Na wstępie - pod koniec kwietnia, napisałam nieszczęsnego posta, w którym kolega nie chciał się obudzić, zamiast zadzwonić po pomoc to postanowiłam napisać na H, co było błędem, za co głupio mi bardzo.
Okazało się jednak, że tamtego wieczoru pomocy potrzebował nie ten kolega, lecz ja, moi współtowarzysze od brania dawali mi jeszcze trochę substancji, gdzie byłam nieświadoma, a w międzyczasie już szukała mnie policja. Gdy znaleźli mnie z ratownikami medycznymi - 1 oddech na minutę, sinica. Byłam już jedną nogą po drugiej stronie. Szczęście w nieszczęsciu, udało się mnie uratować m.in. narcanem, a po tygodniu na toksykologii, po czym po 2 godzinach spędzonych na przesłuchaniu policyjnym po wypisie z szpitala, wróciłam do domu. Przedawkowałam wtedy niemal śmiertelnie.
Policja zrobiła wjazd na mieszkanie, zgarnęła pozostałą resztę na toksykologię bądź dołek i zarekwirowała w cholerę materiału. W tym również mojego.
Policjanci odnaleźli m.in. ~4 gramy Alfy-PVP, należącej do mnie (pamiętam ile zostało z mierzenia zanim film mi się urwał). Wszyscy, gdy dochodziłam do siebie na toksykologii już zdążyli wtedy zeznać, że tą alficę przyniosłam ja i spożywałam ją z nimi. Ostatnia zeznawałam i skoro mleko się rozlało, przyznałam że fakt - Alfa była na mój użytek.
Z tego powodu, został postawiony mi artykuł 62 - posiadania substancji (w tym przypadku grupa substancji I-P). Istnieje również szansa, że prokuratura może mi także dopieprzyć artykuł 58 - udzielania substancji innym osobom. Obecnie czekam na to, jak sprawa się potoczy (już tam nawet nie sram się tak że mam przesrane prawnie - cud że przeżyłam i nie zostałam roślinką), ale jakie są szanse że zostanę skazana, a jakie że nie? I co mogę zrobić teraz prawnie najlepiej? Jestem osobą z niepełnosprawnością (z jakiego powodu zostawię to do swojej informacji, ale już znacznie wcześniej wspominałam na H iż mam niepełnosprawność, więc to nie tak że przez to przedawkowanie mi coś było), wcześniej niekaraną.
Osoba u której byłam, zajmowała się dilerką. Nie jestem taka że wpierdalam makowca na komendzie, ale ta osoba niemal doprowadziła do mojego zgonu, bo nie chciała mi udzielić pomocy, tylko sama w tym czasie waliła sobie strzała i.v., co potem mi znajomy obecny z nami, który był swoją drogą najbardziej trzeźwy i ogarnięty, powiedział). Czy mogę użyć jakieś karty przetargowej, czy też moje przypadłości, jak i niekaralność, oraz współpraca (nie odpierdałam lipy na komendzie ani nie ściemniałam, więc puścili mnie po przesłuchaniu) z służbami mogą mi pomóc?
Dzięki wszystkim za informacje.
Ciocia oooizneb
Trzeci preparat to był cannabis, około 0,3grama.
W sprawie sądowej wytłumaczyłem, napisałem na kartce, o tych produktach zwanych narkotykami zwanych RC, że są dozwolone. Ale, się dojebali do tej marichuany.
Dostałem chyba zawiasy i kuratorkę.
A ta kuratorka, była wredna szmatą, nawet mnie wysłała na odwyk albo mi grozilo więzienie roczne. Pizda jebana.
Urwalbym jej ten pusty łeb, ale nie wypada xD
Miałem podobna sytuację, złapali mnie i zastali w posiadaniu RC. Były to dwa produkty, dozwolone akurat.
Trzeci preparat to był cannabis, około 0,3grama.
W sprawie sądowej wytłumaczyłem, napisałem na kartce, o tych produktach zwanych narkotykami zwanych RC, że są dozwolone. Ale, się dojebali do tej marichuany.
Dostałem chyba zawiasy i kuratorkę.
A ta kuratorka, była wredna szmatą, nawet mnie wysłała na odwyk albo mi grozilo więzienie roczne. Pizda jebana.
Urwalbym jej ten pusty łeb, ale nie wypada xD
Wpadłaś po prostu w spirale, która zaważyła na twoich losach.
Teraz trzeba myśleć, jak z tego wybrnąć oraz się nie przejmowac za bardzo.
Życzę Ci wszystkiego najpiękniejszego.
Wpadłaś po prostu w spirale, która zaważyła na twoich losach.
Teraz trzeba myśleć, jak z tego wybrnąć oraz się nie przejmowac za bardzo.
Najważniejsze, że jesteś pośród nas
07 maja 2025oooizneb pisze:
Osoba u której byłam, zajmowała się dilerką. Nie jestem taka że wpierdalam makowca na komendzie, ale ta osoba niemal doprowadziła do mojego zgonu, bo nie chciała mi udzielić pomocy, tylko sama w tym czasie waliła sobie strzała i.v., co potem mi znajomy obecny z nami, który był swoją drogą najbardziej trzeźwy i ogarnięty, powiedział).
Already been there. Wiele razy :)
Pozdrawiam
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
36 kg marihuany ukryte w szpuli z kablem. CBŚP i KAS przechwyciły transport na A4
Ponad 36 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości przekraczającej 1,7 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze CBŚP oraz Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli ciężarówki na autostradzie A4. Narkotyki były ukryte w specjalnie przygotowanej skrytce wewnątrz przemysłowej szpuli z kablem. Kierowca został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.
Firmowa wigilia na trzeźwo? Alkohol wciąż jest niepisaną normą w biznesie
Picie alkoholu w pracy i podczas firmowych spotkań generuje rosnące koszty dla firm - od wzrostu absencji po spadek produktywności. Presja picia w środowisku korporacyjnym nadal jest odczuwalna, jednak coraz częściej widoczna jest też chęć tworzenia bardziej inkluzywnej kultury organizacyjnej, bez alkoholu jako obowiązkowego elementu integracji.
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.
