Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
Kiedyś znałem jednego kompociarza, koleś w końcu przestał grzać, był czysty ale ciągle chodził jakiś taki przyjebany, spytałem się go dlaczego nie cieszy się że wyszedł z tego gówna to powiedział 'cieszę się ale teraz życie nie sprawia takiej satysfakcji'. I chyba w tym właśnie tkwi problem uzależnienia od opiatów, że dają za dużo przyjemności i człowiek uzależniony gdy przestaje brać odczuwa jakąś pustkę i brak sensu w tym wszystkim.
Mam w domu kilka tabletek z morfiną może sobie kiedyś jebne żeby się wczuć w wasz klimat
C.R.E.A.M.
gazyfikacja plazmy pisze: Uzależnionego najbardziej niszcza wyrzuty sumienia spowodowane przeświadczeniem, ze robi cos złego, a społeczeństwo umacnia w uzależnionym to przekonanie, przekonanie, że sam fakt zażywania narkotyków czyni z niego złego czlowieka. Do tego dochodza problemy finansowe, albo problemy z dostepem, kombinowanie żeby nie byc na skręcie. Jak ktoś nie musi poświęcać dużo czasu na zdobycie opio, do tego nie zwiększa dawek, prowadzi regularny tryb zycia to opio nie musza być silnie destruktywne.
Pytanie dalej: ale dlaczego akurat heroinę?
* * *
Kiedy spoglądam wstecz, widzę siebie pozostającego za mną daleko w tyle.
gazyfikacja plazmy pisze: Uzależnionego najbardziej niszcza wyrzuty sumienia spowodowane przeświadczeniem, ze robi cos złego, a społeczeństwo umacnia w uzależnionym to przekonanie, przekonanie, że sam fakt zażywania narkotyków czyni z niego złego czlowieka. Do tego dochodza problemy finansowe, albo problemy z dostepem, kombinowanie żeby nie byc na skręcie. Jak ktoś nie musi poświęcać dużo czasu na zdobycie opio, do tego nie zwiększa dawek, prowadzi regularny tryb zycia to opio nie musza być silnie destruktywne.
Better world pisze: Jak dla mnie uczucie po strzale jest bardzo prawdziwe jak na to co da się osiągnąć na Ziemi ;-)
gazyfikacja plazmy pisze:Uzależnionego najbardziej niszcza wyrzuty sumienia spowodowane przeświadczeniem, ze robi cos złego, a społeczeństwo umacnia w uzależnionym to przekonanie, przekonanie, że sam fakt zażywania narkotyków czyni z niego złego czlowieka. Do tego dochodza problemy finansowe, albo problemy z dostepem, kombinowanie żeby nie byc na skręcie. Jak ktoś nie musi poświęcać dużo czasu na zdobycie opio, do tego nie zwiększa dawek, prowadzi regularny tryb zycia to opio nie musza być silnie destruktywne. Osobną kwestią jest fakt, że praktycznie każdy uzależniony chce prowadzić zycie jak najbardziej zbliżone do normalnego, chce brać w możliwie malo szkodliwy sposób, ale niewielu sie to udaje.
1. kasy na utrzymanie nałogu (i niestety niewiele więcej, bo to ogromna większość mojego budżetu) akurat mi starcza
2. problemy z dostępem całe szczęście mnie raczej nie dotyczą póki co
3. mam zawsze idealnie na poranne zaleczenie się i zmotywowanie do rozpoczęcia funkcjonowania, a wiele godzin później na wieczorną zajebkę
4. jak się powoli kończy to akurat kolejny zapas jest już w drodze
5. o higienę przeważnie całkiem dbam
6. mój tryb życia jest naprawdę skrajnie regularny
7. nie walę ulicznego towaru, tzn. robię to bardzo rzadko, w ramach aktu skrajnej desperacji
...to jednak widzę sporo destrukcji w swoim życiu spowodowanej przez opio :(. Tak naprawdę wegetuję od strzału do strzału, a nie żyję w pełni. Pocieszam się, że i tak mam więcej przyjemności od życia niż szary polski obywatel, lecz i tak liczne zmiany w mojej psychice na pewno dają bilans ujemny. Stałem się bardzo aspołeczny, przestałem utrzymywać prawie wszystkie relacje z ludźmi jakie miałem i to nie aż tak dawno. Zacząłem ignorować stopniowo swoje dawne pasje, zainteresowania, czasem coś ruszę ale tylko dla zabicia czasu, a czasem złapię chwilową zajawkę, lecz nie jest to już nic ważnego w moim życiu. Jestem bardzo niestabilny emocjonalnie, odczuwam często tylko te najskrajniejsze emocje, i to głównie te negatywne. Często jestem w ogóle pogrążony w apatii, nie odczuwając zupełnie nic. Ponadto poważny zanik potrzeb potrzeb seksualnych od opio jest niestety faktem, jak i problemy typowe dla seniorów u facetów nawet całkiem młodych, a w dodatku znacznie zredukowana przyjemność z seksu. Ogólnie to czuję się czasem jak wrak człowieka...
No ale z drugiej strony, przynajmniej mam w życiu taki jakby punkt zaczepienia/oparcia, jakkolwiek źle by się nie działo, zawsze mogę liczyć chociaż na tą chwilę przyjemności po strzale. Gdyby nie opio pewnie byłbym pogrążony w skrajnej depresji, w sumie traktuję to czasem jak lekarstwo dla takich jednostek jak ja - społecznie nieprzystosowanych, patrzących na świat z dużą dozą dystansu i krytycyzmu, czasem i obrzydzenia, być może nadmiernie wrażliwych na to co złe (nie wiem już czy jestem wrażliwy, bo stopniowo zabijam ewentualną wrażliwość kolejnymi dawkami morfiny).
Chcialbym powiedziec - 'wole wziac dobry speedball albo heroine injekcyjnie raz na weekend zamiast upijac sie jak swinia jak to ludzie robia' ale troche to inaczej to wyglada,i kazdy w temacie powinien wiedziec czemu.
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
7 petycji przeciw reklamom i promocjom alkoholu, które mogą zmienić polskie prawo
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Premie za alkohol w Biedronce. Związki zawodowe są oburzone
Związki zawodowe alarmują w sprawie nowego programu motywacyjnego w sieci Biedronka. Jak wynika z wewnętrznego dokumentu, pracownicy najlepszych sklepów mają otrzymać premie finansowe za najwyższe wyniki w sprzedaży alkoholu. Sprawa — zdaniem związkowców — budzi poważne wątpliwości prawne i etyczne, dlatego zamierzają oni podjąc poważne kroki.
Alkohol daleko od kasy i z brzydką etykietą
Minister Katarzyna Kęcka o walce z piciem w "Miodowej 15".
Kanada zebrała ponad 5,4 miliarda dolarów z podatków od sprzedaży legalnej marihuany
Od momentu legalizacji marihuany minęło siedem lat. Kanada podsumowuje zyski. Kwoty robią wrażenie, ale szczegółowe dane pokazują, że nie wszystko poszło zgodnie z planem. Rząd federalny zarobił mniej, niż zakładał. Z kolei wydatki na edukację okazały się znacznie niższe od obiecanych.
