jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
Nie mogę mieć więcej niż 3-4 petów w popielniczce, dlatego ją regularnie opróżniam.
i wierze w teksty na kapselkach od tymbarka zawsze się sprawdzają
nie pasuję do świata ram, pustych ścian.
Zbyt kolorowych cieni dużo chcę,
mało wiem, zapadam się, odchodzę.
Nie chcę dłużej w próżni żyć,
w koszu tkwić,
zrywam bólu nić, odchodzę.
posepnyczerep pisze:nie jestem przesądny, ale nie lubię jak jest piątek 13-tego..
ruda777 pisze:i wierze w teksty na kapselkach od tymbarka zawsze się sprawdzają
//edit jeszcze jak idę sam, max. w dwójkę na otwartej przestrzeni, boję się spojrzeć w niebo, bo mam uczucie, że z niego spadam.
- Jadąc samochodem wyobrażam sobie, ze zaraz bedzie wypadek i niezmiernie mnie to bawi :D Tak samo idąc przez ulice, wyobrażam sobie, ze koleś przede mną np. Wypierdoli sie na pasach. Przez to musze ukrywać uśmiech, a czasem chichotem w rękaw jak pojebana :X
- Nienawidzę jeść śniadań przed wyjściem z domu. Zawsze obliczam czas na wstanie tak, żeby latać po całym domu jak kot z pęcherzem, "bo nie zdążę", wiec nie moge po prostu usiąść i jeść jak człowiek...
- jestem z tych co ustawiają budzik na 6:30, potem "drzemkują" co 5 minut i wstają tylko kiedy juz maja świadomość, ze prawie sa spóźnieni.
- pracę w grupach/parach najczesciej odwalam sama, nie lubię iść na kompromisy, albo jest po mojemu, albo reszta robi jak uważa, ja pomagam, bez własnych inicjatyw; nie lubię jak ktoś "ulepsza" czy edytuje moj pomysł
- Zasypiam o 21 codziennie, co nie przeszkadza mi rano umierać ze zmęczenia.
- Nie lubie weekendów, najlepsze jest pare godzin tuż po zrobieniu wszystkiego co sie miało zrobić, ale jeszcze nie wieczór, bo wtedy juz przychodzą myśli o dniu następnym
- drazni mnie jak ktoś jest dominujący, próbuje kogos do czegoś nakłonić "na sile" jest nachalny.
- jak juz sie wkurwię, co sie zdarza rzadko, nie zostawiam niedobitków na polu bitwy, wszystko leci w drzazgi, bluzgam
- jak ktos ze mną dyskutuje, kłoci sie, pieni, mnie to tylko bawi.
- w momencie na pogrzebach ledwo znanych mi osób, kiedy na filmach ktos ginie, zdarza mi sie jebnąć niekontrolowanym śmiechem.
- śmieje sie i gadam sama do siebie, kiedy mnie na tym przyłapią natychmiast przestaje i udaję, że nic się nie stało
- nagrywam głupawe filmiki, a potem je oglądam i zawsze się dziwie "wtf? Nie pamietam, żebym podczas kręcenia mówiła takie zdania.."
- nie obrzydzają mnie "obrzydliwe" historie kiedy jem. Ludzie opowiadają, o wyciąganiu flaków przez odbyt, masturbacji rodzącym sie dzieckiem, ja jem i zero reakcji.
- nienawidzę jak ktos zabiera, trzyma w ręce moj telefon, nawet jesli wiem, ze jest zablokowany hasłem/PINem
- czuje sie dziwnie jak rodzice zaglądają do szafy, półek czy szukają czegoś w moim pokoju. Zawsze mam wrażenie, ze czegoś zapomniałam skitrać i bedzie przypał
- lubię wykłócać sie z rodzicami/wujostwem na temat narkotyków/legalizacji/itp. Zwłaszcza, że większość z tych dyskusji jest na poziomie "...dzieciaki wstrzykują sobię tą marihuanę i stają sie agresywne..." "...a czy marihuana jest z konopii? Chyba nie..." "... Bo Te ćpuny upiekły dziecko w piekarniku!!!!..."
Niewiedza jest przerażająca.
- lubie obrażać ludzi, tak zeby oni sie nie zorientowali, ze ich obraziłam :D
- interesowałam sie OOBE, LD, tulpami, zjawiskami paranormalnymi itd.
- kłócę sie z ludźmi nawet wtedy kiedy sie z nimi zgadzam, ot tak, zeby sprawdzić jakie maja argumenty, wiedzę w tym temacie.
