Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
2-3 h zjazdu zero, energia wraca i humor gituwa
27 grudnia 2020BlackDhalia pisze: Przede wszystkim lądowanie musi być z głową, co innego nawąchac się wieczorem i nad ranem jak puści to i tak cały dzień człowiek czuje skutki co by nie zrobił, więc dla mnie lepiej skontrować koło południa czy rano i dac zejść fazie do wieczora, wtedy nie potrzeba tyle kombinować żeby się nie męczyć , czyli odpowiednia naturalna pora dla organizmu na sen i regenerację . Uzupełniamy elektrolity (Nie polecam tabletek rozpuszczalnych typu plusz bo malo co sie wchłania) - GASTROLIT - jedna saszetka zawiera pelen zestaw elektrolitow , rozpuszczony w wodzie , paskudny słony smak , przepisuje sie to w stanach odwodnienia przy biegunkach , to nie suplement a lek ,skondensowane skladniki , człowiek sie realnie lepiej czuje po chwili , nie można z tym przesadzać nie wiem czy to nie jest na receptę ale na prawdę polecam , pomaga, nawodnic się , 2x POWERADE lub po prostu herbata woda, min około litra, do tego 2-3 tabletki magnezu , jesli dasz rade jakas bułka czy jogurt , ważne żeby uzupełnić brakujące składniki. I wtedy ewentualnie standard max 2 piwka , jakiś blancik, nie polecam pić dużo alko , melise można zaparzyć. Jak uzupełnimy elektrolity , magnez , wypijemy ciepła herbatę, do tego piwo czy joint jak ktoś lubi to na pewno wpłynie na samopoczucie kolejnego dnia. Jesli dasz radę usnąć to spoko , ale jeśli człowiek ma się męczyć na stymulacji końcowej i nie da rady spać wiadomo farmakologia , lajtowo to hydroksyzyna lub mianseryna, ewentualnie zolpidem czy xanax , zawsze warto coś mieć na taki wypadek , i po takim czymś praktycznie można zupełnie uniknąć negatywnych efektów czy zjazdu, wstaje następnego dnia lekko zakręcony nawet jak 3 dni była faza i jest ok. (Elektrolity >suplementacja>nawodnienie>coś ciepłego>pokarm>2 piwka>joint>benzo>SEN)
@Streetart Chyba lepiej zasnąć, nawet w taki chemiczny sen, niż męczyć cały organizm jego brakiem.
Wszystko wesoło jest jak obiad u teściów
I jak dostajesz wpierdol kopią od razu w sześciu.."
Comfortably Numb
wawi112 vol2.
Bo po niej chyba tylko dużo benzo?
mnie ratuje regularne stosowanie sie do rad i wskazowek dotyczacych zmniejszania/minimalizacji skutkow ubocznych
swoje juz odcierpialem w przeszlosci, wystarczajaco mnie to motywuje do pilnowania sie, mam dlugie ciagi wiec tym bardziej motywuje mnie wspomnienie swoich katorg na zjezdzie, nie pije alkoholu i nie mixuje z innymi dragami/lekami, w ciezkich momentach korzystam z benzodiazepin ale uzywam tylko na zjazd i dziala wtedy rewelacyjnie (ale nie zjazd po 3 dniowym ciagu hehe)
troche podobnie jak po dobrej amph co kiedys mozna bylo dostac
ziolo na zjazd po czym? chyba po kofeinie jak napierdala cie glowa
Bez znaczenia czy w ciągu, czy przy weekendowym wyskoku.
Nie bardzo trafia do mnie teza, że przy dobrym szuraniu się o tym zapomina.
Ktoś, kto zaczyna zabawę owszem, może tego nie wiedzieć/nie pamiętać o tym.
Nie kumam natomiast jak osoba doświadczona, może to lekceważyć.
Nawodnienie, jedzenie najpóźniej 24 h od startu, suplementacja.
Mam to szczęście, że mogę bez problemu jeść będąc wystrzelonym.
Nie mam też problemu ze snem w drugiej dobie. Oczywiście nie jest to pełnoprawną przespaną noc. Max 5/6 h.
weed podnosi ciśnienie i to dość znaczącą. Staram się unikać na zejściu.
Podobnie jak benzo czy alkoholu.
Zazwyczaj tak układam sobie wszystko, żeby mieć minimum 24 h na ogarnięcie się od ostatniego pasa.
Oczywiście nie każdy i nie zawsze tak może.
Wtedy faktycznie doraźnie może pomóc benzo.
Trzymam się zasady-nawodnienie, jedzenie, spanie (w ciągach) i suplementacja.
Zjazd i tak jest, ale czuć ogromnie różnice w jego wielkości.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/poldrugs.jpg)
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kluczborkprasowy.jpg)
Był twarzą lokalnej policji od wielu lat. Zwalniają go za narkotyki
Rzecznik komendy policji w Kluczborku został zatrzymany w związku z posiadaniem narkotyków, właśnie jest wydalany dyscyplinarnie ze służby - dowiedział się tvn24.pl. To kolejny w ostatnim czasie przypadek przyłapania funkcjonariusza służb mundurowych z narkotykami.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.