20 lipca 2020cudownieocalony pisze: Kojarzycie jak w medycynie coś jest tak utartą opinią, że wszyscy biorą ją za aksjomat, a później ktoś badaniami dowodzi, że to nigdy nie była prawda, a w najlepszym przypadku gigantyczna przesada? No właśnie.
Przez ostatnie 30 lat w programie nauczania lekarzy zawsze uczono ich o paradoksalnym efekcie nadmiernej stymulacji alfa-adrenergicznej w odpowiedzi na beta-blokery. Zjawisko miało występować, gdy w organiźmie występuje nadmierna ilość monoamin uwolnionych pod wpływem stymulantu i było w zasadzie bezwględnym przeciwskazaniem do ratowania ćpuna. Kto kwestionował tą objawioną prawdę, spotykał się z dziwnymi spojrzeniami - bo po prostu tak jest i tyle. Sprawa zamknięta.
Zachęcam do przeczytania artykułu [ENG] z 2019 profesora medycyny ratunkowej Uniwersytetu Kalifornijskiego -> https://litfl.com/beta-blockers-for-coc ... -toxicity/
TL DR: Wszyscy powtarzają to samo. Nie wolno i tyle. Nikt nie widział tego na żywo. Profesor przez ponad 20 lat pracuje na ostrym dyżurze ratując meth-headów i kokainistów przywiezionych z karetki, wali w nich beta-blokery i nic się nie dzieje. Postanawia zbadać razem z innymi renomowanymi lekarzami z Cali ile jest tych paradoksalnych reakcji w jego i innych placówkach okazało się, że to jest pic na wodę
- kokaina: 50 badań, łącznie 1744 pacjentów, 7 przypadków ciężkich powikłań
- amfetamina: 19 badań, 227 pacjentów, 1 przypadek
Teraz razem z innymi lekarzami (domyślam się, że nie są to byle przepisywacze recept) stara się przekonać środowisko, że wierzą w bajki. I te bajki są zajebiście szkodliwe dla pacjentów.
Ale czemu w ogóle chce mi się o tym pisać?
Po pierwsze - biorąc amfetaminę* w niewielkich/średnich ilościach po uprzednim wzięciu nebiwololu (czasem również ramiprilu miałem w zasadzie książkowy puls i ciśnienie).
Po drugie - bo przedawkowałem amfetaminę*. I być może prawie nie skończyło się dla mnie tragicznie. Gdyby to był normalny kraj to dzwoniłbym na pogotowie, ale bałem się przeszukania i pierdla. Na szczęście miałem beta-blokery. Niby nic mi nie było, do pewnego momentu, wzialem pare buchów z waporyzera i mi się pogorszyło ;) 184/114 i 122 uderzenia na minutę. Próbowałem różnych rzeczy - 10 mg nebiwololu, 15 mg ramiprilu, 30mg baklofenu, zastanawiałem się nad kwetą, ale w tym stanie nie podejmowałem się rozkminiania w internecie, czy to ryzykowne ją dać do tej całej śmietanki leków. Skupiałem się na leżeniu, głębokim oddychaniu i nieumieraniu. Kiedy już zacząłem łapać się na myśli, że mogę winić tylko siebie i jakoś to będzie nawet jakbym umarł, bo w sumie miałem niezłe życie. Ale po chwili przyszła reflekja, że samo nic się nie stanie. Jeśli cokolwiek może pomóc to właśnie propranalol. Wiedząc, że w psychiatrii bez większego ryzyka stosowane są duże dawki, pogryzłem i połknąłem 60mg. Jak poczułem, że moje ciało w końcu się rozluźnia i zaczynam czuć coś na kształt relaksu, to dojadłem jeszcze 40mg. 129 / 85 i 70 uderzeń na minutę.
Ja uważam, że informacja o tym, że wprawdzie istnieje niewielkie ryzyko śmierci (bo nie oszukujmy się - jeśli jesteś pechowcem to bez karetki nie uratujesz się jak będziesz miał 200/160 i 200 bpm, ale betablokery powinny być lekiem pierwszego rzutu każdego stimiarza i to powinno być FAQ przypięte gdzieś na forum - co warto mieć, czego nie, jakie b-b są lepsze, selektywne czy nie, jak dawkować w kryzysie. Obecnie jest kilka rozrzuconych tematów i można się tam naczytać nieprawdziwych historii, a sprawa jest ważna. Zgadzam się, że stałe branie beta-blokerów, żeby sobie lajtowo ćpać fetę to proszenie się o kłopoty. Ale ogólnie jeśli czyjeś ciśnienie i puls jest na tyle wysokie, że jego organy dostają po dupie, to nie wierzę, że wzięcie beta-blokera jest szkodliwsze, zważywszy na to, że działanie stymulantów bez zbicia ciśnienia zawsze będzie doprowadzać m.in. do przerostu komór. Zbicie ciśnienia i pulsu jest zawsze najważniejsze. A nie ma leków, które bardziej przeciwdziałają nadmiarowi monoamin wyrzuconych przez stymulanty, niż blokery receptorów adrenaliny (+ benzo).
