Im mocniejsza „trawka”, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia psychozy

Zanim zapalisz rekreacyjnie skręta, zapoznaj się z wynikami najnowszych badań dotyczących tej używki.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Wprost/Serwis Zdrowie PAP
Anna Piotrowska

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

1012

W Amsterdamie połowa nowych przypadków epizodu psychotycznego daje się powiązać z narkotykiem o dużej mocy. Zanim zapalisz rekreacyjnie skręta, zapoznaj się z wynikami najnowszych badań dotyczących tej używki.

Marihuana, zwana popularnie „trawką”, to jeden z najczęściej używanych narkotyków na świecie. W Kanadzie i Urugwaju dostępna jest legalnie, a w Holandii posiadanie niewielkich ilości nie jest karane. Społeczne inicjatywy związane z legalizacją tego specyfiku są również prowadzone w Polsce, warto jednak pamiętać, że import, produkcja, sprzedaż jak i samo posiadanie marihuany są uznawane za przestępstwo.

Od strony biologicznej „trawka” to suszone kwiatostany żeńskich roślin konopi. Substancją aktywną jest tetrahydrokannabinol (THC) należący do grupy kannabinoidów, który w niewielkich ilościach powoduje senność, zwiększenie percepcji zmysłowej. Zwiększenie dawki skutkuje zaburzeniami koordynacji ruchowej, letargiem, zawrotami głowy oraz omdleniami (wywoływanymi przez spadek ciśnienia w trakcie pionizacji ciała).

Pierwsze doniesienia sugerujące, że marihuana może powodować ostre epizody psychotyczne pojawiły się w 1972 roku. Od tego czasu związki między konopiami, a właściwie zawartymi w nimi kannabinoidami i zaburzeniami psychicznymi są intensywnie badane. Istnieje wiele doniesień dowodzących, że regularne zażywanie tego narkotyku powoduje m.in. zaburzenia emocjonalne, zmiany zachowania przypominające chorobę dwubiegunową (zespół amotywacyjny) oraz może być czynnikiem wyzwalającym pierwszy atak schizofrenii (u osób mających do niej predyspozycje).

Najnowsze badania międzynarodowego zespołu opublikowane właśnie w prestiżowym „Lancet Psychiatry” dowodzą, że część psychoz da się powiązać z paleniem marihuany. Powiązania te są szczególnie silne w miejscach, gdzie dostępna jest „trawka” z wysoką zawartością THC wynoszącą ponad 10 proc.

Co to jest psychoza lub stan psychotyczny

To poważne zaburzenia w postrzeganiu rzeczywistości. Chory może widzieć, słyszeć, czuć lub nawet smakować rzeczy, których nie ma. Może również doświadczać zaburzeń toku myślenia np. wierzyć, że ktoś chce zrobić mu krzywdę. Do najczęściej spotykanych psychoz należą:

  • Schizofrenia - oprócz urojeń i halucynacji chory nie reaguje prawidłowo: ma zaburzone wysycenie emocjonalne. (Paratymia - niedostosowanie ekspresji uczuciowej do okoliczności, np. radość, kiedy powinien odczuwać smutek, atymia - niemal zanik wysycenia emocjonalnego, katatymia - przekształcanie przeżyć lub zachowań pod wpływem nastawień emocjonalnych, np. skazaniec słyszy kroki zwiastujące ułaskawienie lub egzekucję.) Nie odczuwa przyjemności z jakiekolwiek czynności, w tym wchodzenia w relacje z innymi. Występuje również dezorganizacja myślenia – niespójna mowa, osłabienie uwagi, splątanie.
  • Zaburzenia schizoafektywne – jest to stan chorobowy cechujący się występowaniem zarówno objawów psychoz (urojenia, halucynacje, dezorganizacja), jak również zaburzeń nastroju (depresja, obniżony nastrój) lub mania (podwyższony i drażliwy).
  • Psychozy reaktywne – jest to stan z objawami psychozy (urojeniami i halucynacjami), będący reakcją bardzo stresujące i traumatyczne doświadczenia. Przyczyna tego zjawiska może być wypadek, śmierć kogoś bliskiego, bycie ofiarą przestępstwa, utrata pracy.
  • Psychozy egzogenne - psychozy wywołane przez czynniki zewnętrzne, np. nadużywanie leków bądź alkoholu, zażywanie dopalaczy, zatrucia grzybami, choroby zakaźne albo urazy mózgu. Międzynarodowy zespół pracujący pod kierunkiem dr Marty Di Forti analizował dane zebrane w trakcie badań EU-GEI, których celem było ustalenie determinantów (m.in. genetycznych i środowiskowych) rozwoju, ujawnienia się i ciężkości przebiegu schizofrenii.

