Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 48 • Strona 1 z 5
  • 1744 / 572 / 0
temat przeniesiony do odpowiedniego działu - nie ogranicza sie jedynie do konopii ~czoug

Jak w tytule 😆

Ja zaczynam.

1. Nosiłem temat ciągle przy sobie, do pracy, do szkoły, wszędzie, bo mieszkałem na stancji u bardzo dziwnych ludzi i mocno bałem się trzepania pokoju i wzywania policji. A ze byłem młody i poschizowany, to na nic pomysły, żeby np zawinąć w jakiś papier i wrzucić do śmietnika, albo paczką gum z woreczkiem strunowym niwelować zapach.

2. Pierwsze kilka bakań w życiu nie umiałem się zaciągać, tj po prostu wciągnąć dym z jamy ustnej do płuc. Żaden kurwa kretyn nie powiedział mi, że o to chodzi, więc kminiłem nad tym zaciąganiem. A ze sam też byłem kretynem, to nie rozkminiłem. Połykałem dym, pytałem ich jak to się robi, a oni nie mówili nic poza tekstami w stylu "po prostu się kurwa zaciągnij".

Ja zaś byłem przekonany, że zioło na mnie nie działa. Nie wiedziałem, że z bongiem będzie inaczej XD więc na pierwsze "zaciągnięte" palenie w życiu poszły 3 strzały z gigantycznego bonga, wypaliłem jakoś 0.6g w trzech porcjach na jeden wdech. Mając około 16 lat? Potem miałem pierwszy i najgorszy bad trip w życiu. Fizycznie potem miałem 2-3 gorsze, ale psychicznie było okej. Wtedy miałem może za sobą jedyne 10-20 piw. Chyba zaraz opowiem na NG 😆 w każdym razie, widzicie do czego prowadzi darcie mordy "po prostu się zaciągnij" zamiast powiedzieć "ściągnij powietrze ustami po tym, jak oderwiesz od nich lufkę"

3. Turbo zjarany czytałem [h] kilka lat temu, potem rano wstałem i skojarzyłem fragment o rozpuszczaniu się kanna w tłuszczach. Niestety nie skojarzyłem, że było tam więcej rzeczy do zrobienia XD i uwaga, kurwa, hit:
Wypiłem jakieś 30ml oleju, wziąłem (ciągle ostro zjarany 😆) łyżkę z kilkoma topkami, zalałem je olejem, zjadłem to i popiłem kolejnymi 30ml.

Mam nadzieję, że ktoś mnie przebije
Uwaga! Użytkownik WladyslawWygiello jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12569 / 2435 / 0
W tym roku jarałem lolki na dworcu PKS podczas postoju (ochrona zwróciła mi uwagę i kazała iść "z tym" tam - pokazali palcem na miejsce na uboczu). Dzień później jarałem pod Okęciem, ale tylko jakiś kloszard chciał kasę.

Kiedyś na nartach chciałem opłacić karnet.... workiem zioła (oczywiście nieświadomie i zjarany). W grubych rękawiczkach nie rozpoznałem, że wyciągam z kieszeni worek, a nie banknoty... Mina baby za ladą bezcenna...

Raz na studiach spotkałem kolegę, który akurat przyjechał do Krakowa. Miałem przy sobie zioło więc zaproponowałem spalenie lufy. Z braku lepszego miejsca i pośpiechu, nabicie i konsumpcja odbyły się normalnie na chodniku wśród ludzi... (wiem, genialne ;))
  • 13 / / 0
Przyczyna: Błąd nowicjusza
Fizjologia: Krótki staż, mała tolerancja
Działanie: Spalenie 3 luf na raz bo kolega obok powiedział ze to jest to słabsze bo coś tam coś tam.
Efekt
I faza: Zyganie przez pierwsze 30 minut,
II Faza: Kur.. umieram....
III faza: Spanko,
IV Faza: Ja chcę jeszcze raz!
  • 0 / / 0
Na początku mojej przygody nie wiedziałem że zapach będzie mocno wyczuwalny xD
Spoiler:
  • 127 / 18 / 0
Jak wjechał pierwszy raz mefedron to myślałem ,że jak legal to jakaś mocniejsza kofeina więc przyjebałem może z 400 mg. O ja pierdole !!! Modiłem się do matki boskiej fatimskiej, papieża, dalajlamy czy nawet tych kurwa allachów arabów jebanych żebym przeżył
Uważaj jak tańczysz :liść:
  • 347 / 75 / 0
Podobnie tak jak kolega wyżej również na pierwszy raz spaliłem 3 lufy.
Pierw spaliliśmy po lufie, chłopakom zaczyna sie bania a ja nic, wiec stwierdziliśmy ze wypale jeszcze jedna lufe sam - nic. Przy paleniu trzeciej lufy weszła mi niezła pizda aż upuściłem lufe. Faza nieziemska.
  • 54 / 8 / 0
Ja sie najadlem ciastek w jeden wieczor, a rano mialem jechac w trase. Gdy obudzilem sie rano to bylem prawie tak samo ujebany jak kiedy kladlem sie spac, musialem wziac l4 bo sie balem jechac samochodem xDD
  • 3455 / 557 / 2
Lata 2016-17 chyba. Już późno po tym jak wszedł mef jeszcze sprzed delegalu pocztą er ce.

Jako że z mefem nie miałem nigdy nic wspólnego a weszedł właśnie legit prawilny 3 mmc. Te czasy.

Pierwszy sniff WOAAAA banan na ryju i ta nieziemska euforia wbijająca w fotel i przebijająca wszystko. Do dziś uliczna fetka od seby z osiedla kryje się przy moich ilościach wciągania i wysokości euforii 3 mmc.

Odlot jakich mało. Prócz mefa czy tam 4 mmc z tego co sie orientuje 3 mmc był dla mnie przepotężny do dziś miło wspominam. Z chęcią bym wciągnął. A wciągałem go sporo bo i po 10 g za tanioche potrafiłem zjeść.
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 13 / 1 / 0
Ja praktycznie przypałów nie miałem, zwykle jarałem sam i w domowym zaciszu. Dekade temu w technikum postanowiłem pierwszy raz w życiu zajarać, a że nic na ten temat nie wiedziałem to zrobiłem to przed testem z fizyki. Wypaliłem 2 wielkie gibony, więc nie byłem w stanie nic napisać. Jak babka spytała się mnie czy dobrze się czuje to odpowiedziałem "obecny"
Ostatnio zmieniony 17 września 2021 przez Gustaw94, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 41 / 3 / 0
Moja pierwsza IVauka była przeciwnie do obiegu krwi, brawo
Metal to najwyższa forma muzyki
ODPOWIEDZ
Posty: 48 • Strona 1 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Ukraińce przemycającej narkotyki na Bali grozi kara śmierci przez rozstrzelanie

21-letnia Kateryna Wakarowa jest oskarżona o wwiezienie narkotyków na Bali. Kobieta może zostać za to skazana na karę śmierci przez rozstrzelanie.

[img]
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki

Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.

[img]
Jechał pijany na terapię i wpadł prosto na patrol

Poranki bywają trudne, szczególnie gdy w organizmie wciąż krąży wczorajszy alkohol. W Bartoszycach w piątek 22 sierpnia policjantki ruchu drogowego zatrzymały rowerzystę.