Syntetyczny opioid o niewybiórczym działaniu na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Tramadol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1006 • Strona 79 z 101
  • 1640 / 1032 / 7
Jeśli istniałby plebiscyt na tram-sierotę roku, to wygrałabym w przedbiegach 😂
450 na śniadanie, oczywiście igły z nitką bym nie nawlekła, tak latam.
Do tego mam napady czkawki kilka razy dziennie, i czasem odczuwam nieprzyjemny świąd skóry w różnych miejscach na ciele.
Grzeje mnie zajebiscie dzisiaj, co wynagradza mi to wszystko w/w.

Jakaś trefna jestem. Niech mnie ktoś przytuli 😂
  • 1545 / 1586 / 0
strasznie gadatliwa po tym jestem, w rekach mam doslownie mlynek i pale 2x wiecej niz zwykle.
Uwaga! Użytkownik MaryJayDu nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1640 / 1032 / 7
Gadatliwość swoją drogą, również tak mam, z tym że niekoniecznie moje myśli są zorganizowane... Raczej lekki chaos.

Oczywiście jest jeszcze jedna rzecz, która zawsze się dzieje, przy zazywaniu w ciągu: tramal zakleja mi dupę, nie ma mowy o wypróżnieniu, a przynajmniej nie z taką częstotliwością jak zwykle. Jeśli pójdę do toalety raz na 4 dni, to i tak będzie spoko. Do tego całkowite zahamowanie apetytu, zmniejszona częstotliwość oddawania moczu.

Dziewczynie nie wypada przeklinać wśród dżentelmenów tutaj zebranych, ale KURWA... Czy może być gorzej? 😂
Złoty medal za osiągnięcie wszystkich możliwych skutków ubocznych wędruje do mnie.

A już najśmieszniejsze jest to, że zdaję sobie z tego sprawę, co nie znaczy, że zamierzam kiedykolwiek przestać... 😈
  • 3014 / 1020 / 0
Tramal akurat w porównaniu do innych, silniejszych opioidów powoduje skutki uboczne o znacznie mniejszym nasileniu. one oczywiście występują, ale nie są aż tak wyczuwalne. przynajmniej tak to wygląda w moim przypadku. słabszy wyrzut histaminy, mniejsze zaparcia, łatwiej się wysikać, apetyt hamuje, ale nie jest to jadłowstręt. w ciągu organizm i tak się już przyzwyczaił i nawet po innych opiatach nie jest tak źle.

a jeśli chodzi o możliwość zebrania myśli, to Tramal akurat pozwala dużo lepiej myśleć. u mnie chaosu brak, pojawia się błogi spokój i można wręcz marzyć o różnych rzeczach podczas przysypiania. jednak z tym już gorzej, na początku było najlepiej i działał bardziej sedatywnie.
w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek, przy poruszaniu tematów "drażliwych" proszę o używanie PrivNote lub o kontakt mailowy.

skrzynkaprzodownik@protonmail.com

with regards, przodownik
  • 577 / 127 / 0
@CATCHaFALL dieta cud, na co tu narzekać? Pobudzenie? Też dobrze. Masz efekt stima, a nie zarywasz nocy. Zaparcia? Ja praktycznie nie mam, po silniejszych opio trochę bardziej, ale też bez dramatu porównując z innymi ludźmi. Na wypróżnienie jest proste lekarstwo. Odstawiasz lek, czekasz na nadejście skręta. Po krótkim i bardzo efektownym maratonie w toalecie, wracasz do przyjmowania leku.
  • 1640 / 1032 / 7
Dieta cud oczywiście wiadomo na plus, ale jest to jednak destrukcyjne dla organizmu, wypadałoby zjeść cokolwiek, ale na chwilę obecną wiem że by mi jedzenie w mordzie stanęło.


O skręcie mogłeś mi nawet nie przypominać ⛔
  • 1545 / 1586 / 0
05 lipca 2020CATCHaFALL pisze:
Gadatliwość swoją drogą, również tak mam, z tym że niekoniecznie moje myśli są zorganizowane... Raczej lekki chaos.

ja dzis zaczelam sprzatanie, bo jakos za tydzien znowu wyjezdzam (od pogody bedzie zalezalo), ale rzucilam sprzatanie na rzecz forum i wydzwaniana do kolezanek, dalej sprzatam i skonczyc nie moge. obiad gotuje od poludnia :D jednym slowem mlynek w rekach, chaos w glowie.
Uwaga! Użytkownik MaryJayDu nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 577 / 127 / 0
Na kompletny jadłowstręt może trochę mniejsze dawki? Takie, żeby nie być jeszcze na zgięciu, ale już mieć lekki niedobór endorfin. Przy czymś takim u mnie zawsze pojawia się odruch zajadania.

Odbudować się trochę przez kilka dni. Drugie wyjście to kroplówki. U mnie apetyt mniejszy, ale nie zerowy. Nie da rady tak w ogóle nie jeść.
  • 1640 / 1032 / 7
Dzisiaj jestem drugi dzień bez T, i wczoraj pierwszy raz od 6 dni zjadłam normalna kolacje, pierwszy raz od 7 byłam w kiblu 💩 i pierwszy raz, że tak brzydko się wyrażę: spuściłam z krzyża %-D podczas zażywania te czynności są dla mnie egzotyczne.
Jak się wtopię w T, to nie chce mi się jeść w ogóle, czasami się zmuszam. W zeszłym tygodniu wjechał jakiś jogurt, pół jabłka i rzeczy tego typu w częstotliwości raz na dzień. To samo z 💩. No nie dam rady, nawet zresztą mi się nie chce, to samo z sikaniem. Zanim zacznie coś lecieć, to muszę się konkretnie skupić na kilka minut.
Wiem, że niektóre opisywane przeze mnie rzeczy są ble, ale tak właśnie jest. Samo życie.

Pojebane jest to wszystko, ale czego się nie robi z miłości.

Już nie wspomnę o snach na odstawieniu %-D
  • 1195 / 139 / 0
Niestety jadłowstręt to efekt uboczny też to mam, ale nadrabiam jak nie biorę.
ODPOWIEDZ
Posty: 1006 • Strona 79 z 101
Artykuły
Newsy
[img]
Był twarzą lokalnej policji od wielu lat. Zwalniają go za narkotyki

Rzecznik komendy policji w Kluczborku został zatrzymany w związku z posiadaniem narkotyków, właśnie jest wydalany dyscyplinarnie ze służby - dowiedział się tvn24.pl. To kolejny w ostatnim czasie przypadek przyłapania funkcjonariusza służb mundurowych z narkotykami.

[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.