Firmowa wigilia na trzeźwo? Alkohol wciąż jest niepisaną normą w biznesie

Picie alkoholu w pracy i podczas firmowych spotkań generuje rosnące koszty dla firm - od wzrostu absencji po spadek produktywności. Presja picia w środowisku korporacyjnym nadal jest odczuwalna, jednak coraz częściej widoczna jest też chęć tworzenia bardziej inkluzywnej kultury organizacyjnej, bez alkoholu jako obowiązkowego elementu integracji.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

www.pulshr.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

8

Picie alkoholu w pracy i podczas firmowych spotkań generuje rosnące koszty dla firm - od wzrostu absencji po spadek produktywności. Presja picia w środowisku korporacyjnym nadal jest odczuwalna, jednak coraz częściej widoczna jest też chęć tworzenia bardziej inkluzywnej kultury organizacyjnej, bez alkoholu jako obowiązkowego elementu integracji.

Picie alkoholu w pracy to nie tylko kwestia zdrowotna, ale realny problem finansowy i organizacyjny. Według szacunków firmy Worksober.com około 0,8 proc. polskich pracowników codziennie przychodzi do pracy pod wpływem alkoholu, co przekłada się na nawet 100 tys. osób dziennie.

Rosnące koszty związane z nadużywaniem alkoholu stają się coraz bardziej widoczne w biznesie. W 2024 r. liczba dni absencji chorobowej z powodu problemów alkoholowych wyniosła blisko 100 tys., co oznacza wzrost aż o 50 proc. w stosunku do roku poprzedniego.

Co więcej, skutki sięgają nie tylko godzin pracy, ale również przekładają się na wydajność. Spożycie alkoholu podczas wieczornych spotkań biznesowych generuje kolejny ukryty koszt: spadek efektywność pracowników następnego dnia, który przekłada się na realne straty dla firm.

- Wpływ społeczny i zawodowy decyzji podejmowanych po alkoholu jest bardzo poważny. W korporacyjnym środowisku odmowa picia wzbudza zdziwienie, słyszymy często: ‘To tylko jeden kieliszek’. Osoby, które decydują się nie pić, odczuwają presję, wstyd, a czasem muszą się tłumaczyć - mówi Piotr Kościelny, założyciel fundacji SoberNET.

- Wielu pracowników nie potrafi asertywnie powiedzieć ‘nie’, co utrwala poczucie obowiązku uczestnictwa w toastach i integracjach. To nie tylko indywidualny wybór – to zjawisko, które codziennie dotyka pracowników i kształtuje kulturę organizacyjną - dodaje.

Jak asertywnie odmówić? Oto strategie na spotkania i toasty

Fundacja SoberNET wspiera osoby, które nie chcą używać alkoholu, oferując im wsparcie i praktyczne strategie, jak radzić sobie w sytuacjach społecznych i biznesowych, w których alkohol odgrywa dominującą rolę. To szczególnie ważne podczas spotkań świątecznych, firmowych wigilii czy toastów biznesowych – momentów, które często wywołują presję i konieczność „wytłumaczenia się”, jeśli ktoś odmawia alkoholu. Oto kilka rad:

  • Przyjmij strategię „uderz i odejdź”: weź kieliszek, wznieś toast, a następnie odstawić go. To pozwala uniknąć dodatkowego pytania bez robienia sceny.
  • Użyj prostego komunikatu: „Dziękuję, dziś odpuszczę alkohol”, bez konieczności rozbudowanych tłumaczeń.
  • Przygotuj alternatywę: zaproponuj „wodę z cytryną” lub „napój bezalkoholowy” - to sygnał, że uczestniczysz, ale na swoich warunkach.
  • Jeśli to świąteczna wigilia firmowa lub toast: możesz wznieść toast szampanem bezalkoholowym lub wodą. Ważne, by udział był symboliczny, a nie wymuszony.
  • Bądź gotowy na pytania. Jeśli ktoś dopytuje, możesz spokojnie odpowiedzieć, że to twój świadomy wybór wynikający z wartości lub stylu życia. Nie musisz przepraszać.

