Pod koniec XIX w. kokaina była uznawana za cudowny lek na wszystko. Była też składnikiem Vin Mariani, czyli ulubionego napoju papieża Leona XIII. Ojciec Święty tak je sobie upodobał, że wystąpił w jego reklamie, a twórcę receptury, Angelo Marianiego, odznaczył medalem. Nie był zresztą jedynym sławnym entuzjastą tego wina.
Przez wieki rdzenni mieszkańcy Ameryki Południowej stosowali liście koki jako środek leczniczy. Żuli je, by zredukować zmęczenie i głód. Zainspirowani ich zaradnością naukowcy z Europy postanowili to wykorzystać i w 1860 r. wyizolowali z rośliny alkaloid — kokainę. Ta szybko stała się cudownym lekiem na wszystkie trapiące człowieka dolegliwości ciała i duszy, łącznie z uzależnieniem od morfiny. Podawana była m.in. w napojach takich jak Vin Mariani.
Angelo Mariani, pochodzący z Korsyki farmaceuta, opracował recepturę na Vin Mariani w 1863 r. Rozpuszczał ok. 50 mg koki w 250 ml wina Bordeaux z dodatkiem brandy dla osłody. Taka mieszanka miała zapewniać konsumentom szybkie uczucie euforii, więc szybko zyskała na popularności. Ponieważ na rynku zaczęły pojawiać się imitacje, Mariani po pewnym czasie zwiększył dawkę kokainy do 25 mg na 100 ml. Wśród tych, którzy zainspirowali się jego pracą, znalazł się John S. Pemberton — twórca Coca Coli.
Wśród miłośników pobudzającego ciało i mózg do działania Vin Mariani, znaleźli się m.in. Juliusz Verne, Emil Zola, Frederic Auguste Bartholdi, John Philip Sousa, Ulysses S. Grant oraz Thomas Edison, a nawet królowa Wiktoria. Trunek miał też fanów w Watykanie — rozkoszowali się nim papież Leon XIII oraz jego następca Pius X.
Jak podaje portal Focus, Leon XIII stworzył swoje najbardziej znane dzieło, potępiającą bezwzględny kapitalizm encyklikę "Rerum novarum" z 1891 r., sącząc właśnie Vin Mariani. Ojciec Święty był tak wielkim fanem trunku, że zdecydował się odznaczyć jego twórcę medalem.
Reklamy Vin Mariani drukowane były w czasopismach, a hasła zachwalały jego cudowne właściwości. Napój miał zapobiegać anemii, depresji, melancholii, problemom gastrycznym, a nawet bólowi gardła i w ogóle wszelkim chorobom przewlekłym. Na jednej z takich reklam widniała uśmiechnięta podobizna papieża Leona XIII. "Jego ekscelencja Ojciec Święty w pełni docenia dobroczynne właściwości wina" — głosił plakat.
W pierwszej dekadzie XX w. coraz częściej mówiło się o szkodliwych właściwościach kokainy, co doprowadziło do spadku jej popularności i zakazu stosowania niemal na całym świecie. Produkcja Vin Mariani została całkowicie wstrzymana, kiedy Angelo Mariani zmarł w 1914 r., a receptura przepadła razem z nim.
Sto lat później jego potomek, Christophe Mariani, zbadał oryginalne próbki napoju i odtworzył recepturę. W 2017 r. na rynek trafiła nowa wersja Vin Mariani. Chociaż potomek farmaceuty z Korsyki zapewniał, że opierał się na oryginalnym przepisie, to nieco mijał się z prawdą — w składzie nie było czystej kokainy, ale liście koki.