Na zjeździe z np fety mefki (masz ochote wyskoczyć z okna) benzo przynosi ogromną ulgę. Najmądrzejszy sposób to nie jest, ale jeśli ktoś nie jest nałogowcem to dyszka rolek piwo i do spania - moja opinia.
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
Coś jest mądre, bo daje ulgę. No kurwa, ja się pytam - jak?
Mądre to jest wpierdolenie przed stymulantami antyoksydantów i ewentualnie jakichś środków neuroprotekcyjnych. Są takie i działają nawet w przypadku metamfetaminy (np. jej pochodna, selegilina). Szukanie takich rzeczy (+oczywiście dostępu do nich) na długo przed intoksykacją jest mądre. Natomiast wpierdolenie srogiej dawki benzo w celu poczucia ulgi jest typowo krótkoterminowym ćpuńskim podejściem.
Jednorazowe przyjęcie klonazepamu oczywiście nie uzależnia ani kilkukrotne też nie, ale wpierdalasz stymulanty jednorazowo czy raczej co jakiś czas? Jeśli wyrobisz sobie nawyk kończenia zejścia benzodiazepinami, to już z niego nie zrezygnujesz. Do tego stymulanty mają to do siebie, że sporo ludzi z biegiem czasu bierze je jednak stopniowo coraz częściej (powtórzę, że piszę o perspektywie wieloletniej). klonazepam jest lekiem, na który wyjątkowo szybko buduje się tolerancja. Jak ktoś wpierdala raz w miesiącu 4 mg na zjazd, to za rok może potrzebować 6 mg, a za 2 lata - 8 mg. Widzisz problem czy dalej nie?
świeży zdrowy człowiek jak raz weźmie dyche rolek na mocnym zjezdzie
sie nie uzależni czy coś
mówie o rolkach nie klonie mądralo....... co za typ
już sam alkohol to gaba i nałóg jak chuj a ty kwestionujesz zjechanie dwoma rolkami weź już idź ziomeg nikt nie lubi mądrali
Zaakceptowałem Ci posta, tylko nie pisz już, bo Ci się literki plączą. Niżej masz zacytowanego posta, do którego się odnosiłem. Diazepam a klonazepam to rzeczywiście dość duża różnica.
topson pisze:Uważam że bzdzp konkurencji nie mają.
Najlepiej ojebac 4mg klona zapic alko i iść spać w pizdu
Osobna sprawa to antyoksydanty, suplementacja, przygotowanie się do imprezy czy nawet głupie nawadnianie.
Byłem uzależniony od klonazepamu. Tolerancja się buduje szybko, ale nie aż tak, jakby się wszystkim wydawało.
Wzięcie raz na jakiś czas klona na zejście (nawet raz na tydzień) nie jest szkodliwe.
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
Mój sposób to wit gruby b dla sportowców jak najmocniejsze,można kupić takie które zawierają 0d 1000-do 10000 % dziennego zapotrzebowania łykam w trakcje oraz z 2 3dni po ,do tego dużo pić,dobre też są soki kiszonej kapusty i ogórka które można kupić w butelkach w sklepie,przed snem wcinam sporo(nie tak jak normalnie oczywiście)orzeszków nerkowca(tryptofan) jak nie mogę nic wcisnąć to kupuje sobie w saszetkach jakieś koktajle białkowe,węglowodanowe,ważne żeby były kaloryczne i wypijam zawsze to łatwiej niż wciskania jedzenie,i zawsze najpierw się porządnie najadam.
Czeslaw pisze:No kurwa, jakie tu głupoty czasami piszecie, to czytać nie mogę
Coś jest mądre, bo daje ulgę. No kurwa, ja się pytam - jak?
Mądre to jest wpierdolenie przed stymulantami antyoksydantów i ewentualnie jakichś środków neuroprotekcyjnych. Są takie i działają nawet w przypadku metamfetaminy (np. jej pochodna, selegilina). Szukanie takich rzeczy (+oczywiście dostępu do nich) na długo przed intoksykacją jest mądre. Natomiast wpierdolenie srogiej dawki benzo w celu poczucia ulgi jest typowo krótkoterminowym ćpuńskim podejściem.
