13 maja 2025Retrowirus pisze: Osobiście jednak zgadzam się że destrukcja osobowości jest złą drogą i można wyjść gorszym niż się weszło.
albo tych którzy byli ale są tak odklejeni od rzeczywistości, że absolutnie wszystko uważają za atak na swoje jestestwo. Na zasadzie skoro bronią mi ćpać a ja jestem ćpunem i ćpanie jest rdzeniem i podstawą mojej całej egzystencji to oni tak na prawdę chcą zniszczyć MNIE. Tyle że w rzeczywistości ćpanie nie jest Tobą tylko rakiem zżerającym twoją normalną osobowość, którą masz od zawsze.
13 maja 2025stary dziad pisze: Odpowiem Ci tak Weltschmertz, albo inaczej, ból istnienia to może dla niektórych jest sposób na racjonalizację ćpania, ale nie dla wszystkich, dla mnie był to lek na deficyt neuroprzekaźników
13 maja 2025stary dziad pisze: To tyle, możesz mnie już zbeszcześcić.
Powiem Ci jeszcze jedną rzecz: wielu takich ja Ty ortodoksów monarowych zaczęło chlać i tak zamiast pompki skończyli na butelce, znam wiele takich osób. Więc z łaski Twojej nie pierdol, bo się ośmieszasz.
Heja! Dziad.
P.S. Muszę dodać jeszcze jedno: to nie była sytuacja zero jedynkowa, mnie ćpanie tyle samo zabrało jak i dało. Gdybyś @Blu uważnie czytał moje posty w tym i sąsiednim wątku, to byś wiedział. I jeszcze to, że przez te 45 lat ćpania z przerwami nigdy się nie skurwiłem, nigdy nic nie ukradłem, żeby mieć na ćpanie, nigdy nie byłem na dnie. Zawsze były dla mnie zasady, i ich przestrzegałem, umiałem trzymać się za mordę. Więc po raz wtóry mowię nie pierdol, bo Twoje doświadczenia są absolutnie nieporównywalne z moimi.
To na razie na tyle.
Jeśli uważnie czytałeś moje posty, to powinieneś wiedzieć, że wychodziłem na sucho i sam dawałem sobie radę bez napięcia, że muszę przywalić. Tak jest i teraz, różnica tylko taka, że do ciągu już nie wrócę
I nie próbuj wciskać mi kitu, że próbuję ja jakoś zracjonalizować moje lata ćpania. Ćpałem, bo lepiej się czułem
Powiem Ci jeszcze jedną rzecz: wielu takich ja Ty ortodoksów monarowych zaczęło chlać i tak zamiast pompki skończyli na butelce, znam wiele takich osób. Więc z łaski Twojej nie pierdol, bo się ośmieszasz.
Typowa racjonalizacja nr 1 : nie spadłem na dno więc nie jestem wjebany.
Nie wszyscy spadają na dno, duża część ćpunów na pracę, rodzinę, nie kradnie ale to wcale nie znaczy ze mają pełną kontrolę nad braniem albo że nałóg ich nie wyniszcza.
Typowa racjonalizacja nr 2 : miałem przerwy a to dowód że nie jestem wjebany.
Każdy ćpun robi krótsze lub dłuższe przerwy. Czasem z przymusu, czasem na dupościsku, czasem mu się lepiej wiedzie w życiu i łatwiej mu wtedy wygrywać z głodem.
Nie jesteś żadnym wyjątkiem, stosujesz te same taktyki, próbujesz racjonalizować i wybielać swój nałóg stosując dokładnie te same argumenty co setki innych przed tobą. Nie musisz się zaciekle bronić czy obrzucać mnie epitetami, nie mam zamiaru cię do niczego przekonywać. Dla młodszych jest jeszcze jakiś ratunek, niech walczą sami albo w ośrodkach jak tam wolą. Stare pryki już się nie zmienią. Życzę udanego detoxu i dożycia kolejnego. Pozdro.
Współczuję Ci, jesteś zombie.
Chociaż dobra, coś tam przesunąłem wyżej XD oczywiście że ośrodki i destrukcja osobowości jak najbardziej, sam to przeżyłem, gówno jakich mało, gdzie zwykła terapia jak najbardziej na mnie działa, a tam to byłem tylko poniżany, nie mogłem w najmniejszym stopniu się realizować w żadnej swojej pasji, byłem zmuszany żyć niczym przyjaciel z obcymi ćpunami i udawać że jest okej, no kurwa. Sam polecam niektórym przypadkom ośrodek, nie mówię, że jest to złe samo w sobie, ale to oczywiste, że wielu to zniszczy łeb i pogorszy sytuację.