Uczeni zajmowali się danymi pochodzącymi z pięciu europejskich krajów (Wielkiej Brytanii, Holandii, Francji, Hiszpanii i Włoch) oraz Brazylii. W badaniach wzięło udział 901 osób, które 1 maja 2010 roku do 1 kwietnia 2015 zgłosiły się do szpitala z pierwszymi w życiu objawami psychozy, czyli tak zwanym epizodem psychotycznym. Pacjenci ci mieli od 18 do 64 lat.

- Każde takie zdarzenie, mam na myśli epizod psychotyczny, szczególne w trzeciej dekadzie życia, czyli wieku 20-30 lat, jest znaczącym czynnikiem ryzyka związanym z zachorowaniem na schizofrenię. Zwiększa ryzyko, ale nie jest równoznaczne z chorobą – mówi prof. Piotr Gałecki z Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, krajowy konsultant ds. psychiatrii.

Jak tłumaczy, na schizofrenię choruje ok. 1 proc. populacji, zaś predyspozycje do niej ma 10 proc. z nas. Dlaczego pomimo predyspozycji nie u wszystkich dochodzi do rozwoju tej choroby, nie jest dotąd wyjaśnione. Jako grupa kontrolna posłużyli dobrani pod względem wieku, płci i rasy przypadkowi zdrowi ludzie z tych samych rejonów, przy czym analizowano dane osób żyjących w 11 miastach. W sumie było ich 1237. Dzięki porównaniu tych obydwu tych grup, naukowcy chcieli zidentyfikować czynniki ryzyka związane z psychozami. Jednym z nich było używanie marihuany. Na podstawie dostępnych dla danych rejonów informacji uczeni oszacowali również „siłę” używanych tam narkotyków.

Marihuana a ryzyko psychozy

Okazało się, że:

  • Codzienne palenie marihuany (jakiejkolwiek) było bardziej powszechne wśród pacjentów, którzy doświadczyli psychozy niż osób z grupy kontrolnej – 29,5 proc. w porównaniu do 6,8 proc.
  • Codzienne palenie marihuany z zawartością THC powyżej 10 proc. było również znacznie bardziej powszechne wśród osób doświadczających epizodu psychozy niż osób w grupie kontrolnej – 37,1 proc do 19,4 proc.
  • Po uwzględnieniu innych czynników ryzyka dla wszystkich 11 miejsc, ludzie, którzy używali marihuany codziennie trzy razy częściej niż osoby z grupy kontrolnej doświadczali psychozy, Jeśli był to narkotyk o podwyższonej mocy, ryzyko to było o 5 razy większe.
  • 1 na 5 przypadków pierwszego epizodu psychotycznego daje się powiązać bezpośrednio z codziennym paleniem marihuany. (Średnia dla wszystkich badanych miejsc.)
  • Codziennie używanie marihuany o wysokiej zawartości THC było powiązane z największym wzrostem ryzyka wystąpienia psychozy. W porównaniu do osób, które nigdy nie paliły, palacze z Paryża mieli cztery razy większą szansę na epizod psychotyczny, Londynu – pięć, zaś Amsterdamu – 9.
  • 5 na 10 nowych przypadków psychozy w Amsterdamie da się powiązać z codziennym paleniem marihuany o dużej mocy.

Zdaniem naukowców, jeśli narkotyk o dużej mocy nie byłby już dłużej dostępny, byłoby nawet dwa razy mniej przypadków psychozy.

Z wyliczeń zespołu wynika, że gdyby marihuana o wysokiej mocy była niedostępna, występowanie psychozy w Amsterdamie spadłoby z 37,9 do 18,9 przypadków na 100 tys. mieszkańców na rok, zaś w Londynie – z 25,7 do 31.9 przypadków na 100 tys.

