Więcej informacji: Salvia Divinorum w Narkopedii [H]yperreala
"Czy jak kupie suszone liście szałwi na jakimś sklepie herbacianym to normalnie bedzie działało?"
Oczywiście, dlaczego niby nie? Żyjemy przecież w liberalnym narkotykowo państwie i normalną sprawą jest obecność najmocniejszych psychodelików w każdym sklepie spożywczym.
Kolego, z taką inteligencją zalecam Ci trzymać się od tego środka z daleka.
19 lutego 2025london5 pisze: Dobrze że tego topka już nie ma, wkurwiał mnie ten chujek.
Ani razu nie miałem nieprzyjemnego doświadczenia (tzw. bad trip), czego powodem pewnie były dawki zwykłe i niższe. Pierwsze razy często kończyły się wybuchem ciężkiego do opanowania śmiechu i bywało, że japę wydzierałem prosto w poduszkę. Nie raz doświadczenie "obracało się w lewo/prawo", powodując uczucie bycia zanurzonym w jakiejś spirali i chęci turlania się w tę stronę (jaja jak chuj). Za każdym razem doświadczenie wzywało mnie do położenia się i zanużenia się we własnym wnętrzu, jedynie dawki niskie/progowe mnie do tego nie wzywały. Niemal za każdym razem przyjęcie jakiejkolwiek dawki powodowało wybuchy ciepła, poceniem się całego ciała i spowolnieniem mowy. I jakby to teraz kurwa wytłumaczyć. Kiedy byłem na salvi w towarzystwie innych osób, które były trzeźwe, a raczej pod wpływem substancji innych (baka/alkohol), to ta salvia "będąca we mnie" nabijała się z tamtych osób i mnie również do tego jak najbardziej zachęcała, bo oni nie doświadczają tego co my. Co zabawne, miało się to również względem osób, które też były na salvi, ponieważ mimo tego "samego" stanu, nie byli w stanie tego doświadczyć co my, ponieważ nie mają mojego ciała.
Co do metod przyjęcia substancji. Najbardziej efektywnym sposobem było użycie ognia żarowego z bongiem. Podczas palenia i inhalacji był taki moment, gdzie łapało mnie za gardło, ale jak się przez to przebrnęło to mogłem dalej ciągnąć do wypełnienia płuc. Gdy raz użyłem zwykłej zapalniczki, to po przekroczeniu pewnego progu, nie byłem w stanie wbić klina i nie kaszlnąć czy nie zacząć się dusić. Waporyzacja moim zdaniem ma sens w momencie kiedy mamy stacjonarkę, sporą komorę na susz i wysokie ustawienia temperatury. Inhalacja była oczywiście dużo przyjemniejsza i lżejsza. Wejście salvi wydawało się być wydłużone i rozłożone w czasie. Niestety ta metoda jest znacznie mniej efektywna niż z użyciem ognia żarowego i domyślam się, że jeszcze sporo tam pewnie mogło tego zostać. Nie próbowałem jeszcze palić "salvi'owego ABV". Jedno doświadczenie przy użyciu waporyzatora utkwiło mi w głowie:
Byliśmy z przyjaciółmi w mieszkaniu jednego z nich i najprawdopodobniej byliśmy ujarani. Komora waporyzatora wypełniona zmielonymi liśćmi w temperaturze 260°C. Trójka z nas ciągnęła z bonga/węża silikonowego i w między czasie mieszałem w komorze, żeby całość równomiernie się "sprażyła". salvia na tyle długo się ładowała, że dopiero w pewnym momencie się zczaiłem jak mnie jebło. To tak jakbym dostał w beret obuchem w zwolnionym tempie. W tym momencie nie do końca wiedziałem, gdzie jestem, na co się patrzę i co robię. Nagle przyszła fala śmiechu. Kiedy faza się ustabilizowała i zaczęła schodzić to zrobiłem pewną scenkę. Cała nasza trójka leżała na podłodze. Wziąłem dzbanek filtrujący i zwróciłem innym uwagę, że przypomina on pingwina z tym swoim dziobem. Zacząłem nim "maszerować" po klatce piersiowej mojego przyjaciela w stronę jego twarzy. Stanąłem przed nią i powiedziałem "*imię*! To mój ostatni semen!", zacząłem lać do jego otwartych ust, dźwięk lejącej się wody do jamy ustnej i beka jak chuj.
