@SpalamTo mam posobnie - sen jest głęboki jednak nie budzę się zbyt często albo w ogóle. Jeśli tak jest u ciebie to możliwe, że to "resztki" noddingu i po prostu przechodzisz ciągle ze stanu świadomości w nieświadomość zamiast w ciągły sen.
@Opia możliwe, że chodziło jej o faze REM, która zazwyczaj pojawia się już pół godziny po zaśnięciu.
Ogólnie opiaty/opioidy zaburzają fazy snu, często jest tak, że śpisz po nich bardzo krótko ale nie czujesz się niewyspana lub odwrotnie. Sądzę, że są to już indywidualne predyspozycje organizmu. Cały ten wątek i inne również zawierają mnóstwo przykładów na to, że każdy może to odbierać inaczej.
Po przebudzeniu mija chwila aż zorientuje się jaki jest dzień tygodnia. Z tą godzina trochę przesadziłem. Co dwie trzy godzinki się budzę na chwile i bardzo szybko znów zasypiam.
Za to snów nie pamiętam kompletnie.
Co do dawek wyższych- raz wzięłam 600mg. Normalnie robi mnie 150, ale akurat byłam w ciągu itd, więc poszło 600. Haj był średni, mniej więcej jak 300, sedacja, nodding, bez “fajerwerków“
Natomiast to, co się działo następnego dnia... Noddowalam w tram jadąc po kolczyki na Pragę, CO WIĘCEJ noddowalam przy ladzie w sklepie oraz w tram w powrocie. Cały ten efekt trwał jakieś 6h po przebudzeniu, a zarzucalam poprzedniego dnia Ok.20
Jak myślicie? Śniło mi się to?
Mikołaj Jaska
Camel pisze:Nie wiem, czy to sprawka jedynie kody, jedynie amitryptyliny, czy też miksu obydwu, ale od dawna, moje sny są o wiele bardziej realistyczne i dużo więcej z nich pamiętam. Czasem są bardzo przyjemne, a czasem koszmarne, ale zawsze bardzo prawdziwe i długie. Mam wrażenie że wymienione przeze mnie substancje mają jeden, podstawowy efekt - sny pamięta się dużo lepiej. To dotyczy również samego czasu snu - przechodząc z jednego w drugi, ciągle pamiętam ten pierwszy, co prowadzi w rezultacie do nieprawdopodobnego wręcz sno-ciągu, w którym wielokrotnie mam wrażenie, ze już się obudziłem, a ciągle śpię, zaś granica między snem i rzeczywistością jest zupełnie zatarta...
Ale dziś zauważyłam coś nowego i dotyczy się to za równe paraliżów jak i koszmarów:
Zauważyłam to dzięki temu że nie spalam sama - wpadam w pewny trans, że własnie się wybudzam co konkretny czas i zamiast uświadomić sobie ze się wybudzam to idę spać dalej, jakoś mechanicznie, nieświadomie. Potem pamiętam te przebudzenia, ale rozbudziłam się dopiero jak mój chłopak do mnie zaczał gadać. Tak to bym powiedziała po raz 4 do niego ''weź przytul'' i se wróciła do koszmaru, czy po następny paraliż a huj
BluBerry :cheesy: '' Typek którego opio pobudza a amfetamina usypia''
Można powiedzieć też tak mam, za pierwszym razem kiedy jadłam kodeinę to miałam źrenice jak 5 zł a teraz kiedy już przewaliłam swoje ilości amfetaminy to lubię bardzo po po niej leżeć.... ;]
Chyba czas jebać tą kode raz na zawsze! :-) i przezucic się w koncu na hel skoro mam dojscie do zajebistego :scared: :nuts: ;-)
Żacik z tym helem, a kodę do odstawienia ! :-)
Młodzież i marihuana w Polsce – jak realnie minimalizować ryzyko?
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.
Firmowa wigilia na trzeźwo? Alkohol wciąż jest niepisaną normą w biznesie
Picie alkoholu w pracy i podczas firmowych spotkań generuje rosnące koszty dla firm - od wzrostu absencji po spadek produktywności. Presja picia w środowisku korporacyjnym nadal jest odczuwalna, jednak coraz częściej widoczna jest też chęć tworzenia bardziej inkluzywnej kultury organizacyjnej, bez alkoholu jako obowiązkowego elementu integracji.
Alkohol daleko od kasy i z brzydką etykietą
Minister Katarzyna Kęcka o walce z piciem w "Miodowej 15".