*Rzekomo najlepszy fosforan w PL, na pewno najdroższy... wiecie o którym mówię. Skonsumowałem 2g na 15-20(nie liczyłem) dni (nie pod rząd :D), ostatniego dnia pewnie 2 razy większa dawka, niż zazwyczaj. Obstawiałbym, że mogło to być nawet 200-250 mg, ale trudno ocenić jak się wciąga po małej kupce z czubka noża, a pod koniec wkłada banknot do tytki podczas jazdy
To raczej mój pierwszy i ostatni post na tym forum, jak ktoś odpisze to nie sądzę, żeby dostał odpowiedź. Ewentualnie dam znać, czy takie ciśnienie przez jednak dłuższy okres czasu (~2h) nie rozjebało mi czegoś w bani lub sercu - w tym tygodniu zrobię echo, a niebawem skan mózgu, i tak chciałem sprawdzić czy nie mam tam jakiejś tykającej bomby zegarowej i jestem też ciekaw czy doświadczony lekarz będzie w stanie zobaczyć na skanerze.
Ze swoich doświadczeń powiem tyle, że fetę biorę może raz na parę lat, ale miałem pewnego razu gieta czystej fety z dobrego źródła, której brałem po 100 mg. Przy jakiejś ósmej już setce, która wypadła mi na jakiś 4 dzień ciągu z tym jednym gramem wyjebało mi ciśnienie gdzieś 170/100 ileś (nie pamiętam dokładnie). Właściwie po czasie stwierdzam, że bardziej mi dokuczała panika wywołana tym ciśnieniem niż samo ciśnienie.
Parę godzin biłem się z myślami czy wziąć propranolol czy nie, czytając w necie wszystkie te bzdury, ale także informacje, że te bzdury to faktycznie bzdury. W końcu wziąłem 10 mg i ciśnienie spadło, ale powiedzmy o jakieś 10 jednostek. Inna sprawa, że dawka propranololu była jak dla dziecka. 10 mg to tyle co nic.
Wpadły mi w łapy relki, więc dojadłem 10 mg diazepamu, ale benzosy chuj wielki robią z obniżeniem ciśnienia. Jak już, to właśnie diazepam, ale przy beta blokerach, to tak jakby se sok z buraka wypić - wpływ na spadek ciśnienia śladowy.
Wszystko tłumaczy powyższy artykuł - https://litfl.com/beta-blockers-for-coc ... -toxicity/ tl dr i po angielsku, ale jak ktoś ciekawy, to sobie główne wątki w translatorze przeklei. Ogólnie konkluzja jest taka, że typ w 20-iluś letniej karierze bycie lekarzem profesorem od zawsze spotykał się z tym mitem, od zawsze podawał beta bloker i od zawsze widział innych lekarzy omiamionych mitem, którzy zamiast beta blokerów podawali benzosy, które z nadciśnieniem i tachykardią nie robiły kompletnie nic.
Ogólnie ta informacja o paradoksalnym skoku ciśnienia po beta blokerach z uwagi na wpływ na receptory alfa (Unopposed alpha-stimulation) niby jest logiczna w teorii, ale w praktyce widziano ją niemalże nigdy, a jak już, to przy okazji koksu, a nie amfetamin.
Inne artykuły potwierdzające to: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK430895/ (o toksyczności metaamfetaminy i sposobach leczenia - polecany głównie alfa/beta-bloker - labetalol), ale jest wzmianka o tym, że szkodliwość beta blokerów w takich przypadkach to bzdura:
cytat: Despite the unfortunate persistence of dogma carried over from a small number (n=7) of cocaine cases, there have been no cases of “unopposed alpha stimulation” reported with beta-blocker use and treatment of methamphetamine toxicity.