Chociaż czytając post @Blu , to skojarzyłem z poprzedniej strony też o tym deficycie neuroprzekaźników, też jak to czytałem uznałem za racjonalizację ćpania, jebitną wręcz. Nie było tam dużo detali, więc też za dużo w odpowiedzi powiedzieć nie można, ale jest w pizdu innych metod, żeby sobie poradzić z głową bez narkotyków. O wielu z nich opowiada nasze forum, a o wielu jak napiszę gdziekolwiek to się robi ze mnie wariata i szura, bo multimiliardowe koncerny farmaceutyczne nie opłaciły badań nad takimi rozwiązaniami, bo im się to nie opłaca, więc nie ma tego na PubMedzie, więc to musi być szarlataneria XD w tę czy inną stronę można sobie dużo z głową pomóc i nie ćpać i nie wszystko musi być super-recenzowanym artykułem w BMJ czy innym JHI, pewnych rzeczy ludzkość długo na większą skalę nie zbada, bo przemysł ma profity z choroby i jej leczenia, a nie z wyleczenia i braku popytu na swoje produkty.
Ale dobra, wypierdalam w podskokach już, nie trzeba mnie wyganiać.
14 maja 2025LeszekSmieszek pisze: Chujowo tak wmawiać komuś, że stare pryki już się nie zmienią. Ile razy słyszałem, że jak nałogowo piję 12 lat to już nie rzucę, a na pewno bez ośrodka,
Ja odstawiłem ketony, alkohol i stosowana z rzadka maryśkę (też się zdarzało ale to mocno z rzadka). Nie ćpam już od 6-7 lat. Nie pije od 3-4.
2-3 latabpilem mocno okazjonalnie.
Dziś już mi się nie chce. Jestem za stary. Mam inne rzeczy w głowie. Realizacje pewnych celów, założeń czy pasji.
alkohol kiedyś dawał mi ucieczkę od rzeczywistości, narkotyki dawały mi zeochniecie problemów w niebyt.
Ani to, ani to w dłuższej perspektywie nie pomagało. Kłopoty były i są gdzies zupełnie gdzie indziej.
A prawda jest taka, że nikt z nas którzy ćpali czy pili przez lata tak do końca z tego nie wyjdzie. Zawsze jest ten element który zostaje w głowie i potem przypomina o sobie w sytuacjach w których cpalismy.
Tylko jedni obecnie te sytuacje ogarniają inaczej a inni płyną z prądem.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Wyszedł mega deficyt żelaza które jest kluczowe przy syntezie i resyntezie neuroprzekaźnikowej co wiązało się z deficytem w/w cząsteczek. A częste spożywanie wiązało się z deregulacja receptorów czy innych procesów - jak np behawioralnie odczuwanie przyjemności czy strachu. To wszystko się łączyło i łączy i wpływa na to jak cpamy.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/forestgumprunin.jpg)
Fenomen euforii biegacza – to nie endorfiny, tylko naturalna marihuana
Tajemniczy stan euforii, którego doświadcza blisko 75% biegaczy. Tak zwana „euforia biegacza” redukuje ból, wyostrza zmysły i daje uczucie podobne do działania marihuany. Najnowsze badania naukowe tłumaczą, dlaczego „runner’s high” to nie mit, a ewolucyjny mechanizm przetrwania – i jak go uruchomić nawet początkującym. W tym artykule dowiesz się, co to jest runner’s high, jak działa i jak go wywołać nawet jeśli dopiero zaczynasz biegać.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/duda.jpg)
Duda: prezydent nie może mieć nałogów, które wpływają na jego świadomość
Zwierzchnik sił zbrojnych nie może mieć nałogów, które powodują, że nie w pełni świadomie będzie podejmował decyzje w najważniejszych sprawach - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda. Dodał, że całkiem byłoby rozsądne, gdyby rzeczywiście taka kwestia była sprawdzana.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/nabrzeskiej.jpg)
Magazyn z narkotykami na dachu budynku
Stołeczni policjanci wkroczyli w czwartek na warszawską Pragę, gdzie na ulicy Brzeskiej zlikwidowali magazyn z narkotykami. Zatrzymali do sprawy 39-latka, do którego mogły należeć znalezione substancje: heroina, amfetamina, mefedron, kokaina i marihuana.