Więcej informacji: Beta-ketony w Narkopedii [H]yperreala
mniejszych stęzen nie moge bo telepka lapie w trakcie
wole 1ml- 1.5ml na instant szota i 0odciag co resztki puszcze z krwią
how many times do this for you?>
i wanna live i wanna love :cheesy:
danwo juz dokonałem wyboru
jestem dyspozyorem wlsanych torów
Warszawski Cpun pisze:Wystarczy mi 30% szans przeżycia aby 'zbadać' jakiś mix.
lub jak wpuszczam to igle wyciagne kawalek lub wbije glebiej niechcacy po odciagnieciu tloka
how many times do this for you?>
i wanna live i wanna love :cheesy:
danwo juz dokonałem wyboru
jestem dyspozyorem wlsanych torów
Warszawski Cpun pisze:Wystarczy mi 30% szans przeżycia aby 'zbadać' jakiś mix.
Egzotiko pisze:ej macie tak ze podczas ciagu na simach eksplaujac ciagle jedną żyle w momence odciagu/ wpuszczania w polowe zrobi sie taki kurwa zator ze nie idzie dalej ?
Pytałem gdzieś w Hydeparku i kazali mi pić więcej wody, ale ja piję średnio 3-5L dzienie, mało ? Zastanawiam się nad takim czymś, żeby powiedzmy przez miesiąc brać codziennie aspirynę w podwójnej dawce i unikać stymulantów, potem odstawić i po tygodniu normalnie strzelić kota bez żadnych zakrzepów, zatorów igły i innego kurestwa. Myślicie że to ma sens ?
Rozpakowujemy strzykawkę. Wyciągamy papierek z opakowania. Zginamy go na pół. Sypiemy odpowiednią ilość. (Zakładam, że towar jest sprawdzony, i czysty). Rozdrabniamy, jeżeli jest w kryształach. Bierzemy flakon wody do iniekcji. Odrywamy łebek. Zaciągamy pompką 2ml. Zakładamy igłę, z zaślepką. Wyciągamy tłok. Wsypujemy. Zakładamy tłok. Trzęsiemy. Patrzymy, czy roztwór jest klarowny.
Ja robiłem tak, że zaciągałem wodę do pompy, i rozcinałem nożem ten flakonik na pół. Resztę wylewałem do ryja. Wsypywałem kryształ. Zalewałem wodą. Mieszałem zaślepką igły. Do tego kawałek filtra od faja, albo czystej chusteczki. Przez to zaciągałem.
Nigdy nie miałem pirogena albo ropnia.
Scenariusz idealny:
-zestaw świeżych igieł -rdy. Przy dobrej technice i zdrowych kablach, można imho, spokojnie wycisnac po 3 iniekcje z igły (zakladając ze harpuny są przyzwoitej jakości i płuczemy je miedzy strzałami), poczym zaginam igłe i do kosza.
-zestaw strzykawek 1ml - rdy. Na jednej mozna sporo jechać, dopuki tłok lekko chodzi (5-7 iniekcji). Jak się komuś nie chce płukac i przemywać, jednorazowo i do kosza.
- substancja odwazona i rozpuszczona w soli fizjologicznej, jezeli towar jest z ulicy lub niepewnego zrodła - najpierw testy pod katem zawartości syfu i ewentualnie, gdy widzę ze roztwor jest metny, puszczam całosc z tuby 10ml przez filtr mikronowi, sterylny oczywiście.
-strzał testowy lekko ponizej dawki z ostatniej sesji, wyczuwam jak towar wchodzi. Potem ew korekta dawki.
-teraz, ja lubię załadowac wszystko co mam w tuby przed sesją, odmierzyć na spokojnie i ułożyc ładnie w rzadku. Raz ze problem z głowy, dwa że w trakcie a szczegolnie pod koniec zabawy na stimach, lekkomyslnosc kusi aby dokrecic kurek wyzsza dawka, co czesto konczy sie niemile. Tak najbezpieczniej. Ale, jak kto lubi.
-staram sie trzymac dyscypline i rowno rozkładac strzały na przestrzeni czasu, pod koniec troszke zageszczam ruchy, ale z umiarem.
Technika iniekcji jest niesamowicie ważna - tak samo jak i sterylność zabieów. Pomijam fakt oczywisty - ostre igły (dlatego zaginam po 3ciej iniekcji, zeby k*& nie kusiło grzebać w śmietniku i zaakceptować fakt - enough is enough).
