", w której zasadniczy akcent został położony na efekt działania środka. Próby tej nie można niestety uznać za udaną. Zdawała się bowiem ona stanowić rezultat poszukiwań prowadzonych w oderwaniu od dość istotnego zespołu wiadomości specjalnych z zakresu toksykologii, psychiatrii i kryminologii.

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu zgłoszonego przez Prokuratora Generalnego wniosku z dnia 16 grudnia 1972 r. o wyjaśnienie przepisu art. 161 k.k., mogącego budzić wątpliwości co do tego, czy środkami odurzającymi w rozumieniu tego przepisu są wyłącznie środki odurzające wymienione w ustawie z dnia 8 stycznia 1951 r. o środkach farmaceutycznych i odurzających oraz artykułach sanitarnych i w rozporządzeniach wykonawczych wydanych na podstawie tej ustawy, po wysłuchaniu wniosku prokuratora uchwalił udzielić odpowiedzi, że przepis art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 8 stycznia 1951 r. o środkach farmaceutycznych i odurzających oraz artykułach sanitarnych, a także rozporządzenia wykonawcze wydane na podstawie art. 5 ust. 2 tej ustawy zawierają wprawdzie wyliczenie środków odurzających, ale wyliczenia tego nie można uznać za wyczerpujące. Mogą być bowiem inne jeszcze środki odurzające, których udzielenie innej osobie lub nakłonienie do zażywania ich - bez właściwych ku temu uprawnień - pociąga za sobą odpowiedzialność karną określoną w art. 161 k.k.

O tym, że zakres pojęcia "środki odurzające" użytego w kodeksie karnym może być szerszy niż pojęcia użytego w art. 5 cytowanej ustawy, świadczy przede wszystkim to, że sama ustawa w treści tegoż przepisu ogranicza zasięg pojęcia środków odurzających przez podkreślenie, iż chodzi tu o środki odurzające "w rozumieniu niniejszej ustawy". Wskazuje to pośrednio na to, że mogą być inne jeszcze środki, będące w istocie odurzającymi, które nie są objęte przepisami tej ustawy. Takie uregulowanie ustawowe jest zrozumiałe, skoro się weźmie pod uwagę, że ustawa z dnia 8 stycznia 1951 r. zajmuje się głównie ścisłą reglamentacją zarówno produkcji środków odurzających (i farmaceutycznych), jak i zasadami wprowadzania ich do obrotu i to przez placówki farmaceutyczne podległe Ministrowi Zdrowia i Opieki Społecznej.

Jeżeli więc chodzi o środki, które już z natury swej mają charakter środków odurzających i przy których wyrobie albo przerobie należy kierować się recepturą, to konieczne jest ścisłe ich wyliczenie (w art. 5 ust. 1 cytowanej ustawy i w rozporządzeniach wykonawczych wydanych na podstawie ust. 1 art. 5 tej ustawy) ze względu na możliwość - w braku takiego uregulowania - sprowadzenia niebezpieczeństwa powszechnego dla życia lub zdrowia nieokreślonej liczby ludzi. Chodzi tu bowiem głównie o prewencyjne działanie przepisów ustawy z dnia 8 stycznia 1951 r.

Odmiennie jednak przedstawia się sytuacja, gdy chodzi np. o jakiś środek chemiczny lub spożywczy, który może nawet znajdować się w obrocie w placówkach handlowych i który z natury swej nie jest środkiem odurzającym w rozumieniu art. 5 ust. 1 i 2 cytowanej ustawy, ale który wskutek określonego sposobu użycia ma takie same właściwości odurzające jak te środki, które w przepisach tych wymieniono. Środek taki bowiem nie może być poddany ścisłej reglamentacji i ograniczeniom w obrocie, gdyż w zasadzie służy on do celów konsumpcyjnych (w szerokim znaczeniu tego słowa). Skoro jednak ratio legis przepisu art. 161 k.k. jest ochroną zdrowia i życia ludzkiego, które może być już konkretnie i indywidualnie narażone na niebezpieczeństwo wskutek zażycia jakiegokolwiek środka odurzającego, to pojęcie tego środka należy rozumieć szerzej, niż to wynika z ustawy z dnia 8 stycznia 1951 r., a mianowicie jako środka, który wywołuje stan odurzenia i może sprowadzić ujemne skutki dla fizycznego lub psychicznego zdrowia ludzkiego.

