...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3590 • Strona 341 z 359
  • 18 / 1 / 0
13 listopada 2023tosieniedzieje pisze:
13 listopada 2023GermanskiOprawca pisze:
@Palkrolik

1. Po pierwsze wydałem tylko 5500 tys. za 28 dni terapii odwykowej, gdzie miałem dodatkowo grupkę terapii psychodynamicznej grupowej (sztos). To wystarcza w stu procentach na opanowanie materiału. Rok 2018, więc na pewno teraz troszki drożej.

2. Po właściwej terapii pozostaje już prawdę mówiąc praca nad sobą i zmianami w swoim życiu. Nawet szybko dałem se spokój z terapia indywidualną, bo słyszałem tam już tylko powtórki z terapii właściwej. Droga do szczęścia to jednak praca własna.

3. Na chuj pół roku na terapii siedzieć - no chyba że ktoś ma totalnie zniszczone życie od dragów i chce od tego odetchnąć. Niektórzy jednak wolą wrócić do pracy/nauki i tam implementowac nową wiedzę z terapii.

4. Nikt Ci nie da gwarancji 100% na wyleczenie, bo bez własnej motywacji nie ma na to szans. Z tego nikt Cie nie wyleczy, tylko trzeba to zrobić samemu, otrzymując najpierw cenne wskazówki z odwyku.

5. Duża cześć uzależnienionych ma ma już nawroty do końca życia i dla każdej osoby należy podejść indywidualnie. Tylko samemu można sprawić, że nawroty zostaną zminimalizowane lub nawet wyzerowane od pewnego momentu.

6. Żeby wyjść z nałogu, trzeba pokazać dużo klasy. 😇
No to chyba pare razy zdarzyło Ci się wciągnąć kreskę mefedronu i zdecydowałeś się na terapie po której w miesiąc postawili Cię na nogi. Gratulacje.

Nie wiem o czym Ty pierdolisz nawet mówiąc, ze na chuj siedzieć 6 miesięcy na terapii. Jedno wiem na pewno. Nie masz pojęcia czym jest prawdziwe uzależnienie i do jakich poziomow moze ono dotrzec. Opierasz swoje poglądy na jakiejs wąskiej perspektywie i nawet nie starasz się zrozumieć innych punktów widzenia. Chłopie, większość osób wjebanych w dragi na końcu swojej drogi nie funkcjonuje w jakikolwiek sposób. To rodzi masę jebanych problemów. Depresja, traumy, długi, wyroki, samotność i brak jakiejkolwiek nadziei. W miesiąc taka osoba moze wyjdzie z jakiegoś amoku tak jak w moim przypadku, a co dopiero kurwa powrót do społeczeństwa. Reszty banałów co napisałeś nawet nie skomentuje, bo brzmią jak z jakiejs tandetnej strony internetowej dla lemingów. Skopiowałeś to, czy sam wymyśliłeś?

Poza tym o jakiej trzeźwości mówić z twojej strony. Z tego co pamietam wpierdalasz taki zestaw leków i supli, ze pewnie by mnie niezle porobiło przy tych twoich mieszankach. Wiesz czym jest narkomania? Nieumiejętnością radzenia sobie z własnymi emocjami. Tak, właśnie tymi emocjami które tlumisz w ten sposób.
Odnośnie waszej kłótni to za bardzo trafne uważam stwierdzenie Gabora Mate : Nie pytać – dlaczego uzależnienie? Ale – dlaczego ból . U mnie najpierw była nerwica, potem uzależnienie/a . Jestem w trakcie czytania jego książki - bo sam nie wiem co zrobić ze swoimi.

Ktoś czytał, praktykował ?

Jeszcze moje pytanie odnośnie b-k - jakie porady na start ? Lekarz mi ostatnio zmienił z paro na dulo, bo miałem okres że prawie całe dnie w łóżku nie robiąc nic konkretnego - już tak nie jest, ale czy zawdzięczam to leku czy sobie to nie wiem, co wydaje mi się że utrudnia sprawę ( zwiększenie lękowych analiz, obawy o przyszłość) z drugiej strony paro też bym już nie chciał. Esci ? sertralina ? ( leki nie SSRI/NRI poza TCA mam przerobione, paroksetyna jedynym lekiem co wyleczył/zaleczył mi wiekszość nerwicy - niestety nie wszystko ).