– Choć wielu z nas ma predyspozycje do psychoz, warto pamiętać, że niekoniecznie są one jednoznaczne z zachorowaniem. Marihuana od dawna jest uważana za jeden z czynników, które mogą być czynnikiem wywołującym pierwszy epizod psychotyczny. Obydwa te czynniki razem mogą zwiększyć prawdopodobieństwo takiego zdarzenia. Mogą, ale nie muszą – mówi prof. Gałecki.

Komentując wyniki badań swojego zespołu, dr Di Forti zauważyła, jak ważna w kontekście psychoz jest moc zażywanego narkotyku. Zwłaszcza, że na przykład w Londynie 94 procent rozprowadzanej „trawki” ma zawartość THC na poziomie 14 proc.

– Jako, że prawny status konopi zmienia się w wielu krajach i rozważamy medyczne właściwości niektórych ich typów, dla kwestii zdrowia publicznego, ważne się staje byśmy rozważyli również niekorzystne efekty związane z codziennym używaniem marihuany. Zwłaszcza efekty związane liczbą incydentów psychotycznych, gdy w grę wchodzi narkotyk o dużej zawartości THC – mówi dr Di Forti.

Oceń treść:

Average: 8 (5 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-B
  • Ayahuasca
  • DOB
  • Grzyby halucynogenne
  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Mimosa Hostilis
  • Opium
  • Powój hawajski
  • Retrospekcja
  • Ruta stepowa
  • Szałwia Wieszcza

Chcę podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem psychodelicznym.
Obecnie w Polsce z jednej strony rząd walczy z dystrybucją substancji psychoaktywnych, a z drugiej strony bardzo liczna część społeczeństwa zażywa takie środki lub jest nimi zainteresowana.

Już w wieku 16 lat szukałem kontaktu z psychodelią (urodziłem się w 1968 roku).
Mając 18 lat poznałem środowisko dające swobodny dostęp do Marihuany.
Jeden z kolegów w naturalny sposób uprawiał konopie indyjskie i uzyskiwał tak silny „towar”, że nawet raz należało zaciągać się nim ostrożnie.

  • Kannabinoidy
  • Przeżycie mistyczne

Dobre nastawieniem, chęć doświadczenia czegoś głębszego po raz drugi po mj. Sam w domu.

Wypiłem 4 yerby mate, przebigłem moją małą miejscowość na sprincie, po czym przy dalej wzmożonym oddechu przyjąłem w płucka pięknego spuszczaka. 

Na początku wiadomo nic sie nie dzieje, tak więc zabieram co moje z łazienki, i ruszam do zaciemnionego pokoju. Minęło juz pare mnut a mi dalej nic sie nie dzieje. Co bylo dosyć dziwne ponieważ zazwyczaj od razu mnie łapie. Tak więc zrezygnowany kładę sie na łózko, wkładam słuchawki i zapuszczam sobie piosenkę "rly real-blackbear" i zamykam oczy.

  • Dekstrometorfan


1. Wtorek. Zazylam dekstrometorfan (tabletki Acodin)



2. Doswiadczenie: MJ, Amfa (bardzo czesto), rozne pilsy, dekstrometorfan- 1 raz



3. 15 tabletek Acodinu, doustnie:)


4. "set & setting": wraz z kolezanka mialysmy ochote na narkotyki, jednak chcialysmy sprobowac czegos nowego, wiec kupilysmy acodin :) zjadlysmy go u niej w domu.


  • Dekstrometorfan
  • Tripraport

- bardzo pozytywne nastawienie, ukrywałem uśmiech podczas kupowania - miejscówka to mój pokój, jedyne źródło światła to ekran laptopa

Piątkowe wyjście ze znajomymi dobiega końca. Dosyć pijany idę w kierunku domu, jest nieznośnie zimno i w dodatku leje deszcz. Nagle do głowy wpada mi genialny pomysł - zahaczę o całodobową aptekę i sobie polatam - pomyślałem. Tak też zrobiłem, w nocnym kupiłem jeszcze 2 litrowy sok grejpfrutowy i całkiem przemoczony wróciłem do domu. Na klatce schodowej przytulam grzejnik aby odzyskać czucie w palcach, połykam pięć tabletek i zapijam kilkoma dużymi łykami soku. Po wejściu do domu wycieram włosy i wypijam jeszcze dwie szklanki soku. Troszkę przetrzeźwiałem na tym zimnie.

randomness