Kreatywność zamiast procentów. "Zmiana w podejściu firm do zakupu prezentów świątecznych jest bardzo powolna"

W świecie biznesu coraz częściej podkreśla się znaczenie relacji opartych na autentycznych doświadczeniach, a nie na tradycyjnych alkoholowych zwyczajach. Firmy szukają sposobów, by obdarowywać klientów i angażować pracowników w sposób kreatywny, przemyślany i dopasowany do indywidualnych potrzeb – liczy się jakość, lokalność i personalizacja prezentów. Alkohol często bywa sztampowym rozwiązaniem, wybieranym wtedy, gdy brak pomysłu na coś bardziej oryginalnego.

- Zmiana w podejściu firm do zakupu prezentów świątecznych jest bardzo powolna. Większość nadal decyduje się na tradycyjne rozwiązania alkoholowe, mimo że dostępnych jest wiele atrakcyjnych alternatyw, a coraz częściej pojawiają się sygnały, że obdarowani oczekują bardziej kreatywnych i spersonalizowanych upominków - mówi Katarzyna Kowalewska, managing director w SalesUP Polska.

- Zamiast klasycznych alkoholi, klienci mogą otrzymać prezenty, które tworzą wspomnienia – eleganckie walizki podróżne, wysokiej jakości oliwę z oliwek, kosze z unikatowymi przedmiotami czy produkty premium. To pokazuje, że prezenty mogą procentować, nawet jeśli nie zawierają procentów - dodaje.

Podobnie wygląda organizacja firmowych spotkań świątecznych i eventów integracyjnych. Zamiast tradycyjnego picia alkoholu w programie pojawiają się aktywności sportowe, escape roomy, quizy i gry zespołowe, które angażują uczestników i budują emocje w inny sposób.

Coraz więcej firm zwraca również uwagę na inkluzywność i różnorodność uczestników, uwzględniając preferencje osób niepijących i oferując alternatywy bezalkoholowe, tak aby każdy mógł czuć się komfortowo i uczestniczyć w wydarzeniu na równych zasadach.

Wigilie firmowe bez alkoholu to trend, który rośnie

Wiele przedsiębiorstw rezygnuje z alkoholu podczas świątecznych spotkań. Takie wydarzenia budują bezpieczną atmosferę, wzmacniają realną integrację, nie tę „rozgrzaną procentami”. Do tego zmniejszają ryzyko nieodpowiednich zachowań, są bardziej inkluzywne, a nade wszystko ułatwiają włączanie osób z różnych kultur i stylów życia.

Badania Harvard Business Review pokazują, że pracownicy czują się bardziej komfortowo i bezpiecznie na imprezach firmowych bez alkoholu.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Tramadol

nazwa substancji: jakies tabletki z 10 mg morfiny + tramadol


dawka: 10x10mg + 800-900mg tramalu

  • Bieluń dziędzierzawa

Wydarzenia te miały miejsce w październiku 1997. Był dzień nauczyciela więc nie było szkoły

i postanowiłem przyjechać do domu. I tak jakoś wyszło że znalazłem się na imprezie u kumpla.

Nic nadzwyczajnego, każdy coś pił, leciala muza itp. W pewnym momencie kumpel wyciągnął kilka

  • Kodeina
  • Pozytywne przeżycie

ładna pogoda, lekki zjazd emocjonalny, oczekiwanie rozluźnienia

Doświadczenie mam spore, próbowałam większości substancji psychoaktywnych, ale przez ostatni miesiąc nie brałam prawie nic. Złapał mnie dołek, a pocieszanie się różnego typu substancjami to chyba już standard. Chęć na lekkie rozluźnienie - padło na kodeinę, z powodu łatwego dostępu. Zaliczyłam wycieczkę po aptekach w celu kupienia kilku opakowań thiocodinu. 

 

Godzina 8:00

Biorę 10 tabletek thiocodinu (15 mg kodeiny w tabletce), przegryzam je, żeby było mi łatwiej je połknąć. 

 

9:00 

  • LSD-25

ja pierwszy raz zapodałem połówkę (rzecz nazywała się OM i miała taki dziwny

wzorek) i pojechałem do Katowic.Cóż,było dziwnie,raczej lajtowo, udało mi

się dostrzec głębię trzeciego wymiaru(mam to do dziś - ten efekt nie mija)-

mój kumpel nazwał to 4D i to jest chyba najlepsze określenie.Do dziś też

pamiętam melancholijną podróż pociągiem przez brudny Śląsk z muzyką DCD na

słuchawkach,widok starych ,zczerniałych kamienic,brudnego słońca, zmęczonych

życiem współpasażerów ...eeh...



randomness