2 inne ciekawe odnoszące się do dyskusji :)

1.„Kiedy ostro osądzam jakąkolwiek inną osobę, dzieje się tak dlatego, że wyczuwam lub widzę w niej odbicie jakiegoś aspektu siebie, którego nie chcę przyznać”. - Gabor Mate o sobie

2.„Niemożliwe jest zrozumienie uzależnienia bez pytania, jaką ulgę odnajduje lub ma nadzieję znaleźć osoba uzależniona”
  • 13 / 2 / 0
@odbytniczy1991 jak chodzi o detoks to musisz go przejść na własną rękę. Czyli siedzisz w domu i wspomagasz się lekami albo wybierasz szpital. Jak chodzi o wpuszczanie to z własnego doświadczenia wiem, że wpuszczają nawet jak Ci coś wyjdzie na teście. U mnie w ośrodku przed przyjęciem było mówione, że trzeba być czystym i przyjechać z testem narkotykowym. Chuja się to sprawdzało w praktyce. Mi nie robili testu bo byłem uzależniony od trawy. Po 2tyg pobytu przyszła jakaś łaska, która ewidentne była czymś jeszcze naćpana. Intensywne pobudzenie, zaczepiała każdego, mnie wzięła do swojego pokoju i zaczęła pieprzyć, że jest syrena i lala woda po całym pokoju. Gadała do szafy czy on (ja) może być wierny. Ogólnie pojebanie było w tym ośrodku wytrzymałem tam 2miesiące. Najgorsze były pseudo gejowe zachowania. Chłopaki wsadzali sobie wzajemnie palce do duupy. Udawali stosunek między sobą i wyglądało to naprawdę dziwnie jak wchodziłeś nagle do pokoju a 4 typa po 18-20lat „dymają” się wszyscy razem na rozmaity sposób
  • 1427 / 89 / 2
Muszę wyjechać z Polski.Ktoś coś wie o leczeniu w Synanon-ie.Pewna Polka poleciła mi tą terapię w Berlinie i podobno łatwo przyjmują 24/7.Terapia polega chyba na pracy przy przeprowadzkach i zasady tam są bardzo trudne.Nie znam niemieckiego.Ta terapia jest darmowa?
Adres: Berlin Dorfstrabe 13051
W duckduckgo pod tym adresem jest Stiftung Synanon Zweckbetrieb Umzuge
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
action movie:gun:
  • 465 / 45 / 0
14 grudnia 2023Juliuszo pisze:
@odbytniczy1991 jak chodzi o detoks to musisz go przejść na własną rękę. Czyli siedzisz w domu i wspomagasz się lekami albo wybierasz szpital. Jak chodzi o wpuszczanie to z własnego doświadczenia wiem, że wpuszczają nawet jak Ci coś wyjdzie na teście. U mnie w ośrodku przed przyjęciem było mówione, że trzeba być czystym i przyjechać z testem narkotykowym. Chuja się to sprawdzało w praktyce. Mi nie robili testu bo byłem uzależniony od trawy. Po 2tyg pobytu przyszła jakaś łaska, która ewidentne była czymś jeszcze naćpana. Intensywne pobudzenie, zaczepiała każdego, mnie wzięła do swojego pokoju i zaczęła pieprzyć, że jest syrena i lala woda po całym pokoju. Gadała do szafy czy on (ja) może być wierny. Ogólnie pojebanie było w tym ośrodku wytrzymałem tam 2miesiące. Najgorsze były pseudo gejowe zachowania. Chłopaki wsadzali sobie wzajemnie palce do duupy. Udawali stosunek między sobą i wyglądało to naprawdę dziwnie jak wchodziłeś nagle do pokoju a 4 typa po 18-20lat „dymają” się wszyscy razem na rozmaity sposób
No właśnie nie bardzo tego rozumiem, bo jak mam przejść detoks w domu od kratomu i benzodiazepin. Benzo leci już 7 tydzień w dawkach około 2mg alpry, wiec kiepsko. Zdarzy się dzień przerwy z pregabalina lub mniejsza dawka. Kratom naprawdę mi pomaga i to jest kwestia dyskusyjna. Chciałbym go tylko używać doraźnie a nie codziennie i nie w tych dawkach. Nie wiem czy dam rade zrobić detoks w domu od tych dwóch substancji naraz, ewentualnie jaka kolejność. Kratom bez problemu zmniejszyłem szybko z 60 gram na dzień do 15 gram teraz , no 3 dni kataru i gorączki jakby i to wszystko. Myślę, że sam Kratom byłbym w stanie zrobić sam, natomiast on naprawdę mi paradoksalnie pomaga i psychicznie jestem od niego bardziej uzależniony. Benzo biorę krócej i tylko dlatego że escitalopram przestał działać na lęki a miałem dość stresująca sytuacje życiowa i wiem, że to gorsze niż Kratom, ale benzo biorę jak paracetamol na ból głowy, z wielką niechęcią tylko z przymusu. Natomiast nie sądzę, że dam radę samemu mimo obstawy różnych leków. Nie ma ośrodków takich, że robią detoks i czyszczą organizm ze wszystkiego i wtedy jest odwyk i terapia ? A i czy można dobrowolnie przerwać detoks w ośrodku, jeśli np metody leczenia nam nie pasują i lekarz mi wciśnie metadon ? XD O to się martwię, bo Kratom to jednak opioid ale nie tego kalibru co oxy czy morfina. Mała jest wiedza o tym gdziekolwiek, jak podejdą jak do zwykłego opio to podejrzewam ze dostane metadon i co wtedy nie