- musze miec swój własny pokój, kiedy chce byc sama. Jesli nie mam miejsca "ucieczki", okupuje łazienkę.
- tworzę scenariuszę rozmów, ktore nigdy sie nie odbędą.
- po rozmowie analizuje każde słowo zazwyczaj myśle co jeszcze mogłam powiedzieć i ogarnia mnie wkurw, ze tego nie powiedziałam
- sentymentalizm do bólu.
- nie ufam rodzicom, odkąd wmówili mi, ze moja ulubiona kaczka, która "hodowałam" uciekła (tak naprawdę wyładowała w zupie, dziadek ją zabił). Tak samo było z 2 psami i 3 kotami (nie wyladowaly w zupie, ale zdechły, a ja myślałam, ze gdzieś sie zapodziały)
- moje chomiki miały uroczyste pogrzeby (wiekszosc zgineła śmiercią głodową, wole nie miec nigdy dzieci :D )
- nie brzydzę sie myszy, szczurów, żab, węży ani pająków. Moge to brać do rąk, myziać, hodować. (Edit. Jednak nie. Pająki i robactwo mnie przeraża)
- obgryzam paznokcie od dziecka. Kiedy mama próbowała namówić mnie do przestania historyjką, że ktoś przyjdzie i obetnie mi palce jak będę gryźć, zabunkrowalam sie w lazience i gryzłam dalej. / 2 tyg bez kanibalizmu ^^ Moze tym razem sie uda. To uzależnienie gorsze niz fajki xD
- jesli pisze z kimś kogo mało znam, nie jestem pewna czy mnie lubi czy nie, nie mge zrobić jednego błędu ortograficznego, zawsze sprawdzam wiadomość przed wysłaniem.
- wkurza mnie jak ktos nadużywa słów "kurde, kurczę, kurna kurczaczek (-,-)"; albo "kurwa" albo wcale.
- nie lubie jak ktokolwiek mnie delikatnie dotyka, delikatne obejmuje. Jak ktos przytula musi byc tak, żebym nie mogła oddychać.
- jak byłam mała nie pozwalałam sie czesać :x
- nie chce mi sie myć zębów, ciagle o tym zapominam. :D
- kiedyś gubiłam wszystkie rzeczy, bo pożyczałam, a potem nie miałam odwagi poprosić kogos zeby mi to oddał xD
- moge sie dzielić wszystkim oprócz żelków. Choćbym miała 6382638363 bede walczyć o każdego dla samego faktu nie oddania żarcia komus :D Pewnie wzięło sie to stad, ze w podstawówce, kiedy miałam żelki lub cokolwiek najczesciej nie zjadalam z tego nic, bo z dobroci rozdalam wszystko.
- otwieram lodówkę, ogarniam co w niej jest i zamykam. Za 5 minut wracam sprawdzić, czy nie przybyło w niej czegoś do wszamania.
- wyciągam telefon sprawdzając, która godzina, chowam go i dalej nie wiem, która jest godzina.
- jeśli ktoś idzie po mojej prawej/lewej stronie, a potem sie zmienimy czuje sie nieswojo.
- gładzić po policzku może mnie tylko tata.
- nienawidzę jak ktos mierzwi, tyka moje włosy x.X
- lubię nudę
- kiedyś chciałam zachorować na schizofrenie (no comment x.x)
- moge sie skupiać tylko w samotności, obecność innych nie pozwala mi pracować na maksymalnych obrotach
- zapewne mam coś co nazywa sie "brak integracji sensorycznej" - dalej nie wiem o co w tym chodzi, ale tłumacze tym wiekszosc poschizowań, bo ciekawie brzmi
- nie daje sie wyciągnąć z domu, jesli zadecyduję, że chce zostać i porobić (się/"nic" - niepotrzebne skreślić )
- Nie mogę sie skupić mając słuchawki na uszach. :D Zaczynam śpiewać, tańczyć, odpierdalać dziwne akcje, bujam sie na boki.
Do tego wydaje dziwne dźwięki, świsty, piski, jakies miauczenia... :D
- kiedy dostanę dużo informacji lub jakies news mnie podekscytuje, musze przebiec sie po pokoju albo zrobić obchód wokół domu
- lubię imprezowy zapach wódki,papierosów, maryśki i spoconych ludzi w klubie
-jak byłam mała, jeśli się bałam wyjść sama na poddasze, śpiewałam na głos, świadomość, ze ktos na dole z rodziny mnie słyszy zmniejszała strach.