Ze względu jednak na to, że nawet w świetle przepisów ustawy z dnia 8 stycznia 1951 r. (podobnie zresztą jak i na tle poprzednio obowiązującej w tym zakresie ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r.) katalog środków odurzających nie jest zamknięty, lecz może być rozszerzony stosownym rozporządzeniem wykonawczym Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej (art. 5 ust. 2 ustawy z dnia 8 stycznia 1951 r.), uznać należy, iż w wypadku, gdyby chodziło o ocenę, czy konkretny środek uznać należy za odurzający, sąd albo organy ścigania mogą to ustalić samodzielnie na podstawie opinii biegłych, choćby środek ten nie znajdował się aktualnie w katalogu tych środków zawartym w art. 5 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 8 stycznia 1951 r.

Podkreślić jedynie należy, że przestępstwo określone w art. 161 k.k. jest przestępstwem umyślnym, a więc sprawca musi obejmować swym zamiarem udzielenie innej osobie jakiegoś środka jako środka odurzającego i czynić to "nie będąc do tego uprawnionym". Uprawnienie takie natomiast może wynikać bądź to z faktu spełniania czynności lekarza, ewentualnie farmaceuty, bądź to z innego generalnego zezwolenia ustawy.

Zdaniem T. W. Hanausków interpretacja, której dokonał w omawianej uchwale Sąd Najwyższy, wykazuje następujące słabości:

Poszerzając zakres pojęcia "środek odurzający", zapomniano, że pojęcie to w jego dotychczasowych zastosowaniach miało i nadal ma charakter wyłącznie konwencjonalny, a nie funkcjonalny. Innymi słowy - termin "środek odurzający" był i pozostał terminem odnoszącym się nie tylko do takich środków, których użycie wywołuje stan odurzenia, ale także do środków innych, wymienionych w art. 5 ustawy z dnia 8 stycznia 1951 r., a w liczbie tych środków także i do takich, które wywołują stan sztucznie podwyższonej sprawności umysłowej, będący niejako przeciwieństwem stanu odurzenia.

Ponieważ stan taki jest wywoływany tylko przez jedną z grup środków odurzających, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podjęła omówione już próby sformułowania określenia najbardziej odpowiedniego dla scharakteryzowania wszystkich grup środków oraz zjawiska spowodowanego ich przyjmowaniem. W tych poszukiwaniach WHO zrezygnowała z terminu "narkomania" jako odnoszącego się tylko do nałogu zażywania środków odurzających (narkotycznych) i wprowadziła w jego miejsce termin "lekozależność", który obejmuje także nałóg zażywania środków pobudzających oraz halucynogennych.

Trzeba stwierdzić, że termin ten zakłada zerwanie ze "stanem odurzenia" jako z cechą swoistą zjawiska i przesuwa cały ciężar problemu na trwalszy i społecznie groźniejszy rezultat przyjmowania określonych środków, jakim jest "zależność". W tej sytuacji musi dziwić wyrażony w omawianej uchwale SN nawrót do zarzuconego już opierania się tylko na "stanie odurzenia", a więc na efekcie działania jednej z kilku grup środków. Przy tym nawrocie poza zasięgiem represji przewidzianej w art. 161 k.k. pozostałyby wszelkie przypadki, w których punktem centralnym przestępstwa jest środek nie wymieniony w ustawowym katalogu, lecz powodujący lekozależność, mimo iż nie wywołuje on stanu odurzenia (np. z grupy środków pobudzających). Dziwi również w uchwale SN położenie nacisku jedynie na bezpośrednie następstwo (a ściślej - na jedno z takich następstw) przyjęcia środka, tzn. na stan odurzenia, a pominięcie cechy zdolności określonego środka do wywoływania zależności od niego.

Drugą słabością omawianej uchwały SN było postawienie problemu przeciwdziałania narkomanii na tej samej płaszczyźnie co walki z alkoholizmem. Nastąpiło to w wyniku położenia całego nacisku na efekt działania środka w postaci wywoływania "stanu odurzenia", a pojęcie "stan odurzenia" na gruncie naszego ustawodawstwa występuje w przepisie art. 25 § 3 k.k., który uznaje się powszechnie za odnoszący się do odurzenia alkoholowego. Niektórzy autorzy nawet podkreślają, że alkohol jest takim środkiem.