mam wyjścia musze tam odsiedzieć swoje i się słuchać tego czy mogę pierdolnac to i wyjść stamtąd. Kolejna kwestia czy idąc do takiego ośrodka mam w historii leczenia, problem z uzależnieniem ? Bo niekoniecznie chciałbym to mieć na swoim koncie, ponieważ w przyszłości nie daj Bóg w przypadku jakiś mocnych Bolów czy opronych lęków nie dostanę ani benzo ani opio, gdy będą mi niezbędne. Tego się obawiam po prostu. Ogólnie. to nie jestem w jakimś beznadziejnym stanie, śpię, pracuje, myśle, jem. Tylko mam anhedonie, zawieszam się, pogarsza mi się pamięć. Trzymają mnie w pionie antydepresanty i stabilizator nastroju. Mam w planie teraz zmianę escitalopramu na paroksetynę i zobaczyć jak zareaguje na nią, jeśli zauważę poprawę to myślę że już będę na siłach redukować te gówna i najpierw Kratom a potem benzo chyba. Nie chce swojemu magikowi o tym mówić za bardzo, bo możliwe że nie przepisałby mi żadnego leku i skierował na leczenie. Trochę skomplikowana sprawa, wiem. A noi oprócz tych dwóch rzeczy nie używam totalnie nic innego jak alkohol, czy coś . No pije kawę rano. Sam nie wiem już czy sobie bardzo wkręcam to uzależnienie czy to tylko dlatego, że trafił mi się gorszy okres w życiu, ponieważ mam 32 lata i to pierwsza sytuacja że biorę używki ciągle. Kiedyś ograniczałem się do alkoholu raz na 3 miesiące i to wszystko.
  • 311 / 43 / 0
Wyczerpałem wszystkie możliwości na ćpanie więc w sumie już skończyłem ciąg została mi jeszcze 1.5g ketona
Chciałbym wiedzieć czy ośrodki MONAR są lepsze od nowego dworka? Czy jak duże są podobieństwa? Nowy dworek zostawił mi uraz do ośrodków na nfz
  • 784 / 445 / 0
Nowy Dworek to wakacje przy Monarze.
Chociaż nie wiem jak jest teraz. Chłopaki z odwyku mówili, ze w Roznowicach jest znośnie i bez dociazen.
  • 87 / 27 / 0
W Rożnowicach są dwa osrodki. 33 i 34. Rożnowice 33 to dlugoterminówka roczna, krótkoterminówka 2 albo 3 miesięczna i w obu są dociążenia. Natomiast 34 to roczna terapia bez dociążeń, leczenie informacjami zwrotnymi. Generalnie mi ten ośrodek bardzo pomógł. Jest ludzkie podejście, w porownaniu nawet do ośrodków NFZ a co dopiero do innych monarów jest na prawdę znośnie. Oczywiście jest trochę psychiatryka i jakiś pojebanych zasad ale nic co by nisczyło ludzi psychicznie jak w niektórych ośrodkach typu zapowiednik. Terapeuci są w porządku (poza jednym na literę P). Ośrodek ma pracownie komputerową, silownie, sale telewizyjną oraz stajnie z 3ma końmi. Jedna z terapeutek prowadzi zajęcia z nauki jazdy konnej. Przez teren osrodka przepływa rzeka, możliwe łowienie ryb oraz spływy kajakowe. Jak już wspomniałem polecam. Jeżeli ktoś miałby jakieś pytania odnośnie tego ośrodka to zapraszam :)
  • 301 / 60 / 0
O a właśnie mógłby się ktoś wypowiedzieć o "Zapowiedniku" w Opaleniu? W temacie ostatni post z 2017 i niewiele informacji ogółem. Niby mam tam za dwa tygodnie jechać, ale coraz bardziej dopadają mnie wątpliwości co do tego wyboru mimo szczerej chęci wyjścia z nałogów.
  • 87 / 27 / 0
Byłem parę lat temu. Osobiście nie polecam. Zajeżdżanie ludzi. 12 godz pracy dziennie przy rąbaniu drewna i targaniu wozów. Zmiany kuchenne zaczynające się o 6 rano a kończące o 3 rano dnia następnego psychiatrycznymi odbiorami. Dojazd ludzi pracą. Psychiatryczne dociążenia w stylu monaru z czasów Kotana. Społeczności na dzwon o każdej porze dnia i nocy. Jebanie ludzi. Podpisanie deklaracji w której masz napisane że zostajesz w ośrodku a "w przypadku zmiany decyzji upoważniasz społeczność do zatrzymania wszelkimi możliwymi sposobami". Ciężko opuścić, a jeśli spierdolisz to wysyłają za Tobą na wioskę ludzi mających prawo do przepustek żeby Cie przeprowadzili spowrotem. Zakaz słuchania rapu, reagge, latino Music, jeśli nie przełączysz w radiu to idziesz biegac za karę. Przełączanie reklam piwa czy scen piwa, zażywania w filmach. Przez telefon mówią że okres podstawowy terapii trwa rok, ale to ściema. Po roku nie kończysz terapii tylko piszesz do NFZ prośbę o "przedłużenie" terapii zeby dalej Cię finansowali. Po roku to MOZE będziesz miał przepustki do Gniewu czyli najbliższego miasteczka obok. Czy tam do Tczewa. Jak tam byłem to ludzie siedzieli po 30 parę miesięcy i nawet nie byli blisko ukończenia. Osobiscie nie polecam bo wg mnie metody dojezdzania ludzi praca i pojebsnymi dociążeniami to nie sposób. Może to komuś pomaga ale cóż. Jest wiele lepszych ośrodków w Polsce. O wiele lepszych.

