Rytuały, narkotyki i przestępstwa seksualne. Są zarzuty dla fałszywego szamana

Mężczyzna z Gryfina (woj. zachodniopomorskie), Dariusz T. przedstawiał się jako uzdrowiciel, radiesteta, bioenergoterapeuta i praktyk kambo. Jego działalność, która miała pomagać osobom zmagającym się z traumami i depresją, okazała się jednak przykrywką dla niebezpiecznych praktyk i przestępstw. 62-latek oskarżony jest o przeprowadzanie "rytuałów" przy użyciu roślin psychoaktywnych i przestępstwa o charakterze seksualnym.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

RMF24 | Karolina Wasyl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

11

Mężczyzna z Gryfina (woj. zachodniopomorskie), Dariusz T. przedstawiał się jako uzdrowiciel, radiesteta, bioenergoterapeuta i praktyk kambo. Jego działalność, która miała pomagać osobom zmagającym się z traumami i depresją, okazała się jednak przykrywką dla niebezpiecznych praktyk i przestępstw. 62-latek oskarżony jest o przeprowadzanie "rytuałów" przy użyciu roślin psychoaktywnych i przestępstwa o charakterze seksualnym.

Dariusz T. budował swój wizerunek w mediach społecznościowych, gdzie publikował zdjęcia w kolorowych, egzotycznych koszulach i z koralikami na szyi. W internecie prezentował się jako doświadczony terapeuta, który dzięki alternatywnym metodom leczenia potrafi przywrócić zdrowie nawet najbardziej zdesperowanym osobom. Szczególną uwagę zwracał na praktykę kambo - rytuał z użyciem toksyny amazońskiej żaby, który miał rzekomo oczyszczać organizm i leczyć "psychiczne rany".

W swoim gospodarstwie, przekształconym w ośrodek terapeutyczny, Dariusz T. wprowadzał rygorystyczne zasady. Uczestnicy warsztatów musieli na czas detoksu oddać telefony, komputery i zegarki do depozytu. W zamian za udział w sesjach oczyszczających, zobowiązywali się także do wykonywania drobnych prac na rzecz gospodarstwa. Wszystko to miało służyć pełnemu odcięciu od świata zewnętrznego i skupieniu się na procesie "uzdrawiania".

Niebezpieczne rytuały i szokujące odkrycia śledczych

Za fasadą duchowego przewodnika kryły się jednak praktyki, które nie miały nic wspólnego z medycyną. Jak ustaliła prokuratura, Dariusz T. podczas prowadzonych przez siebie rytuałów wykorzystywał substancje psychoaktywne, w tym marihuanę oraz inne rośliny halucynogenne. W sumie w jego posiadaniu znaleziono aż 7,5 kilograma środków odurzających i substancji psychotropowych.

62-latek usłyszał również zarzuty dotyczące przestępstw o charakterze seksualnym. Według ustaleń śledczych, podczas seansów z użyciem roślin halucynogennych, Dariusz T. dopuścił się czterech czynów przeciwko wolności seksualnej na szkodę dwóch kobiet. Prokuratura podkreśla, że mężczyzna wykorzystywał stan odurzenia uczestniczek, by realizować swoje przestępcze zamiary.

Akt oskarżenia

Sprawa Dariusza T. i jego współpracownika, 41-letniego Łukasza M., trafiła już do Sądu Okręgowego w Szczecinie. Obaj mężczyźni odpowiedzą za posiadanie znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych, a także za organizowanie nielegalnych rytuałów z ich użyciem. Dariuszowi T. dodatkowo postawiono zarzuty przemytu narkotyków z Holandii do Polski oraz przestępstw seksualnych.

Jak przekazała prokurator Julia Szozda z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, wobec obu podejrzanych zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Łukasz M., który był już wcześniej karany za podobne przestępstwa, przyznał się do winy. Dariusz T. nie był dotąd notowany przez policję i nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów.

Za popełnione czyny Łukaszowi M. grozi do 10 lat więzienia, natomiast Dariuszowi T. - nawet do 20 lat pozbawienia wolności.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Marihuana

Wieczór po bardzo dobrym dniu, świetne samopoczucie. Mieszkanie grupy przyjaciół

Witam wszystkich. Przeżycia z tripa miały miejsce w roku 2012, ale postanowiłem podzielić się nimi, jako że dopiero niedawno odkryłem to forum i najlepiej czyta mi się właśnie jazdy na badzie - te zmagania ludzi z ich umysłem na skrzywionej fazie, więc i ja chcę podzielić się moją historią z nim związaną. Trip był na tyle nieprzyjemny, że pomimo upływu 2 lat wciąż doskonale go pamiętam.

Czerwiec 2012, Londyn

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

Ekscytacja możliwością odbycia swojego drugiego tripa, tym razem na zewnątrz, w pełnej krasie uroków wiosny. Nadzieja na kolejne mistyczne doświadczenia i to, że psychodelik coś mi pokaże. Pragnienie przesłuchania niektórych albumów psytransowych w czwartym wymiarze. Akurat wtedy miałam kilka dni wolnych z powodu matur. Trip planowałam już jakiś czas wstecz. Nastrój podwyższony. Byłam sama, dopiero pod koniec poszłam do koleżanki. Miejsca, w których przebywałam, wymieniłam w samym raporcie, aczkolwiek nadmienię, że przez większość czasu przebywałam blisko natury, w miejscach takich jak las, pola, pobliże strumienia.

 

Tego raporta miałam wrzucac zaraz po odbyciu poniższego tripa, lecz nie wiem dlaczego sprawa przeciągnęła się aż 2 lata. Także nadrabiam zaległości i udostępniam teraz.

23.04.2013

  • N2O (gaz rozweselający)
  • Pierwszy raz

Sam w domu, ciekawy działania.

TR z dedykacją dla machabeus & yojoe którzy napisali „Magiczny świat N2O -Wdech to śmiech!” Po przeczytaniu którego byłem już pewny której używki spróbuję jako kolejnej.
https://neurogroove.info/trip/magiczny-swiat-n2o-wdech-smiech

  • Etanol (alkohol)
  • Gałka muszkatołowa
  • Pierwszy raz

Ogromna ciekawość działania ze względu na dużo różnorodnych, sprzeciwiających się sobie nawzajem opinii na temat tripa po gałeczce, humorek niezły, lekki stres, ale raczej z podekscytowania nowym "psychodelikiem naturalnym". Miejscóweczka - mieszkanko, łóżko.

Niedziela, 9 czerwca 2013, godzina 00:32; 4 godzina trwania stanu otumanionej ekstazy i euforii po zażyciu gałki muszkatołowej, w ilości orzechów startych - 6 sztuk. Gałka przyjmowana (wypijana) była od godz. 16:55 do 17:26 dnia 8 czerwca, w sobotę. 

Recenzja poetyckiej fazy gałczanej z niby-marihuanowym tłem bez użycia THC.

Zjaraliście się kiedyś tak mocno, że byliście na krawędzi ogarnięcia świata i umysłu, o mało nie wpadając w przepaść przepalonej bani z czarnym tłem?

randomness