Kolejne artykuły:
https://www.cmaj.ca/content/194/4/E127
https://scholarlycommons.pacific.edu/cg ... -capstones
https://www.emergpa.net/wp/wp-content/u ... AD2015.pdf tutaj artykuł dużo szerszy i nie o tym konkretnie, ale w tabelkach podane sposoby leczenia przypadków przedawkowania różnych stimów i efekt leczenia beta blokerami.
Wszystkie te artykułu w miarę świeże, niektóre nawet z 2022, co znaczy, że zaczęto rozprawiać się z mitem, który krąży po lekarzach, ale też po hyperrealu.
Ze swojej strony wolałbym się zastanowić kiedy i jakie nadciśnienie jest naprawdę niebezpieczne, bo ja ze swoim ponad 170/110 (plus minus) poszedłem na SOR, to lekarz mnie wygonił, żebym se z tym szedł do rodzinnego, a nie dupę zawracał. Jak spytałem, a co jeśli mam ciśnienie zagrażające życiu, odpowiedział - przecież widzę po panu, że nie masz pan objawów takiego ciśnienia. I tak się skończyła gadka.
Jeszcze inna sprawa, że ludzie chorujący na nadciśnienie takie zakresy potrafią mieć tygodniami i miesiącami, ale nie wypowiadam się gdzie jest granica, kiedy trzeba się zacząć martwić, a kiedy kierować na SOR. U mnie to była głównie panika, do której mam tendencje po stimach, zwłaszcza kolejnych kreskach.
Jeszcze fajnie jakby ktoś zebrał sposoby zbicia (choć trochę) ciśnienia domowymi sposobami. Czytam o soku z buraka i potasie, pytanie czy to działa doraźnie gdy potrzeba, czy raczej na zasadzie - jak masz nadciśnienie, to wprowadź do diety, a po pół roku zobaczysz efekty.
Co sądzicie o:
- nitrendypina
- amlodypina
- werapamil
- kaptopryl
Są bezpieczne przy braniu równocześnie z MPH? Jakie są różnice? Ktoś ma jakieś pojęcie w tym temacie?
Zastanawiam się jednak jaki jest mechanizm działania tego leku i ogólnie leków z grupy antagonistów wapnia.
Z tego co rozumiem, to mają one raczej jakby regulujące działanie i "blokujące" przed wyskokiem ciśnienia w górę? O co mi chodzi... ja nadciśnienie mam głównie po MPH, natomiast gdy nie biorę MPH to mam je w miarę w normie. Zastanawia mnie czy istnieje ryzyko, że np. w czasie kiedy nie będę brał MPH, czyli głównie w nocy, gdy śpię, to czy ten lek nie obniży mi za bardzo ciśnienia/pulsu?
Fuzja - D5
Update - werapamil bardzo skuteczny. Ciśnienie nie skacze już w górę, tętno także. Czuję się dobrze. Wg. mnie połączenie MPH z werapamilem jest ok.
Jeśli przyjmiemy, że jednym z wielu powodów nadciśnienia / arytmii jest zjebanie sobie hormonów a dokładniej układu RAA (Renina, aldosteron, angiotensyna ) to majstrowanie bezpośrednio z tym układem na dwóch frontach bez ustalenia CZEMU się zjebało to ciekawa gra
Ja tylko przypomnę angiotensynę :
Angiotensyna – hormon peptydowy wchodzący w skład układu hormonalnego RAA, którego zadaniem jest kontrola stężenia jonów sodowych i potasowych w organizmie. Angiotensyny stymulują wydzielanie mineralokortykosteroidu aldosteronu.
Ciekawe... Co będzie jak lekami obniżymy konwertaze angiotensyny bez podania sodu i potasu
Może zgloscie się do jakiegoś naukowca może będzie na to grant
@Hash_Oil masz jakiś pomysł ?
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/paczkomatdomeyki.jpg)
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"
Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/76-25649_g.jpg)
19-latek po narkotykach zadzwonił na policję. Wydawało mu się, że ktoś chce się włamać do jego domu
Rudzcy policjanci podczas interwencji w jednym z mieszkań w Wirku ujawnili marihuanę i metamfetaminę. 19-letni rudzianin został zatrzymany, usłyszał zarzut posiadania narkotyków i objęto go policyjnym dozorem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mississauga.png)
Szajka z Mississaugi kradła mleko dla niemowląt by kupić narkotyki. 11 osób aresztowanych
Peel Regional Police poinformowała, że po czteromiesięcznym dochodzeniu udało się rozpracować zorganizowaną grupę przestępczą, która zajmowała się kradzieżą produktów dla niemowląt i ich wymianą na narkotyki. W sprawie postawiono zarzuty 11 osobom.