Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób

Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

android.com.pl
Sonia Gulina

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

90

Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.

Ryzyko zawału wzrasta o 29%

Badanie, opublikowane na łamach czasopisma Heart, budzi poważne wątpliwości co do powszechnego przekonania, że konopie są bezpieczną alternatywą dla tytoniu.

– To, co szczególnie zwróciło naszą uwagę, to fakt, że hospitalizowani pacjenci z zaburzeniami sercowo-naczyniowymi byli stosunkowo młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób ani czynników ryzyka sercowego, typowych np. dla palaczy papierosów – zaznacza dr Émilie Jouanjus, farmakolożka z Uniwersytetu w Tuluzie i główna autorka badania.

Zgodnie z wynikami, w porównaniu do osób nieużywających marihuany, użytkownicy byli o 29% bardziej narażeni na zawał serca i o 20% – na udar. Ryzyko zgonu z przyczyn sercowo-naczyniowych było u nich niemal dwukrotnie wyższe.

W Stanach Zjednoczonych już w 2022 roku odnotowano, że więcej osób sięga po marihuanę niż po tradycyjne papierosy. Jednak mimo legalizacji w wielu stanach i rosnącej akceptacji społecznej, naukowcy coraz głośniej ostrzegają przed jej skutkami zdrowotnymi.

– To jedno z największych badań analizujących zależność między używaniem marihuany a chorobami serca – podkreśla dr Lynn Silver, epidemiolożka z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco i współautorka komentarza redakcyjnego towarzyszącego publikacji.

Wnioski z niego są alarmujące. Marihuana to nie jest neutralna substancja. Nasz system regulacyjny musi przestać traktować ją wyłącznie jak źródło zysków, a zacząć jak realne zagrożenie zdrowotne.
dr Lynn Silver, epidemiolożka z Uniwersytetu Kalifornijskiego, cytowana przez CNN

„Naturalne” nie znaczy bezpieczne

W analizowanych badaniach nie precyzowano, w jakiej formie badani spożywali marihuanę – czy ją palili, waporyzowali, przyjmowali jako koncentraty czy jadalne produkty. Jouanjus zauważa jednak, że większość z nich prawdopodobnie paliła marihuanę, co według ekspertów generuje podobne ryzyko jak palenie tytoniu.

Spalanie dowolnej substancji – czy to tytoniu, czy marihuany – wytwarza toksyczne związki, cząstki stałe i kancerogeny, które mają szkodliwy wpływ na organizm. Mit o „naturalności” marihuany jako gwarancji bezpieczeństwa jest błędny i niebezpieczny.

dr Beth Cohen, profesor medycyny z UCSF, cytowana przez CNN

Nawet produkty jadalne zawierające THC mogą być szkodliwe. W maju 2025 roku opublikowano badanie wskazujące, że osoby spożywające THC w formie ciastek czy żelków miały upośledzoną funkcję naczyń krwionośnych. W przypadku użytkowników palących marihuanę była ona obniżona o 42%, a u osób przyjmujących THC doustnie – aż o 56% w porównaniu do grupy kontrolnej.

„To zupełnie inna substancja niż jointy z lat 70.”

Kolejnym poważnym problemem jest stale rosnąca zawartość THC w dostępnych produktach. – Dzisiejsze koncentraty sprzedawane w Kalifornii mogą mieć 80–99% THC. To zupełnie inna substancja niż jointy z lat 70. – zauważa Silver.

Badanie z 2022 roku wykazało, że używanie marihuany o wysokim stężeniu THC czterokrotnie zwiększa ryzyko uzależnienia od tej substancji. Według CDC, aż 30% użytkowników marihuany w USA cierpi na zaburzenie używania konopi (ang. cannabis use disorder).

Eksperci apelują o większą świadomość społeczną i medyczną dotyczącą potencjalnych szkód wynikających z używania marihuany. Ostrzeżenie kierują nie tylko do młodzieży, ale też starszych grup wiekowych, które sięgają po nią np. w celach terapeutycznych.

– Jeśli mam 60 lat i ryzyko choroby serca, to używanie marihuany nie jest dla mnie bezpieczne – przestrzega Silver. – Znam przypadki pacjentów z przebytym zawałem czy udarem, którzy palą marihuanę na sen i nie mają świadomości, że mogą tym pogłębiać swoje problemy zdrowotne – dodaje.

Choć marihuana zyskała miano „mniej szkodliwej używki”, nowe dane każą poważnie zastanowić się nad jej wpływem na zdrowie publiczne. Naukowcy podkreślają, że konieczna jest nie tylko zmiana postrzegania tej substancji w społeczeństwie, ale również wprowadzenie bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących jej promocji.

Oceń treść:

Average: 10 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Inne


impreza ze snu freda...


fred spi.


bob wrzuca pigule



rozkrusza srubokretem wsrod obcych sobie ludzi,


zapytanie


`chcesz pigule?`


na 3 czesci


maszek maszek maszek


kto je ta pigule


podzielona juz



bob szybko przeciaga palcem po swojej kresce i z lubosica oblizuje



jakies szkilste te oczy wokolo...



  • Gałka muszkatołowa

Moje doświadczenie z innymi dragami jest raczej niewysokie, mam na koncie DXM, thc, amfe i efedrynę jako świadomie zapodane używki, a MJ intensywnie palę już 3 lata.


Zapragnąłem zobaczyć co jeszcze jest na tym świecie i jakoś spontanicznie padło na gałkę.




17.00




Technicznie zapodanie wyglądało tak:


  • Ayahuasca

Cięzko było mi się zabrać za pisanie tego TR ponieważ ajałaskowe doświadczenie jescze do tej pory nie zostało przezemnie ogarnione. Być może ogarnięte nie zostanie jeszcze przez długi czas. Może nie stanie się to nigdy. Z tego względu robie to pare dni po całym wydarzeniu, kiedy jeszcze nie zostało ono zatarte w mojej szwankującej pamieci.