Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
1. Jak długo wysuszone grzyby zachowują swoje "właściwości"?
2. Ile plonów z jednego grow kita da się uzyskać?
Jeszcze co do suszenia, lato idzie: zamiast suszarek polecam matę do suszi (bo umożliwia dostęp tlenu od spodu, do papieru się kleją. Tydzień i suche jak wiór – dosłownie, taki dźwięk powinny wydawać, żeby mieć pewność że wyschły. Często nam się wydaje, że suche, a w środku kapelusze wilgotne i cyk – pleśń.
W suszarce imo tracą ciut na mocy, no i chyba nie muszę powtarzać nikomu, ze nie wystawiamy ani kita, ani zebranych grzybów do suszenia na promienie słoneczne, tylko zwykle dzienne światło. A suszyć to gdzieś wysoko na szafie (odradzam kuchnię, bo od gotowania wieksza wilgotność). No.
2. A to już swoista loteria, bo o ile substancje odżywcze w kicie w końcu się zaczną kurczyć i będzie on mało wydajny, tak wiele zależy od genów grzyba.
Możesz zabrać 7 rzutów i się jarać jak pojeb, że tyle tego masz... A okażą się słabe.
Możesz też mieć tylko 3, za to sklonowanych, a nie randomowych, a to już wyższa szkoła trippingu. Nie da się niestety tego przewidzieć. Nie sugeruj się różnymi nazwami odmian, tylko opiniami ludzi, którzy konkretne jedli. (Z jakiegoś dziwnego powodu najczęściej są to Golden Teachery, których ja jakoś unikam). Vendor oczywiście czaruje, że te bardziej na wizuale, te na bekę, te na rozkminy... Chuja tam. Grzyby jak ludzie, mają swoje geny: jeden będzie chudy, drugi wysoki a w środku wciąż ta sama krew (psylocybina).
Daj znać ileś tam wyczarował :)
Btw, ja bym nie polecała mielić od razu. Lepiej bezpośrednio przed spożyciem. Grzyby są podatne na utratę mocy, przez narażanie psylocybiny na utlenianie (dlatego w miejscu zerwania zawsze są sine plamki).
Tylko jak to wtedy się ma do mikrodozowania?
14 maja 2022gazyfikacja plazmy pisze: Jak u Was jest z antydepresantami i grzybami? Biorę trazodon, bardzo male dawki, 12,5 do 25mg na dobę, odstawilem 4 dni temu. Okres póltrwania około 10h. Tianeptyna 25mg dziennie, nie biorę dobę, okres póltrwania 2,5h. 4 dni temu 5mg fluoksetyny jednorazowo. Naszykowalem 4g łysych, zastanawiam się czy dołożyć ze wzgledu na leki, jak nie brałem leków to taka dawka była wystarczająca.
Dlugo nie jadlem grzybow, skutek był taki, że musiałem wrócić do antydepresantów stosunkowo niedawno, ale leczenie grzybami bardziej mi odpowiadało. Boję się lekow, ich odstawiania, wplywu na zachowanie, tego że trzeba je brać codziennie. Szczypię sie z nimi mozna powiedzieć, bardziej komfortowo czulem się jedzac grzyby co miesiąc powiedzmy, chcę sprawdzić czy uda mi się podmienić. Ale do tego muszą należycie zadziałać.
Chcę się jeszcze odnieść do poprzednich postów o muzyce. Moim zdaniem najlepiej do tripów sprawdza się muzyka, która powstała specjalnie do tego celu i została wyprodukowana przez artystów, którzy wiedzą, co jest grane. Do kierowania tripa w dobrym kierunku nadaje się psybient i psychill: w tych gatunkach bym proponował rozpocząć poszukiwania, najlepiej od jakichś setów i potem ewentualnie artyści. Wszystko, co szybsze i mocniejsze, dla mnie jest zbyt intensywne, więc psytrance odpada :D. Na co dzień słucham przeróżnej muzyki, ale do tripowania większość się nie nadaje, albo jest zbyt intensywna, albo w ogóle nie rezonuje z sytuacją, która ma miejsce. Psybient, psychill, ambient (ale też nie każdy), world/ethnic/"szamańska" (to ostatnie to np. Liquid Bloom) mają dźwięki, tekstury, transową powtarzalność, melodie, efekty modulujące np. głos itd., które doskonale sprawdzają się przy tripie psychodelicznym. Dobre utwory to takie, które potęgują wrażenie niesamowitości, piękna, uczucia miłości i przy zamkniętych oczach natychmiastowo wytwarzają w umyśle wizualizacje posiadające znaczenie, z którymi możemy pracować konceptualnie czy poza koncepcjami. Warto mieć w zanadrzu pozytywne utwory, które są gwarancją dobrego tripa. Warto przygotować sobie playlistę wcześniej.