Jeżeli - jak to głosiła omawiana uchwała SN - środkiem odurzającym jest środek wywołujący stan (odurzenia) taki, jaki dotąd przyjmowano na ogół zgodnie jako efekt działania alkoholu, to może brakować czynnika różnicującego, a w konsekwencji może dojść do stosowania przepisu art. 161 k.k. do osób, które częstują np. swych gości alkoholem. Taki zaś rezultat wykładni należałoby chyba bezspornie uznać za chybiony. Wypada jednak podkreślić, że krytykowana uchwała SN jest końcowym etapem drogi interpretacyjnej, prowadzącej do zatarcia granicy pomiędzy alkoholem a środkami odurzającymi. Początków tej drogi należy szukać w sformułowaniu art. 102 §1 k.k.: "(...) nałogowym używaniem alkoholu lub innego środka odurzającego". Sformułowanie to pozwala na uznanie alkoholu za jeden ze środków odurzających.
Przestępstwo przewidziane w art. 161 k.k. mogło być popełnione tylko z winy umyślnej. Był to bowiem występek, dla którego ustawa nie przewidziała odmiany nieumyślnej. Zgodnie z art. 7 §1 k.k. z 1969 r. przestępstwo z art. 161 k.k. w postaci udzielania może być popełnione zarówno z zamiarem bezpośrednim, jak i wynikowym (np. gdy sprawca pozostawił narkotyk w miejscu nie zabezpieczonym, dostępnym dla drugiej osoby, przewidując i godząc się na to, że ta druga osoba zażyje narkotyk.

Nakłanianie do zażycia środka odurzającego mogło być natomiast podjęte tylko z zamiarem bezpośrednim, w samym bowiem wyrazie "nakłaniać" tkwi wyraźny element chęci. Trudno sobie nawet wyobrazić, aby nakłaniano do zażywania środka, nie chcąc tego, lecz jedynie godząc się na to.

Kierując się zamiarem bezpośrednim, jak i zamiarem wynikowym, sprawca musiał wiedzieć, że chodzi o środek odurzający. Nie jest przy tym konieczne, aby sprawca był dokładnie poinformowany, że dany środek figuruje w wykazie środków odurzających, wystarczy, aby był najogólniej zorientowany, że środek, którego udziela lub do zażywania którego nakłania, ma wartości narkotyczne. Jeśli zaś sprawca o tym nie wiedział, lecz jedynie powinien wiedzieć, nie ponosił odpowiedzialności określonej w art. 161 k.k., gdyż - jak wspomniano - przepis ten nie przewiduje postaci nieumyślnej. 17

Przepisy art. 29 i 30 ustawy z dnia 8 stycznia 1951 r. o środkach farmaceutycznych i odurzających oraz artykułach sanitarnych, a także art. 161 k.k., które odnosiły się bezpośrednio do zwalczania narkomanii środkami karnymi, okazały się przestarzałe i nie dostosowane w pełni do aktualnych wymagań skutecznej walki z tym zjawiskiem. Skutecznemu zapobieganiu zaś przeszkadzał brak odpowiedniej bazy leczniczej, środków finansowych oraz odpowiednich ram organizacyjnych i koordynacji działań.

W tej sytuacji należało przyjąć ustawę z dnia 31 stycznia 1985 r. o zapobieganiu narkomanii18, która weszła w życie z dniem 1 marca 1985 r. zawierała ona 38 przepisów rozmieszczonych w 6 rozdziałach.

Ustawa wraz z rozporządzeniami wykonawczymi regulowała w sposób kompleksowy wszystkie istotne zagadnienia związanie z zapobieganiem i zwalczaniem narkomanii, leczeniem, rehabilitacja, readaptacją i resocjalizacją osób uzależnionych od środków odurzających i psychotropowych, określała pojęcie, podział i klasyfikację tych środków, zasady i warunki uprawy maku i konopi, pozyskiwania mleczka makowego, wyrobu i przerobu środków odurzających i psychotropowych, ich przechowywania i transportowania, zabezpieczania przed dostaniem się tych środków w niepowołane ręce itp. Na podstawie art. 8 ust. 1 utworzono Fundusz Zapobiegania Narkomanii, jako organ opiniodawczo-doradczy przy Radzie Ministrów.

