USA: NIDA wreszcie przestaje pytać, czy marihuana medyczna naprawdę istnieje

Narodowy Instytut ds. Narkomanii (NIDA) zaktualizował swoją stronę internetową poświęconą marihuanie. Zmiana jest subtelna, ale znacząca.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

High Times
Chris Roberts

Odsłony

179

Narodowy Instytut ds. Narkomanii (National Institute on Drug Abuse, NIDA) zaktualizował swoją stronę internetową poświęconą marihuanie. Zmiana jest subtelna, ale znacząca.

Od paru lat sekcję na temat marihuany medycznej na stronie NIDA otwierało fundamentalne pytanie: „Czy marihuana jest lekiem?”, po czym dopiero następowało przejście do dalszych rozważań. Wnioskiem, jaki można było wyciągnąć bez dalszej lektury, było to, że nikt nie jest pewien odpowiedzi na tak postawione pytanie i kwestia pozostaje otwarta.

Od czasu opublikowania tego opracowania większość stanów w całym kraju poszła naprzód, odpowiadając zdecydowanie „Tak”.

Tak przedstawiała się sytuacja, zanim Narodowa Akademia Nauk opublikowała w styczniu swoją przełomową opinię, w której wskazuje „rozstrzygające” (conclusive) dowody skuteczności stosowania konopi jako leku w pewnych schorzeniach, a także bardzo sugestywne, aczkolwiek niepotwierdzone ze względu na niedostatek badań, dowody ich wartości w terapii innych dolegliwości.

Niezależnie do tego, czy przekonywające okazało się zaakceptowanie marihuany w takich republikańskich stanach jak Arkansas i Dakota Północna, czy też liczba popierających jej stosowanie naukowców stała się zbyt znaczącą, by ją zignorować, NIDA przestała zadawać w tej kwestii pytanie — w każdym razie na swojej oficjalnej stronie.

Zamiast pytania „Czy marihuana jest lekiem?”, które widniało od czasu ostatniej zmiany w lipcu 2015 roku, na oficjalnej stronie DrugFacts poświęconej konopiom, zaktualizowanej w marcu 2017, znajdziemy obecnie deklaratywny tytuł „Marihuana jako lekarstwo”.

Inne zmiany obejmują poszerzenie informacje na temat tzw. syntetycznej marihuany, której popularność i moc gwałtownie wzrosły w ciągu ostatniego roku, czyniąc z niej istotne zagrożenia dla zdrowia publicznego. Strona NIDA zawiera teraz także ostrzeżenie dla kobiet w ciąży, rozważających stosowanie marihuany w celu opanowania porannych mdłości.

Nawet ta notatka pozytywnie zaskakuje, biorąc pod uwagę jej źródło: NIDA oświadcza, że ​​„nie ma badań, które wskazywałyby, że praktyka ta jest bezpieczna” i zachęca kobiety do konsultacji ze swoim lekarzem przed podjęciem decyzji o stosowaniu konopi podczas ciąży.

Jak pisaliśmy na początku tego roku, NIDA powołuje się na niektóre wadliwe badania, z których miało wynikać, że konopie stanowią zagrożenie dla zdrowia rozwijających się płodów, między innymi takie, gdzie badano matki pijące jednocześnie alkohol lub używające w okresie ciąży tytoniu. Ogólnie jednak rzecz biorąc, agencji nie można tu nic zarzucić w kwestii publikacji, która jest przede wszystkim trzeźwym i prostym podsumowaniem faktów.

Wróćmy jednak do głównego punktu – usunięcia znaku zapytania.

Czy zmianę w nagłówku należy interpretować jako milczące uznanie przez NIDA i resort, pod który podlega, że marihuana jednoznacznie jest lekiem? Należy pamiętać, że Sekretarzem Zdrowia, a zatem najwyższym zwierzchnikiem NIDA, jest obecnie Tom Price, który jako członek Kongresu był znaczącym głosem sprzeciwu wobec akceptacji traktowania konopi jako leku.

Może być to zatem ostatnia przed opadnięciem ostrza trumpowskiego topora akcja któregoś z pracowników NIDA. A może po prostu sytuacja osiągnęła już takie stadium, gdy nikt, nawet rząd federalny, nie może już dłużej zaprzeczać temu, co oczywiste.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Alprazolam
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Mefedron
  • Uzależnienie

Dobry nastrój, chęć relaksu, wolny czas

Gdzie ten mateusz, on jedzie już

Jej zapach na dziś to kryształy mefa

Mefedron to szmata, suki nie chce znać

 

Jesteśmy pokoleniem darknetu i bitcona, iphona i supreme, hexenu i mefedronu. 4mmc zagościło w kulturze dość szeroko (twórczość Hewry i Mobbyn, otoczka idealnego euforyka, trudna dostępność i przede wszystkim fala ofiar i uzależnionych) zajmując miejsce obok marihuany, kokainy, mdma. Spróbowanie mateusza było jednym z moich narkocelów ale nie sądziłem, że się spełni

  • 25B-NBOMe
  • Miks

Kameralne grono dobrych znajomych i kilku randomów, domówka w sporym domu z okazji końca lata i szkoły średniej.

Miało to miejsce pod koniec gorącego lata kiedy w radiu katowano do znudzenia Faded.

Dzień ten przypadł na chyba najgorętszy dzień lata, od samego rana wtapiałem się w asfalt, więc by umilić sobie to umieranie, zaraz po porannym prysznicu kręcę małego jointa z lekkiej baki i zaczynam przygotowywać się do wieczornej imprezy.

 

Start spotkania był przewidziany na 19, więc po spakowaniu się i zjedzeniu czegoś zaczynam dzwonić po swoich kolegach od dragów. Udaje mi się załatwić więcej jaranka, tym razem mocniejszego, 5 piguł z 2C-B i trochę kryształu.

  • Grzyby halucynogenne

Cała rzecz zaczęła się wieczorem około 22 w niedziele... Miałem przygotowane około 60 grzybków z czego zjadłem 40,resztę zostawiając na później w razie braku efektów.:)) Zdecydowałem się tripować w domu jako miejscu bezpiecznym i komfortowym...

  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Samotne wieczory w domu, jesienna zmuła.

Nie będzie to raport dotyczący konkretnie jednej podróży, a powyrywane z kontekstu różne przygody które dane mi było przeżyć podczas spotkań z kaszlakiem. Schemat był zawsze ten sam - tabletki zjeść, przepalić nikotyną i thc, położyć się na łóżku ze słuchawkami na uszach i odpłynąć słuchając muzyki, w 80% podróży (nie znudziło mi się!) był to album Infected Mushroom - Return to the Sauce - i jest to bardzo ważna, jeśli nie najważniejsza cecha podróży o których piszę. Posegreguję je w miarę co do dawek.