- lubie sie bać. Oglądam horrory, czytam creepypasty kiedy jestem sama w domu, mimo, ze wiem, ze wieczorem będę tego żałować. (Musze kiedyś przeżyć ostrego horror-tripa na LSD lub halucynach)
- często kłamię i zaprzeczam, nawet jak oczywiste jest to, ze kłamie.
- czytam inne osoby. (Od czasów kiedy zakochałam sie w serialu "Sherlock" na BBC) nie moge sie powstrzymać przed zgadywaniem kim jest dana osoba, co robiła itd.
- sikam pod prysznicem
- nieogarniam rzeczywistości, zamyslam sie, zawieszam dość często
- jak czegoś nie dosłyszę, tylko uśmiecham sie i mam nadzieje, ze to nie było pytanie
- mam wiecznie złamane serce, przez typ facetów z jakimi się wiążę. Związki z normalnymi, rozsądnymi facetami zazwyczaj kończą sie u mnie szybko, pod byle pretekstem. Na dłużej przyciągają mnie tylko "buntownicy". To jest coś czego sama w sobie nie rozumiem. Nie lubie w moim obecnym chłopaku prawie wszystkiego. Potrafi zniknąć na 2-3 dni bez żadnego znaku życia, pobił mojego przyjaciela tak, że on trafił do szpitala w stanie zagrożenia życia, i "mój" nie siedzi w pierdlu tylko dlatego, ze poprosiłam przyjaciela by nie wniósł pozwu, wiem, że zdarza mu się zajebać coś ze sklepu, czy skroić radio z jakiegoś samochodu. Jest ogólnie wkurwiający. Wieczne sprzeczki i docinki, kończą sie awanturami, a awantury... perwersyjnym seksem na zgodę. Nie rozumiem go, nie ufam, nie chce tak dłużej, mimo to jestem z nim cały czas
- masturbowałam sie zanim się dowiedziałam że to masturbacja
- jak byłam mała kochałam tak koty, że przytulałam mojego na tyle mocno, że się zesrał.
- jestem zboczona, okropnie zboczona :>
- nienawidzę jak ktos ustanowi nowy rekord w grze na moim telefonie. Albo pobijam ten rekord grając 24/7 albo usuwam ją i pobieram od nowa zerując rekordy
- mogłabym wybaczyć wszystko poza zdradą. Choćby nie wiem co, faceta, który zdradził, wypierdoliłabym na zbity pysk. Takich rzeczy sie po prostu Panowie, nie robi.
- sabotuje jajka na miękko :x Nie lubie ich toteż kiedy moja mama je robi, zawsze przekręcam zegarki w kuchni o 2 minuty w tył, żeby jajca wyszły na twardo. (Tak, wiem skurwysyństwo z mojej strony, nawet jak na wasze standardy)
- odkurzanie i sprzątanie jest przyjemne tylko na DXM, a że to nie moja ulubiona substancja, mam syf fszendzie.
- czasem mam fazy na bycie damą, kulturalne rozmowy "na poziomie", sukienki itd. Kiedy indziej (niestety cześciej) po prostu chce sie rozjebac na fotelu z piwem, porobic się do nieprzytomności, chodzić w dresach i grać w nożną.
- z każdym dniem uczę sie byc zimna, wredna suką. Nie opłaca się byc miłym grzecznym, pomagać. Kiedy tak robiłam najczesciej dostawałam w dupę od życia i od ludzi. Teraz staram sie życ tylko dla siebie i dla "swoich".
Tyle pamietam :x
Ps. Czeeść, moj pierwszy post ^^
Marihuana to gorsze wyniki w nauce i stres emocjonalny
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
7 petycji przeciw reklamom i promocjom alkoholu, które mogą zmienić polskie prawo
Jak wygląda Luksemburg 2 lata po dekryminalizacji marihuany? Bilans zysków i strat
Kiedy myślimy o luźnym podejściu do marihuany w Europie, przed oczami stają nam holenderskie Coffee Shopy lub portugalska dekryminalizacja. Jednak to Malta i Luksemburg dokonały prawdziwego przełomu legislacyjnego. Latem 2023 roku Luksemburg stał się drugim krajem UE, który oficjalnie wpisał prawo do uprawy konopi w ustawy.
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
Maroko stawia na legalne konopie. Ulga dla tysięcy farmerów
Największy na świecie producent konopi indyjskich stawia na legalizację upraw. Po dekadach działania w cieniu, rolnicy z regionu Rif mogą wreszcie pracować bez obaw o aresztowanie. Legalizacja przynosi nowe możliwości, ale też wyzwania — nielegalny rynek wciąż ma się dobrze, a rolnicy narzekają na problemy z wypłatami za plony.