Przepisy karne umieszczone zostały w rozdziale 5 ustawy w art. 26 do 34, przy czym dwa ostatnie przepisy nie tworzyły typów przestępstw, lecz dotyczyły przepadku artykułów stanowiących przedmiot przestępstwa, przepadku przedmiotów i narzędzi, które służyły lub były przeznaczone do jego popełnienia, orzekania nawiązki, zobowiązania skazanego do poddania się leczeniu i rehabilitacji w odpowiednim zakładzie leczniczym i rehabilitacyjno-readaptacyjnym, oddania go pod dozór wyznaczonej osoby, okresu pobytu w zakładzie leczniczym, zwolnienia z tego zakładu. W przepisach od art. 26 do 32 określono łącznie 14 typów bądź odmian przestępstw. W szczególności art.. 26 dwie odmiany przestępstwa, art. 27 dwa typy - jeden podstawowy, drugi kwalifikowany, w art. 28 - jeden typ; w art. 29 - trzy typy: jeden podstawowy, jeden uprzywilejowany i jeden kwalifikowany; w art. 30 - również trzy typy: jeden podstawowy, jeden uprzywilejowany i jeden kwalifikowany; w art. 31 - jeden typ i w art. 32 - dwa typy: jeden podstawowy i jeden uprzywilejowany.
W przepisach tych spenalizowane zostały następujące czyny:

1) uprawianie wbrew przepisom ustawy maku lub konopi (art. 26 ust. 1);
2) zbieranie wbrew przepisom ustawy mleczka makowego, opium ,słomy makowej, żywicy lub ziela konopi (art. 26 ust. 2);
3) wyrabianie wbrew przepisom środków odurzających lub psychotropowych albo przerabianie wbrew przepisom mleczka makowego, słomy makowej, środków odurzających lub psychotropowych (art. 27 ust. 1);
4) wyrabianie, przechowywanie, zbywanie lub nabywanie przyrządów, które właściwości wskazują na to, że służą one lub są przeznaczone do niedozwolonego wyrobu lub przerobu środków odurzających lub psychotropowych albo przystosowywanie do wyrobu tych środków naczyń i przyrządów, choćby były wytworzone w innym celu (art. 28);
5) wbrew przepisom ustawy przywożenie z zagranicy lub wywożenie za granicę albo przewożenie w tranzycie środków odurzających lub psychotropowych (art. 29 ust. 1);
6) wbrew przepisom ustawy wprowadzanie do obrotu mleczka makowego lub słomy makowej albo środków odurzających lub psychotropowych (art. 30 ust. 1);
7) udzielanie innej osobie przez osobę nie będącą do tego uprawnioną i wbrew przepisom ustawy środka odurzającego lub psychotropowego albo nakłanianie do zażywania takiego środka (art. 31);
8) udzielanie innej osobie środka odurzającego lub psychotropowego, ułatwianie zażywania albo nakłanianie do zażywania takiego środka w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej (art. 32 ust. 1).

Kwalifikowane typy przestępstw, określone w art. 27 ust. 2 i w art. 29 ust. 3, zostały wprowadzone z dwóch powodów: znacznej ilości środków lub artykułów będących przedmiotem przestępstwa lub z powodu działania sprawcy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, natomiast typ kwalifikowany określony w art. 30 ust. 3 został ustanowiony tylko ze względu na znaczną ilość artykułów będących przedmiotem tego przestępstwa.

Wszystkie natomiast uprzywilejowane typ, określone w art. 29 ust. 2, w art. 30 ust. 2 i w art.32 ust. 2, ustanowione zostały ze względu na przypadek mniejszej wagi przestępstwa.

Z chwilą wejścia w życie ustawy o zapobieganiu narkomanii utraciły moc przepisy ustawy z dnia 8 stycznia 1951 r. o środkach farmaceutycznych i odurzających oraz artykułach sanitarnych, w zakresie unormowanym omawiana ustawą. W myśl art. 37 ust. 2 ustawy o zapobieganiu narkomanii utracił moc art. 161 k.k., którego miejsce w zmodyfikowanej nieco formie zajął art. 31 ustawy, uzupełniony dodatkowo nowym przepisem karnym - art. 32, penalizującym surowiej określone w art. 31 zachowania się podejmowane w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej.

