Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?

Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.<

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Fakty Konopne / Paweł Kuczak

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie Fakty Konopne, autorowi zaś gratulujemy świetnie napisanego tekstu :) Drodzy Użytkownicy - czytajcie i dbajcie o siebie!

Odsłony

16

Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.

To doświadczenie jest wspólne dla tysięcy konsumentów konopi w naszej strefie klimatycznej.

Wielu uważa, że ciepło „aktywuje” THC. Prawda jest jednak nieco bardziej skomplikowana i fascynująca. To, co czujesz, to nie tylko działanie marihuany. To efekt gwałtownej bitwy, jaką Twój układ krążenia toczy z fizyką. Przeanalizujmy to zjawisko krok po kroku.

Twierdza na mrozie. Jak ciało walczy o przetrwanie?

Wyobraź sobie swój organizm jako twierdzę. Kiedy wychodzisz na mróz, dowódca (Twój mózg) ogłasza alarm. Priorytetem staje się ochrona „królewskiej komnaty”, czyli narządów wewnętrznych – serca, płuc i mózgu.

Co to oznacza w praktyce?

  • Twoje naczynia krwionośne na powierzchni skóry, w dłoniach i stopach gwałtownie się kurczą.
  • Krew zostaje wycofana z „peryferii” do centrum ciała.
  • Skóra staje się blada i zimna, ale serce ma ciepło.

Gdy palisz w takich warunkach, THC oczywiście trafia do Twojej krwi. Jednak Twoje krążenie działa w trybie awaryjnym. Przepływ krwi jest zmieniony, a metabolizm skupiony na produkcji ciepła, a nie na przetwarzaniu kannabinoidów.

Adrenalina kontra THC

Jest jeszcze jeden gracz w tej rozgrywce: Twój układ nerwowy.

Ekstremalne zimno to dla organizmu stres. Reaguje on wyrzutem noradrenaliny i adrenaliny. To hormony walki i ucieczki. Działają one stymulująco – wyostrzają zmysły i pobudzają ciało.

Działanie marihuany jest zazwyczaj odwrotne – relaksujące i sedatywne.

Kiedy stoisz na mrozie:

  1. Adrenalina „przykrywa” działanie THC.
  2. Jesteś zbyt skupiony na tym, że jest Ci zimno, by zauważyć subtelne zmiany w percepcji.
  3. Masz mylne wrażenie trzeźwości.

To pułapka. THC wciąż tam jest i kumuluje się w Twoim organizmie z każdym buchem. Czeka tylko na odpowiedni moment.

Wielka Odwilż. Moment przekroczenia progu

Wchodzisz do mieszkania. Temperatura skacze z -5°C do +22°C. To różnica prawie 30 stopni w ciągu sekundy.

Twój mózg natychmiast odwołuje alarm. „Jest bezpiecznie, jest ciepło, chłodzimy silniki!”.

Następuje proces odwrotny – gwałtowna wazodylatacja.

Twoje naczynia krwionośne, dotąd zaciśnięte jak pięści, otwierają się szeroko. Krew, która była „chomikowana” wewnątrz klatki piersiowej, nagle ruszona pędem w stronę skóry, rąk i nóg, aby oddać nadmiar ciepła (nawet jeśli czujesz, że wciąż musisz się ogrzać, naczynia reagują na temperaturę otoczenia).

Podwójne uderzenie: Dlaczego kręci się w głowie?

Tutaj dochodzimy do sedna „bomby”. To, co czujesz jako nagłe uderzenie fazy, to w dużej mierze gwałtowny spadek ciśnienia tętniczego.

Działają tu dwie siły naraz (efekt synergii):

  1. Ciepło: Rozszerza naczynia krwionośne -> ciśnienie spada.
  2. Marihuana: THC jest naturalnym wazodylatatorem (rozszerza naczynia). To dlatego po paleniu masz czerwone oczy i czasami jest Ci zimno w palce (paradoksalnie). Marihuana również obniża ciśnienie krwi.

Kiedy te dwa czynniki nakładają się na siebie w ułamku sekundy, dochodzi do zjawiska, które lekarze nazywają hipotonią ortostatyczną.

Do mózgu przez chwilę dopływa nieco mniej tlenu, bo krew „uciekła” do rozszerzonych naczyń w nogach i skórze. Efekt?

  • Zawroty głowy.
  • Mroczki przed oczami.
  • Uczucie odrealnienia.
  • Wzmocnienie psychoaktywnego działania THC, które teraz swobodnie krąży po całym ciele.

Mózg interpretuje to nagłe zachwianie równowagi i niedotlenienie jako potężne uderzenie narkotyczne.

Jak nie „zaliczyć zgona” w przedpokoju?