Jednorazowe przyjęcie klonazepamu oczywiście nie uzależnia ani kilkukrotne też nie, ale wpierdalasz stymulanty jednorazowo czy raczej co jakiś czas? Jeśli wyrobisz sobie nawyk kończenia zejścia benzodiazepinami, to już z niego nie zrezygnujesz. Do tego stymulanty mają to do siebie, że sporo ludzi z biegiem czasu bierze je jednak stopniowo coraz częściej (powtórzę, że piszę o perspektywie wieloletniej). Klonazepam jest lekiem, na który wyjątkowo szybko buduje się tolerancja. Jak ktoś wpierdala raz w miesiącu 4 mg na zjazd, to za rok może potrzebować 6 mg, a za 2 lata - 8 mg. Widzisz problem czy dalej nie?
Od dawna czytam o benzo + stimy i ludzie sie chwala ile to oni na benzo..
Problem jest tylko taki - bez benzo juz cpac nie umieja.
Kazdy stim ich sklada.
Teraz pytania:
czy w tym calym miksie chodzi o to, ze benzo zbija dzialanie noradrenaliny ?
Cale roztrzesienie, wszystkie uboki itd .
Jesli tak to czy sens ma teoria, ze pakujac benzo zbijaja dzialanie uboczne stimow ?
Przy czym bardzo latwo zauwazyc, ze im dluzej pakuja benzo do stimow tym musza walic tego wiecej ?
czy nie jest to tak, ze te skutki uboczne rosna wprost proporcjonalnie do rosnacych dawek ?
Innymi slowy - blokuja te skutki uboczne, ale kazdy kolejny stim je poteguje, wiec podnosi sie dawki benzo.
Ja od tego trzymam sie z dala i trzymajac sie rozsadnych dawek czy dorzucania 1 maks 2 razy nie uswiadczam wielu dzialan ubocznych.
Stosowalem heen czy mdphp do pracy i w dawkach rzedu "lepek od zapalki' albo "linia grubosci i dlugosci zapalki" nie wywiolaywaly wiekszosci skutkow ubocznych jakie obserwuje na forum
(oczywiscie mowimy tu o maks 1-2 wrzutach)
pomijam juz fakt, ze stimy nie uzalezniaja fizycznie a benzo juz tak.
i jaka wartosc ma dla kogos kto nie pakuje w siebie benzo opinia osoby ktora chwali sie ze robi 5gr henia w weekend nie czujac sidow ?
Co do samego tematu.
Podstawa to sen i dobre jedzenie.
Nic tego nie zastapi,.
edit w sumie czesciowo mi juz Pawel odpowiedzial.
Nasennie flubromazolam, za zwałę Klonazolam.
Wit. C w konkretnej dawce, minerały wiadomo.
Picie alkoholu to nic dobrego.
Polecam Ci też zaopatrzyć się w NutriDrink od Nutricia, bo z jedzeniem ciężko po stimach.
W sieci znajdziesz też przepisy na fajne napoje izotoniczne na bazie wody mineralnej, miodu, soli i cytryny.
Sama woda po prostu przez Ciebie przeleci, a jak sam wiesz odwodnienie bywa srogie.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/5/52a91f96-0aff-4e3a-ab59-2ddc5d0bcc9d/received_284870687256032.jpeg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250813%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250813T202701Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=79c11ed95562c87a295f128bb1509675f2580ea5dd1a67b37f45656965246e47)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/uecocaine.jpg)
UE alarmuje: coraz więcej Europejczyków zażywa kokainę i inne ciężkie narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/sadodlomlotek_0.jpg)
Farmaceuta skazany na 2 lata więzienia za nieumyślne doprowadzenie do śmierci
Sąd Najwyższy rozpatrywał niedawno wniosek o kasację wyroku, jaki wydano w sprawie farmaceuty, który miał nieumyślnie doprowadzić do śmierci kobiety. Z akt sprawy wynika, że wsypał zmarłej narkotyk do napoju, co doprowadziło do jej śmierci. Farmaceutę skazano na 2 lata pozbawienia wolności.