Za niczym nie gonię,
Nigdzie się nie spieszę z rzucaniem.

ja od dawna stroniłem od zbyt częstego używania benzodwuazepin i ograniczałem się do stosowania doraźnego, ale teraz łapię się na zbyt częstym łykaniu tych pigułek z byle powodu i muszę coś z tym zrobić, póki nie jest jeszcze za późno i można to zrobić bez jakichkolwiek konsekwencji.

załatwiłem ostatnio e-reckę na te 2 op. Clonazepamum TZF i to one mnie tak ciągną... słabsze benzo jednak nie mają tej "szatańskiej" komponenty. co prawda biorę jedną tabletkę dziennie, góra, ale i tak trzeba to ograniczyć.

Yebac pseudomedycynę.
Gdzie pacjentowi się zapobiega.
Jego dolegliwość się uśmierza.
Dodatkowo czlowiek jest przebodzcowany, jeśli żyje w jakimś stresie. Automatycznie rodząc się w Polsce, dostrzegasz, życie w napięciu.
Zakładasz pancerze, dobre maniery i buty na obcasie. Zostaniesz zdobyta.
Jeśli nie masz koślawych nóg oraz kwadratowej mordy xD.
Zostaniesz dostrzeżona.

Magik przepisał mi alpre, chociaż mówiłem, że nie chcę.

Boję się benzo.

Byłem już uzależniony od tylu rzeczy i tyle już rzuciłem, ale benzo obawiam się, że nie ogarnę.

Ostatni raz wziąłem xana 20 lat temu, łącznie z 5 razy w życiu.

Było po prostu za dobrze, miałem jakiś olej w głowie, żeby o tym stanie zapomnieć.

Po 20 latach lęku wiem, że ten spokój... Na wyciągnięcie ręki... Nie ogarnę tego.

Recepta miesiąc chyba ważna, 30 dni kuszenia.

Przetrwam to.

Nie mogę, nie chce romansować z benzo.

Nie wchodź w te romanse.
Bo zostaniesz na lodzie.
Niczym ja, w rozterce.
Co dziś spożyć benzo lub alkohol lub marry jane. Pierw zjem kanapkę.

To już bym Mary Jane proponował, ale pewnie zażyjesz wszystkiego po trochu ;)

Mam dwa preparaty. Usypiajace i niwelujacy fobie, chyba spożyje na.noc, dawkę, bo boje się ciemności i zgaszonego swiatła.

ja dzisiaj po kilkuletniej przerwie od tej konkretnej benzodwuazepiny, zażyłem Xanax SR, czyli dobrze znany i często lubiany alprazolam. ostatni raz chyba miałem z nim do czynienia w 2019 roku, dobrze redukuje lęk, ale jest mało uniwersalny i przereklamowany, stąd też używałem cały czas innych, bardziej "old-schoolowych" trankwilizerów takich jak diazepam bądź chlordiazepoksyd - ze względu na ich uniwersalność i dogodny profil działania, który pozwala z nich korzystać w różnych okolicznościach.

ostatnio zacząłem trochę lecieć z BNZ, 2 op. Lorafenu 1 mg oraz 2 op. Clonazepamum TZF 2 mg znacznie pogłębiły tolerancję, bo stroniłem od dzielenia pigułek, ew. zdarzało mi się przekroić parę razy klona w pół, ale to nic nie zmienia. planuję trochę odpocząć od benzodiazepin i przejść później na doraźne rolki, tak jak zawsze.

abstrahując od powyższego, dzisiaj zdarzyło mi się właśnie zażyć 0,5 mg Xanaxu SR, który obowiązkowo rozgryzłem, na podorędziu mam drugie pół miligrama. powoli chyba zaczyna się wczytywać, mimo niskiej relatywnie dawki.

jaki macie stosunek do leków typu Xanax SR lub Zomiren SR? rozgryzanie pozwala złamać mechanizm sustained-release? dobry jest to patent dla mocno uzależnionych, bo mimo słabszej mocy po połknięciu, lek działa prawie cały dzień. ja jednak preferuję standardowe leki z tej grupy i jest to dla mnie udziwnienie. do schodzenia/taperowania na pewno przegrywa z rolkami, warto to podkreślić. dziwna formuła, acz godna przetestowania.

zobaczę jak będzie, przypomnę sobie chociaż ten środek.

pozdrawiam, przodo

Ja osobiście lubię Xanax SR ponieważ normalny Xanax jest bardzo "ostry", wręcz imprezowy, trochę jak koks. Daje dużo pewności siebie i jest stosunkowo mało sedacyjny. Z tego względu jako daily wolę Bromazepam, bo Xanax SR jest ciężki do wyrwania.