Trip grzybowy bez muzyki jest przez wielu polecany, choć osobiście nie polecałbym go przynajmniej przez kilka pierwszych podróży, chyba że w okolicznościach natury na zewnątrz. W moim odczuciu taki trip jest bardziej surowy, brutalny, umysł jest bardziej przeorany... jeśli można to tak określić. Z powodu deprywacji zmysłu słuchu umysł wytwarza własne halucynacje dźwiękowe. Takie efekty wibrowania, powtarzające się bardzo szybko bardzo krótkie, urywane dźwięki coś jak śmigła helikoptera z efektami typu chorus i flanger, nadchodzące z różnych stron. Wszelkie dźwięki otoczenia, a jakieś zawsze są, typu zwykły ambient natury, buczenie, pracująca lodówka są przetwarzane przez umysł i modulowane. Niesamowity efekt daje słuchanie deszczu :) Niektóre te dźwięki bardzo przypominają te, które umieszczane są w utworach psytrance czy psybient, tzw."psyfarts" :D Ogólnie te wewnętrzne halucynacje słuchowe mogą zajmować dużo naszej uwagi i być dość przytłaczające. Muzyka kieruje tripa w określone rejony. W ciszy robią to inne bodźce lub po prostu to, co już znajduje się w naszym umyśle.
Tripowanie w ciemności i ciszy będzie bardziej intensywne pod tym względem, że "umysł karmi się sam sobą", a przy muzyce może być o wiele bardziej intensywny z powodu łatwości, z jaką muzyka generuje wizje będące jej odzwierciedleniem. Tutaj nasza nowoczesna muzyka psybient i psychill są jak pieśni szamanów z Ameryki Południowej przy ceremoniach grzybowych i ayahuaski. Te pieśni mają właśnie na celu generowanie wizji u tripujących i nakierowywanie ich na określone rzeczy. Lub wręcz dzielenie się własną wizją na zasadzie telepatycznej. Właściwie nie ma ayahuaski bez icaros, ale nie jestem pewien, jak się to ma z grzybami. Tripując na sucho w ciszy pełen potencjał może się nie obudzić. Niemniej jako doświadczenie warto i tak czasem robić.
Zwracam się do Was z pytaniem...
Czy ktoś wie lub próbował grzybków w miksie z antydepresantami... pewnie tak, ale ja podam szczegółowo co biorę:
Rano - Pregabalina 150mg + paroksetyna 20mg, a Wieczorem - Mirtazapina 45mg + Pregabalina 150mg.
Biorę te leki od kilku lat na nerwicę i lęk uogólniony. Depresji nie mam i nigdy nie miałam.
Chciałabym spróbować zarówno w celach terapeutyczno leczniczych (wgląd w siebie), ale i dla silniejszych doznań jakich można doświadczyć.
Mój mąż kilkukrotnie "brał" i teraz o grzybkach mówi "przyjaciele" :)
Bardzo by chciał, abym i ja ich poznała.
Poczuła, że można żyć mocniej i intensywniej.
Jak myślicie? Mogę?
Przy tej ilości prochów (ogłupiaczy)?
Pozdrawiam serdecznie
Kamisia
Musiałabyś odstawić SSRI, bo to one nie pozwalają się odpowiednio połączyć psylocybinie z receptorami serotoninowymi, albo zadziałają ultra płytko, tudzież wcale.
Jeżeli dobrze się czujesz po lekach, to zastanów się czy warto je odstawiać.
Z doświadczenia wiem, że afterglow antydepresyjne po grzybach potrafi się utrzymać kilka miesięcy (zwłaszcza na pierwszy raz), ale to kwestia osobnicza i może to nie wystąpić wcale. Wybór należy do Ciebie, każdy wie że ja tu jestem gloryfikatorem psylocybiny, więc moim zdaniem się nie sugeruj odnośnie namawiania mimo wszystko
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
36 kg marihuany ukryte w szpuli z kablem. CBŚP i KAS przechwyciły transport na A4
Ponad 36 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości przekraczającej 1,7 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze CBŚP oraz Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli ciężarówki na autostradzie A4. Narkotyki były ukryte w specjalnie przygotowanej skrytce wewnątrz przemysłowej szpuli z kablem. Kierowca został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.
Maroko stawia na legalne konopie. Ulga dla tysięcy farmerów
Największy na świecie producent konopi indyjskich stawia na legalizację upraw. Po dekadach działania w cieniu, rolnicy z regionu Rif mogą wreszcie pracować bez obaw o aresztowanie. Legalizacja przynosi nowe możliwości, ale też wyzwania — nielegalny rynek wciąż ma się dobrze, a rolnicy narzekają na problemy z wypłatami za plony.
