Na parterze nagrobki, na strychu mefedron...

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Policja Lubelska

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

528

Lubelscy kryminalni z komendy wojewódzkiej zlikwidowali laboratorium, w którym wytwarzane były duże ilości mefedronu. Przestępcy swoją działalność ukrywali wykorzystując do tego miejscowy zakład pogrzebowy oraz powiązaną firmę produkującą nagrobki. Na parterze hali znajdowały się płyty nagrobne natomiast produkcja narkotyków odbywała się na strychu budynku. Czterech mężczyzn zostało zatrzymanych. Policjanci zabezpieczyli prawie 30 kilogramów kilogramów mefedronu. 80 litrów krystalizującego się mefedronu oraz kolejne 120 litrów przygotowanych już do krystalizacji. Z oceny policjantów wynika, że sprawcy mogli produkować w ciągu kilku tygodni nawet kilkaset kilogramów gotowego mefedronu.

Działania kryminalnych z komendy wojewódzkiej w Lublinie zajmujących się zwalczaniem przestępczości narkotykowej doprowadziły do Ostródy (województwo warmińsko-mazurskie). Jak się okazało, to tam znajdowało się laboratorium zajmujące się wytwarzaniem znacznych ilości mefedronu, który trafiał na teren całego kraju, w tym także na lubelski czarny rynek. Przestępcy swoją działalność ukrywali wykorzystując do tego działający miejscowy zakład pogrzebowy oraz powiązaną firmę produkującą nagrobki. Na parterze hali znajdowały się nagrobki natomiast samo laboratorium narkotyków na strychu budynku.

Kryminalni z lubelskiej komendy wojewódzkiej późnych wieczorem weszli do hali. Działając z zaskoczenia na gorącym uczynku zatrzymali dwóch mężczyzn. Jeden z nich 44-latek okazał się poszukiwany listem gończym za napady z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Za te przestępstwa ma do odsiadki 6 lat pozbawienia wolności. Drugi z nich to 26-latek, który współorganizował cały proceder.

W laboratorium kryminalni ujawnili prawie 30 kilogramów gotowego produktu w postaci mefedronu. 80 litrów krystalizującego się mefedronu oraz kolejne 120 litrów przygotowanych już do krystalizacji. Ponadto w laboratorium było kilkaset litrów środków chemicznych, które miały służyć do produkcji kolejnych partii narkotyków. Ze wstępnej oceny policjantów wynika, że sprawcy byli w stanie wyprodukować w ciągu kilku tygodni nawet kilkaset kilogramów gotowego mefedronu.

Zabezpieczone zostało całe wyposażenie laboratorium: reaktor ciśnieniowy, kanistry, beczki, mieszadła, wentylatory, menzurki, maski przeciwgazowe i różnego rodzaju pojemniki służące do produkcji narkotyków. W czynnościach oględzin brali udział funkcjonariusze z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

Działania kryminalnych realizowane już wspólnie z policjantami z Komendy Powiatowej Policji w Ostródzie miały miejsce w siedzibie zakładu pogrzebowego w Ostródzie. Tam został zatrzymany jeden z pracowników, który w chwili wejścia policjantów miał przygotowane do zażycia narkotyki. (tzw. „kreska” usypana na jego telefonie). W zakładzie policjanci ujawnili kolejne narkotyki - 200 gramów mefedronu oraz amfetaminę.

Ostatni z zatrzymanych to 25-latek również pracownik zakładu, który wpadł w wynajmowanym mieszaniu niedaleko samego laboratorium. Policjanci zabezpieczyli w nim konopie indyjskie oraz środki służące do produkcji narkotyków. To między innymi pojemniki wypełnione acetonem i maski przeciwgazowe.

Obaj zatrzymani w laboratorium mężczyźni 44 i 26-latek zostali w weekend doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Ostródzie a następnie do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt. Decyzją Sądu Rejonowego w Ostródzie obaj najbliższe miesiące spędzą w więzieniu. Za wytwarzanie i przetwarzanie znacznych ilości środków odurzających i psychotropowych grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Dwaj pracownicy zakładu pogrzebowego usłyszeli zarzuty posiadania narkotyków. Sprawa ma charakter rozwojowy. Dalsze czynności będą prowadzone przez policjantów w Komendzie Powiatowej Policji w Ostródzie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne

Oto co mi sie przydazylo po grzybach [osobiscie chcialbym zeby ktos to

przeczytal i ocenil]




osoby : Ja, Gutek, Wisnia, Szegi, chwilowo moja siostra (nie je grzybow ;)

srodek: grzyby, male, suszone

ilosc: ok. 40-50 sztuk

czas: zima, wieczór




  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

Nastawienie: podekscytowanie, długo czekałem by skosztować metocynę. Liczyłem na spotkanie z drugą stroną życia, przybliżenie do Matki Natury, przeżycie enteogeniczne i mistyczne. Byłem sam, miałem nadzieję na uzyskanie mistycznych i osobistych doświadczeń, a do tego towarzystwo nie sprzyja. Miejsce: najpierw dom, spacer do sklepu i parku, potem znowu dom.

W dniu wczorajszym doszła długo oczekiwana paczka. A w niej 100 mg 4-HO-MET. Dawkowanie wg Shulgina to 10-20 mg doustnie. Nie czekając długo zażyłem ~10 mg doustnie i zaczekałem na efekty. Była godzina 13.07. Po regulaminowych 30 minutach poczułem się jakbym wziął antydepresant: citaproam, albo tianeptynę. Jednak uznałem że to było za słabo. Po godzinie wziąłem drugą taką samą porcję. Od tej pory zaczyna się właściwy opis podróży.

  • Dekstrometorfan
  • Kodeina
  • Marihuana
  • Marihuana
  • MDMA
  • Pozytywne przeżycie

Zamknęliśmy się w garażu, który był wręcz przeznaczony do takich celów. Duża kanapa i materac, na którym można było wyścielić dużą część podłogi, na ścianach malowidła ludzi na kwasie. Na czas Wycieczki zamontowałem tam głośniki. Miejsce przesycone wyjątkową atmosferą pomogło skoncentrować się w całości na doświadczeniu, jedyny jego minus to temperatura, gdyż nie mieliśmy w środku grzejnika i nad ranem zrobiło się naprawdę zimno (tak nocowaliśmy tam, ale nie uprzedzajmy faktów).

 

  • Klonazepam

Około roku 2001 już nie miałam ochoty zmagać się ze sobą. Nic nie

przeżywałam, nic w moim życiu się nie działo, prócz tego, że musiałam lizać

dupy osobnikom poważanym w stadzie, ogólnie wpasowywać się w panujące

porządki i status quo. Męczyło mnie to jak klatka. Byłam zawsze tą  złą, tą

mało tajemniczą, tą nieemanującą kobiecością, po prostu dobrym kumplem do

kieliszka i zwierzeń. Ale też podobno miałam takie hobbi, że obrażałam

ludzi. Po śmierci matki miałam napady lęku i poszłam do doktora, który od