Do wcześniej opisanego protokołu iniekcji, dodam że igłę wprowadzam pod katem ok 40 stopni w grubsze kable, w ciensze natomiast spłycam kat nachylenia do 25-30 stopni aby nie przeleciec na wylot przypadkiem.
Igła prawidłowo jest wprowadzana oczkiem do góry i zachowujemy to orientacje podczas iniekcji. Wbijamy zawsze 'do siebie' tj zgodnie z kierunkiem przeplywu krwi.
Osobiscie ozywam igieł 0.4, podaje bez pospiechu, szczególnie przy ściągniętych żyłach, ab nie rozerwać naczynia krwionośnego.
Odradzam walenie stopy gdyż naturalnie krążenie żylne jest tam słabsze, przy ew pudle duzo łatwiej o infekcje w tym rejonie. Jeżeli brakuje miejsca na łapach aby się wbić - albo ktoś wali jak wariat co 20 min albo robi to źle technicznie imho. Walenie w pachwine udową - ok, majac na uwadzć ze tetnica odowa jest 2cm obok i ew pomyłka moze skonczyc sie b.zle, osobiście nie używam. Walenie w szyje to dla mnie abstrakcja.
Przy silnie sciagnietych żyłach, uprzedniu rozgrzewam instalacje w b.ciepłej wodzie przez kilka minut i wszystko ładne wychodzi na wierzch. Raz że łatwiej sie wbić, 2 przy ściągniętych kablach łatwiej o uszkodzenie naczynia krwionosnego(rozerwanie).
Przy ew pudle, kłade ciepły kompres(ręczniczek namoczony w cieplej wodzie) na bąbel na ok5-10 min. Raz na jakis czas przemasuje, odzczekam 30min, ew powtorze procedure.
pzdr
Czy wysoka temperatura nie zaszkodzi substancji ?
Czemu we wrzącej, żeby mieć jeszcze czyściejszy towar.
08 lutego 2006Camilleri pisze: Narkomanem jest się przez całe życie, ale ciąg to tylko epizod.
02 kwietnia 2021london5 pisze: Wpadłem na pomysł, by kryształ rozpuścić we wrzącej wodzie, i jak ostygnie zapodać.
Czy wysoka temperatura nie zaszkodzi substancji ?
Czemu we wrzącej, żeby mieć jeszcze czyściejszy towar.
1) jeśli rozpuszczalnika będzie na tyle dużo że bez problemu na ciepło/zimo rozpuści zarówno pożądaną substancję jak i zanieczyszczenia - nie zmieni się nic
2) jeżeli po ochłodzeniu skrystalizuje pożądana substancja a ty odfiltrujesz to co się wytrąciło to przyjmiesz więcej zanieczyszczeń
3) jeżeli po ochłodzeniu wytrącą się zanieczyszczenia które odfiltrujesz i przyjmiesz roztwór to rzeczywiście w efekcie będziesz miał trochę czystszą szprycę
Taką techniką najprawdopodobniej nie osiągniesz zakładanego celu.
Temperatury 0-100 stopni C w roztworach wodnych zazwyczaj nie wpływają na naturę chemiczną substancji. To co tutaj sobie wymyśliłeś jest stosowane podczas oczyszczania substancji w procesie nazywanym krystalizacją. Wykorzystuje się w nim różnicę pomiędzy rozpuszczalnością substancji którą chce się oczyścić a zanieczyszczeniami w danym zakresie temperatur i systemie rozpuszczalników. Tyle, że to nie jest aż tak proste i wymaga trochę więcej pracy.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/4/42d0a751-da71-4836-bbc1-0efaef36b651/lopatka-lego.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250514%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250514T110102Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=0db96a5a74148546284a0f201b41ba94a96416a2e488ee61fd1ab8088f2cd54d)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/medmjaustralia.jpg)
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów
Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/psychodeliki-wplyw-na-mozg-i-uklad-odpornosciowy.jpg)
Psychodeliki mogą odwracać zmiany neuroimmunologiczne wywołujące strach — nowe badania
Czy psychodeliki mogą być kluczem do leczenia zaburzeń lękowych i depresyjnych? Najnowsze badania sugerują, że ich rola sięga znacznie dalej niż zmiana percepcji. Naukowcy z Mass General Brigham odkryli, że psychodeliki mogą regulować interakcje pomiędzy układem odpornościowym a mózgiem. To przełom, który może odmienić podejście do leczenia depresji, lęku i chorób zapalnych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.