Walka z dopalaczami? MONAR wyjaśnia, dlaczego zbojkotował rządową kampanię

Premier, ministrowie, harcerze i Jurek Owsiak - lista osób, które włączyli się w antydopalaczową rządową kampanię jest długa. Paktu Społecznego Przeciw Dopalaczom nie podpisał tylko Monar. "Zamiast kręcić kolejne spoty, zajmijmy się reformą systemu profilaktyki"

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

dziennik.pl
Barbara Sowa

Odsłony

700

Premier, ministrowie, harcerze i Jurek Owsiak - lista osób, które włączyli się w antydopalaczową rządową kampanię jest długa. Paktu Społecznego Przeciw Dopalaczom nie podpisał tylko Monar. "Zamiast kręcić kolejne spoty, zajmijmy się reformą systemu profilaktyki" - mówi nam dyrektor Ośrodka Szkoleniowo-Badawczego MONAR, Marcin Sochocki.

Zaskoczono nas. Pierwotnie zostaliśmy zaproszeni na inne spotkanie, a mianowicie na grupę roboczą, która miała być poświęcona pracy nad poprawą jakości profilaktyki w Polsce. Dopiero w dniu podpisania „Paktu”, tuż przed rozpoczęciem spotkania otrzymaliśmy agendę, z której wynikało, że mamy uczestniczyć w uroczystej gali „na stojąco”, inaugurującej akcję. Nie zdecydowaliśmy się autoryzować działań, których nie znaliśmy – tłumaczy Sochocki.

Dodaje, że MONAR jest nie tyle zainteresowany udziałem w kampanii, choćby najbardziej szczytnej, ile rozpoczęciem zmian systemowych – reformą systemu profilaktyki w Polsce.

Samorządy dysponują rocznie w sumie ponad 600 mln zł, na profilaktykę. Duża część tych środków jest marnowana, wydawana na profilaktykę fasadową – mówi Sochocki i dodaje, że te środki należy dystrybuować zdecydowanie bardziej racjonalnie. – Tu nie trzeba nowych podatków, ale należy stworzyć bardziej wydolny system, tak aby profilaktyka wreszcie przestała kojarzyć się z nudną pogadanką, prelekcją, czy szkolnym konkursem – dodaje.

Jego zdaniem należy wesprzeć osoby pracujące z młodzieżą, a przede wszystkim nauczycieli. Dziś nie mają zielonego pojęcia o dopalaczach? – pytamy?

Niezupełnie chodzi o „dopalacze”, aferę z „mocarzem” i szkolenie nauczycieli z tej tematyki. Chodzi o ochronę młodzieży przed podejmowaniem różnych zachowań ryzykownych, nie tylko związanych z używaniem narkotyków.

Sochocki tłumaczy, że nie robi się profilaktyki ad hoc, akcyjnie. – Nikomu nie przypisujemy złych intencji. Ale skuteczna, profesjonalna profilaktyka to działanie systematyczne, powiązane z wychowywaniem w szkole i w domu, a nie akcja, czy ogólnopolski festyn. Nikogo „na hurra” nie da się zmienić, profilaktyka to nie jest czarodziejska różdżka. Do młodych ludzi można dotrzeć tylko codzienną pracą u podstaw – tłumaczy nasz rozmówca.

Sochocki twierdzi, że profilaktyka koncentruje się dziś na sferze informacyjnej, a ta powinna być strategią dodatkowa, a nie wiodąca.

– Nie powinno się stawiać na straszenie, wyolbrzymianie, należy zaś dbać o budowanie podmiotowych relacji, otwartość na młodych ludzi, przekazywanie rzetelnej wiedzy i bazowanie na pozytywnych wartościach, bo to działa. Rozsądna profilaktyka zabezpiecza młodzież w ten sposób, że zyskuje ona motywację, do dokonywania pozytywnych wyborów w sferze zdrowia. Mówiąc inaczej, młody człowiek nie podejmuje zachowań ryzykownych (takich jak używanie dopalaczy) nie dlatego, że ktoś tego zakazuje, ale dlatego, że uważa to za niewłaściwe, sprzeczne z jego systemem wartości – tłumaczy Sochocki.