Treść uchylonych przepisów art. 29 i 30 ustawy o środkach farmaceutycznych... w zmodyfikowanej formie weszła do poszczególnych przepisów rozdziału 5 ustawy o zapobieganiu narkomanii trzeba jednak zaznaczyć, że w odróżnieniu od uregulowania zawartego w uchylonym art. 30 - w ustawie z 1985 r. nie stanowił przestępstwa czyn polegający na zażywaniu bez zezwolenia lekarza środka odurzającego lub psychotropowego w towarzystwie innej osoby, jeżeli oczywiście nie było tutaj elementu bezprawnego udzielania, nakłaniania bądź ułatwiania zażywania tych środków, gdyż wówczas może wchodzić w grę odpowiedzialność z art. 31 lub 32 ustawy.

W związku z tym, że ustawa o zapobieganiu narkomanii utworzyła jakościowo nowe warunki leczenia, rehabilitacji, readaptacji lub resocjalizacji osób uzależnionych od środków odurzających lub psychotropowych, wprowadzając specjalistyczne placówki lecznicze i rehabilitacyjno-readaptacyjne wraz ze szczególnym trybem i zasadami postępowania w stosunku do osób uzależnionych, umieszczonych również w zakładach poprawczych, w zakładach karnych, aresztach śledczych i ośrodkach przystosowania społecznego, powstała konieczność zmodyfikowania wobec takich osób również stosowania środka zabezpieczającego określonego w art. 102 k.k. z 1969 r, który to przepis z mocy art. 37 ust. 1 pkt 2 ustawy przestał mieć zastosowanie. Sprawę tę regulował art. 34 ustawy.

W stosunku do dotychczasowych unormowań karnoprawnych ustawa o zapobieganiu narkomanii rozszerzyła znacznie zakres penalizacji. Objęła nią wszystkie zachowania, które mogłyby doprowadzić do niepożądanych przecieków środków odurzających lub psychotropowych, środków zastępczych oraz preparatów zawierających mieszaninę substancji odurzających lub psychotropowych z uprawy i zbiorów roślin, ze sfery produkcji, magazynowania, dystrybucji, transportu oraz lecznictwa zamkniętego i otwartego do osób nieupoważnionych i do celów nie zgodnych z ich przeznaczeniem. Spenalizowane zostały także czynności przygotowawcze do nie dozwolonego wyrobu lub przerobu środków odurzających lub psychotropowych, polegające na wyrabianiu, przechowywaniu, zbywaniu lub nabywaniu przyrządów przeznaczonych do tego celu albo nawet na przystosowywaniu do wyrobu tych środków, naczyń i przyrządów, choćby były one wytworzone w innym celu. Wprawdzie te czynności przygotowawcze zostały w ustawie ujęte jako sui generis samodzielne przestępstwo (art. 28), nie zmieniło to jednak istoty penalizowanych w tym przepisie czynności.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan


nazwa substancji: DXM [Acodin] + THC.[Piach]

poziom doświadczenia użytkownika: Ale co?! Do tej pory tylko. THC we Mnie i Etanol w dużych ilościach.

dawka: 300mg/75kg. 1G/3os. [Dwie myślami daleko]

sposób zażycia: Usta. Gardło. Przełyk.

stan umysłu: Doskonały

intencje: Chęć poznania.

efekty: Zmniejszenie stresu.

czy dane doświadczenie zmieniło Cię w jakiś sposób: Raczej nie. Wciąż ten sam tylko mniejszy dystans do tego typu rzeczy.


  • LSD-25

jest godzina ósma dwadzieścia cztery pierwszego dnia przerwy świątecznej; przebudził mnie dźwięk telefonu jednak nie miałem problemów by wstać i odebrać, pomimo że zeszłego dnia moje podekscytowanie oraz zniecierpliwienie nie pozwoliło mi zasnąć do godziny drugiej, wręcz przeciwnie zerwałem się z łóżka i podbiegłem do aparatu zrywając z niego słuchawkę;

  • Kodeina
  • Kofeina
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Samemu w pokoju, muzyka, cała noc, tylko ja i moje myśli.

Witam wszystkich serdecznie, dziś chciałbym opisać mój 1 Trip Raport jako tako (pisał bym już dużo wcześniej ale byłem zbyt leniwy by założyć konto) zacznę chyba od ogólnych informacji, a więc przechodząc do rzeczy...

Ogólne dane:

Czas: blisko 7 godzin.

Spożyte substancje:

- Mj – 3 butle z Afgana = średnie zjaranie.

- Kodeina – Blisko 400 – 500mg (było jej więcej w butelce niż to policzyłem, potem przeliczyłem ponownie)

randomness