Wydaje mi się, że waporyzator może trochę wydłużyć działanie samej salvi (pewności nie mam), a jej działanie będzie słabsze, spowodowane niewydajną ekstrakcją. Ciekawe jak taki ekstrakt by się sprawdził i jak z mocą pozostałości po waporyzacji.
W zeszły weekend miałem dość przełomowe doświadczenie. Na schodzącym już z dupy podkładzie DXM w dawce 150mg, zajarałem salvię kilka razy w towarzystwie jednej osoby. W pewnym momencie ta osoba poszła do toalety, krótko po tym jak ściągnąłem bucha z bonga. Doświadczenie nie było mocne, ale było wystarczająco przejrzyste, żebym mógł wyłapać pewien motyw. Od kiedy tylko zacząłem romansować z salvią to miałem dość spore kłopoty z interpretacją tego, co w trakcie doświadczenia się dzieje i o co chodzi, poza tym, że jest zabawnie w chuj. Wracając, salvia mnie zaprosiła, abym razem z nią odpłynął/zatopił się w doświadczeniu. Pytałem ją czy mogę tamtą osobę ze sobą zabrać, żeby razem ze mną to doświadczyła. Odmawiała, dawała mi do zrozumienia, że to niemożliwe. Po kilku chwilach kiedy dotarło do mnie, że faktycznie to nie jest możliwe, to zgodziłem się udać samemu razem z nią i się zanurzyłem. Udało mi się zrozumieć, co się działo. Czułem się, jakby moja świadomość opuszczała moje ciało i udawała się do innego świata, gdzie wskakuję do innego ciała. Dojście do tego wniosku, wywarło na mnie takie wrażenie, że mordę miałem jak małpa, która obierając swojego pierwszego banana, znalazła w nim coś do zjedzenia. Wydaje mi się, że moje kolejne razy z salvią będą już inne i może bardziej przejrzyste.
Będąc na salvi, czułem jej obecność, czego nie doświadczyłem na jakiejkolwiek innej substancji. DXM znacznie wzmacnia jej działanie i moim zdaniem jest zajebistym dla niej podkładem, ale zwróćcie uwagę na to, że paliłem tylko liście na stosunkowo nie wielkim podkładzie tego dexa (do 180mg). O miksie z Muchomorem czerwonym nie jestem w stanie na ten moment się wypowiedzieć. Na podkładzie z baki próbowałem tylko dwa razy. Wizje zazwyczaj były kreskówkowe/animowane. Niejednokrotnie korzystałem z niej w kontekscie rekreacyjnym przy komputerze i raz dostałm ostrzeżenie w formie nagłego przypływu niepokoju z nieprzyjemną wizją, które szybko zanikły - co w moim odczuciu miało oznaczać, żebym nie korzystał z niej w ten sposób.
Mój kuzyn raz jak był zjarany, trochę podpity i miał trochę nikotyny w dupie, to zajarał szałwie. Zrobił się z niego taki kurwa berserk, był dziki i go nosiło. Nic takiego nie odpierdalał, czuć było od niego taką przytłaczającą aurę, ale mimo tego, było to zabawne.
Muszę spróbować zrobić ekstrakt, bo wraz ze zaznajomieniem się z działaniem salvi, moja tolernacja na wywoływane przez nie doświadczenie wzrosła i pojawiła się chęc mocniejszej loty.
Ja ostatnie doświadczenie z szałwią miałem już ponad 20 lat temu. Były to cztery sesje i to właśnie z ekstraktami.
Raz nic się nie wydarzyło, peanie z braku doświadczenia w paleniu żarową i to za każdym razem z lufki. Ale te inne 3 razy były tak intensywne, że ostatnie podejście gdzie zamarłem w czasie i przestrzeni z widokiem na ścianę z myślą, że to będzie ostatni obrazek, który widzę już na wieczność...skutecznie mnie wyleczył z dalszych prób.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/c/cc54983d-cb84-44a7-b3c0-0fd57d58864b/0bf3b5c854fe9f5df90df514d7f05316.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250813%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250813T161802Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=9ece41374862952d1f96c9ee5f276ad581e8a3383bb353f30507d1bc1410dea0)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/paczkomatdomeyki.jpg)
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"
Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kluczborkprasowy.jpg)
Był twarzą lokalnej policji od wielu lat. Zwalniają go za narkotyki
Rzecznik komendy policji w Kluczborku został zatrzymany w związku z posiadaniem narkotyków, właśnie jest wydalany dyscyplinarnie ze służby - dowiedział się tvn24.pl. To kolejny w ostatnim czasie przypadek przyłapania funkcjonariusza służb mundurowych z narkotykami.