Choć dla wielu ten efekt jest pożądany, bywa niebezpieczny. Nagłe omdlenia po wejściu do ciepła to częsty przypadek na izbach przyjęć – i to nie tylko wśród palaczy, ale palenie znacznie zwiększa to ryzyko.

Oto Twoja instrukcja bezpieczeństwa:

  • Lądowanie stopniowe: Jeśli możesz, nie wchodź od razu do sauny. Rozepnij kurtkę jeszcze na klatce schodowej. Daj naczyniom czas na reakcję.
  • Zasada niskiego parteru: Po wejściu do domu nie stój. Usiądź na chwilę na pufie w przedpokoju, zdejmując buty. Jeśli zakręci Ci się w głowie, będziesz już siedzieć.
  • Cukier i woda: Marihuana obniża poziom cukru, a mróz odwadnia. Szklanka wody lub słodki batonik przed wejściem do ciepła może ustabilizować Twoje ciśnienie.
  • Nie blokuj kolan: Jeśli musisz stać, nie usztywniaj nóg w kolanach. Lekkie ugięcie i praca mięśni łydek pomaga pompować krew z powrotem do serca i mózgu.

Pamiętaj: To „uderzenie” to sygnał, że Twój organizm przeżywa mały szok. Ciesz się fazą, ale daj swojemu sercu chwilę na wyrównanie rytmu.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Gałka muszkatołowa
  • Pozytywne przeżycie

Piątek. 15-02-2013 Godzina 15.00. Dzwoni ziomek z którym umówiliśmy się na palenie słodkiej baczki. Cały uśmiechnięty mimo złej pogody wyszedłem na spotkanie. Chociaż na zewnątrz było bardzo wilgotno i deszczowo w naszych okolicach okazało się być bardzo SUCHO. Zupełnie tak jak by dzień wcześniej cały świat wypalił stuff od wszystkich pobliskich zielarzy . Zdemotywowani tym faktem poszliśmy w strone sklepu celem wypicia napoju gazowanego, z dodatkiem chmielu oraz 6% zawartością etanolu. Po krótkiej przechadzce pomiędzy żelbetonowymi blokami, które rażą swoimi pstrokatymi kolorami wpadłem na pomysł odwiedzenia słodkiej krainy. Udaliśmy się więc do sklepu samoobsługowego, w którym zakupiłem dwa opakowania Indonezyjskiej gałki KAMISIA, oraz bardzo pyszny jogurcik o smaku wielu owoców leśnych. Kilka chwil później siedziałem w swoim cieplutkim pokoju mieszając drinka na wieczór, w proporcjach jedna paczka uśmiechu do połowy szklanki jogurtu. Zjedzenie tego zajęło mi mniej więcej 20 minut, ponieważ ten smak skutecznie mnie odrzuca od tego specyfiku, ale nie dałem się, zjadłem całą paczkę. Została mi jeszcze jedna, którą zalałem wrzątkiem a do kubka wpakowałem dwie saszetki czarnej herbaty. Tym razem wypiłem sam wywar, plus mniej więcej dwa łyki pestkowej mielonki. Smak herbaty dość dobrze zamaskował smutną i gorzką stronę gałki.

Godzina 21:00

Mija druga godzina odkąd wypiłem wywar. Czułem się dużo lepiej niż wcześniej, stawało mi się coraz cieplej na ciele jak i na duszy. Humor znacznie mi się poprawił. Przez cały czas rozmawiam z moim bratem na skype. On też zaczyna zauważać zmiany w moim sposobie mówienia oraz zachowaniu.

Godzina 22:20

  • 25I-NBOMe
  • Pierwszy raz

Jak ktoś chce tych najciekawszych wrażeń, niech zacznie czytać od T+1:30

  • Bromo-DragonFLY
  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Miks

wolna chata - perspektywa odkrycia czegoś nowego - ja i 4 kumpli - V który tylko pali i S który pali i wrzuca 4 saszety benzy (ekstrakcja)

Zaczynamy: 
Przychodzi do mnie V. 
12:00 leci połówka papiera zapijana na pusty żołądek zdrową ilością coli i pierwsze dwa nabicia palenia 
12:40 odrobina zmiana płynności postrzegania obrazu - a może tylko wkręt? 
13:00 idziemy do apteki po aco i do sklepu po browar 
13:30 wrzucamy aco - przez pierwsze kilkanaście minut wrzucam 10, potem dochodzi w międzyczasie (przez ok. godzinę) kolejne 10 czyli w sumie 300 mg 
13:40-13:50 - ewidentne drobne haluny - ruchy firanek delikatne poruszanie się przedmiotów na które się nie patrzysz 

randomness