Przypomniało mi się jeszcze to więc edytuję.
Można również "odmówić terapii" tzn odmówić zapierdalania jak niewolnik. To jest tzw. "zapięcie się". W takim przypadku nie pracujesz i jedna osoba musi Cie pilnować. Nie możesz wrócić do pracy czy gadania z ludźmi dopóki się nie odepniesz. Żeby się odpiąć musisz przebiec sto tak zwanych orbit (orbita to określenie na parking przed budynkiem) czyli mniej więcej 6.6km. No i za każdą godzinę kiedy się było zajętym trzeba dopracować w czasie wolnym 2 godziny. Bo nie pracowałeś Ty i osoba pilnujaca Cię, więc musisz odpracować za niego i za siebie. Minimum 1.5h dziennie musisz odrobić po tzw rozpisce pracy wieczornej, która to często się kończy po 23.
Druga rzecz. Ten ośrodek jest dla matek z dziećmi. I to jest dla mnie pojebane bo te matki maja jeden dzień wolny od pracy gdzie mogą się zajmować dziećmi, a tak to idą normalnie zapierdalać cały dzień a ich dziećmi zajmują się funkcyjni pacjenci przeszkoleni do funkcji tzw "niani".
  • 784 / 445 / 0
Ja pierdole. Szczerze zaszokowalo mnie to co przeczytałem powyżej. Poznałem człowieka raz ktory dokładnie mi opowiadał o tym ośrodku. Tylko ze do końca w to nie wierzylem, myślałem ze mnie w chuja robi.
Przerażajace, jak sobie przypomnę w jakim stanie psychicznym byłem kiedyś to nigdy bym sobie nie poradził w takim kołchozie.
ODPOWIEDZ
Posty: 3590 • Strona 341 z 359
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Wpadli w trakcie transakcji

Piaseczyńscy kryminalni zatrzymali narkotykowy duet. Mężczyźni wpadli w trakcie transakcji, która odbywała się na jednym z parkingów w Wólce Kosowskiej. Na posesji 49-letniego obywatela Ukrainy, policjanci znaleźli uprawę marihuany. Krzaki konopi indyjskiej zostały zabezpieczone. 44 i 49-latek usłyszeli zarzuty karne oraz zostali objęci policyjnymi dozorami.

[img]
Jest niebezpieczny jak alkohol i narkotyki. „Byliśmy zbyt zaślepieni”

Światowy Dzień Bez Telefonu Komórkowego obchodzony jest 15 lipca. Z tej okazji Instytut Spraw Obywatelskich wystosował list otwarty do rodziców, w którym przestrzega przed zgubnym wpływem tego urządzenia na dobrostan najmłodszych. „Smartfon uzależnia tak jak alkohol, papierosy czy kokaina” – wskazuje ISO.

[img]
Medyczna marihuana kolejnym krokiem rozwoju karaibskiej Dominiki?

Dominika to niewielka karaibska wyspa, często mylona ze względu na podobną nazwę z o innym, większym państwem – Republiką Dominikany. Niemniej jednak, w obszarze legislacji konopnej to właśnie Wspólnota Dominiki zdaje się wytyczać kierunek dla wielu okolicznych państw.