Dyrektor Ośrodka Szkoleniowo-Badawczego MONAR skomentował też pomysły dotyczące legalizacji marihuany, co miałoby w efekcie zmniejszyć spożycie niebezpiecznych dla zdrowia dopalaczy.

Zarówno legalizacja kolejnych substancji psychoaktywnych – nie wypowiadam się tu na temat medycznej marihuany – jak i nadmiernie restrykcyjna polityka wobec tych, którzy ich używają – są tak samo nieskuteczne. Monarowi nie zależy na tym by zapełniać więzienia osobami, które używają substancji psychoaktywnych. Jeśli ktoś nadużywa różnych substancji to trzeba mu pomóc, tak skonstruować system, by nie czekał miesiącami na przyjęcie na terapię – mówi Sochocki.

Zanim się coś zalegalizuje, trzeba zadać pytanie, czy legalizacja zwiększy dostępność? Jeśli tak, to badania nad czynnikami ryzyka w profilaktyce mówią wyraźnie, że łatwiejszy dostęp zwiększa prawdopodobieństwo użycia – mówi na koniec.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Tripraport

A różne bywały...

Wdech.... Wydech.... Wdech.... No dobra. Jestem już gotowy. Stoimy z Kleofasem jak zwykle oparci o drzewa. Pogoda jest w sam raz. Miejscówka wolna od niemalże wszelkich człowieczych dzieł (prócz telefonów, lufki... no i całej reszty...). Więc można nabijać. Mix bliżej nieznanych składników (choć producent przekonuje, że są to ekstrakty roślinne, wyłącznie naturalny bajer) twardo osiada we wnętrzu przyjemnie chłodnego szkiełka... Zakrywam wylot dłonią przed wiatrem, trochę się męczę z odpaleniem... Pierwszy buch.... O jaaaaa. Dochodzę do ciekawych wniosków.... Jakich?

  • Alprazolam
  • Fluoksetyna
  • Użycie medyczne

Leczenie psychiatryczne.

W wyniku ciągłego stresu związanego przede wszystkim z chorą ambicją i całym procesem edukacji, a także w wyniku przykrych doświadczeń z dzieciństwa (przez które popadłem w depresję), w pewnym momencie życia zdecydowałem się na terapię. Nie byłem pewien czy od razu chcę udać się do psychiatry. Na początek wybrałem psychologa. Niestety - albo miałem pecha przy wyborze albo po prostu to nie jest dla mnie. Od jednego z psychologów usłyszałem, że mogę być opętany....Dlatego właśnie zrezygnowałem z tego hmmm...'leczenia'. Udałem się do psychiatry.

  • Etanol (alkohol)
  • Grzyby halucynogenne
  • Klonazepam
  • Szałwia Wieszcza
  • Zolpidem

Miejsce oraz nastawienie, którego chyba tłumaczyć nie muszę, znajduje się w reporcie.

Substancje: (zachowana kolejność) około 0.2g suszu Jej Dysocjacyjności, 3g P.Cubensis na dwie osoby, po dwa piwa na głowę, 6mg klona i 20mg zolpidemu. Ajajaj xD

Podróżnicy: ja oraz S.

Drogi NG ;)

  • LSD
  • Pierwszy raz

Chęć przeżycia czegoś pięknego po dobrym przygotowaniu z lekką nutką strachu przed nieznanym, przytulny pokój w wynajętym domku w Norwegii Odrazu ostrzegam że trip raport jest bardzo długim opisem przygotowania i mnie samego. A w mniejszej części samego tripu.

Siema, coś o mnie i obecnej sytuacji

Mam dość nietypowy sposób myślenia – z perspektywy innych pewnie nawet dziwny. Emocje to dla mnie coś obcego; jedyne, co rozpoznaję, to strach i stres, kiedy zaczynam się trząść. W moim odczuciu jestem dość inteligentny, choć nie posiadam matury – nie przywiązywałem do niej wagi. Porównując się do ludzi w moim otoczeniu, widzę, że potrafię przyswajać wiedzę w sposób intuicyjny, bez wcześniejszego zetknięcia się z danym tematem. O wielu rzeczach wiem trochę, ale specjalizuję się w działaniu elektryczności.