Jako, że są wakacje to mój rytm dobowy jest trochę zaburzony, a mianowicie, chodzę spać 3/4 w nocy a budzę się koło południa, tej nocy też nie spałam lecz była wiele ciekawsza od innych, wręcz niezwykła.
1:00
Handel dopalaczami zarzuciła rzeszowska prokuratura okręgowa trojgu młodym mieszkańcom Podkarpacia. Wszyscy zostali decyzją sądu aresztowani. Grozi im do 12 lat więzienia.
Handel dopalaczami ukrytymi w akcesoriach modelarskich, m.in. w sztucznym śniegu, czy sztucznym mchu, zarzuciła rzeszowska prokuratura okręgowa trojgu młodym mieszkańcom Podkarpacia. Wszyscy zostali decyzją sądu aresztowani. Grozi im do 12 lat więzienia.
Jak poinformowała w poniedziałek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Ewa Romankiewicz podejrzani to 27-letnia Aleksandra S., 31-letnia Katarzyna Ch. i 26-letni Tomasz W.
Prokuratura zarzuciła im, że jako sprzedawcy w dwóch sklepach modelarskich w Rzeszowie wprowadzali do obrotu substancje psychoaktywne, czyli dopalacze. Prokuratura uznaje to za przestępstwo sprowadzenia na wiele osób zagrożenia życia i zdrowia. W związku z tym, że według prokuratury działali wspólnie i w porozumieniu, i uczynili z handlu dopalaczami swoje stałe źródło dochodu, grozi im kara pozbawienia wolności od 7 miesięcy do 12 lat.
Decyzją rzeszowskiego sądu rejonowego kobiety zostały aresztowane na 2 miesiące, a mężczyzna na miesiąc. Podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów i odmówili składania wyjaśnień.
Romankiewicz ujawniła, że substancje psychoaktywne, ukryte w akcesoriach modelarskich, sprzedawane były pod nazwą imitacja sztucznego szronu, puchu, mchu, czy płatków śniegu. Podejrzani mieli sprzedać co najmniej kilka kilogramów dopalaczy.
Według prokuratury wszyscy podejrzani doskonale zdawali sobie sprawę z tego, czym handlują.
"Wielokrotnie były przeprowadzane kontrole przez inspektorów sanitarnych, które wykazywały, że sprzedawane w sklepach środki są niebezpieczne. Nakazywano zaniechanie handlu tymi substancjami" - mówiła prokurator.
Dodała, że po takich kontrolach likwidowano spółkę odpowiedzialną za handel i w jej miejsce tworzoną nową. W sumie w dwóch zlikwidowanych sklepach w Rzeszowie działały cztery takie spółki; wszystkie zarejestrowane pod jednym adresem w Sosnowcu. Jako ciekawostkę podała, że spółki te nosiły nazwy znanych więzień np. amerykańskiego Alcatraz czy francuskiej Bastylii.
Wakacyjna noc, ok. godziny 1, przygnębienie, które wynika z tego, że straciłam wszystko na czym mi zależało właśnie przez mefa, pustka, bezradność, wręcz załamanie, po prostu chciałam zapomnieć o wszystkim złym, o cierpieniu, zresztą jak w 90% przypadków, gdy sięgałam po kryształ.. Noc 27.08.2015.
Jako, że są wakacje to mój rytm dobowy jest trochę zaburzony, a mianowicie, chodzę spać 3/4 w nocy a budzę się koło południa, tej nocy też nie spałam lecz była wiele ciekawsza od innych, wręcz niezwykła.
1:00
Las, wczesna wiosna, niedzielne popołudnie, chęć spróbowania czegoś nowego, bardzo dobry nastrój, zero problemów na głowie.
Niedzielne popołudnie, powrót ze sklepiku z zakupionymi oto dwoma Gumi jagodami. Telefon do P godzina 16.00 spotkanie w Lesie. Wybrałem takie miejsce gdyż moja wiedza na temat działania dropsa była znikoma. Wiec taka jak było umówione punkt 16 w Lesie, siema ,siema. Miejsce do posiedzenia znalezione i od razu na sam początek zjedliśmy nasz cel, popijając resztka wody która wziąłem ze sobą. Atmosfera jak to przy spożyciu czegoś nowego, ogromne zniecierpliwienie, lekki strach przeplatający się z ogromnym podnieceniem.
własny pokój, czwartek w nocy, ciekawość pobudzona legendami
TripRaport napisany 12 kwietnia 2007, 19:04 na starym NG na forum Hajpa, przeniesony w zasadzie bez zmian. Dziś pewnie napisałbym go trochę inaczej, ale jako dokument archiwalny niechaj takim pozostanie.
Enjoy:)
***
Dobry humor, spokój, opanowanie. Miejsce: Duży biały pokój z kolorowymi kafelkami.
Wszystko zaczęło się około godziny 17, postanowiliśmy zapalić ową szałwie, jednak ostatnim razem wyrzuciliśmy lufkę, a więc z braku czasu i pomysłu, wzięliśmy butle (0,7l).
Gdy wszystko było już przygotowane, ja położyłam się wygodnie na łóżku z butelką w ręce - zaczęłam palić, trzymałam jak najdłużej dym w płucach, coś około 20 sekund i wypuszczałam powoli, tak trzy razy.