Wyrok na El Chapo nie zakończy krwawej wojny

Spekuluje się, iż Meksyk po wyroku na El Chapo wybuchnie w kolejnej erupcji przemocy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

wgospodarce.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródł

Odsłony

273

Wyrok skazujący El Chapo Guzmana na dożywotni pobyt w więzieniu kończy ważny etap w amerykańskiej walce z kartelami narkotykowymi z Meksyku. Triumf sprawiedliwości jednak nie oznacza końca samych karteli - spekuluje się, iż Meksyk po wyroku na El Chapo wybuchnie w kolejnej erupcji przemocy.

Według danych Armed Conflict Survey prowadzonych przez International Institute of Strategic Studies to właśnie Meksyk będący południowym sąsiadem USA jest drugim najbardziej krwawym polem bitwy na Ziemi, zaraz po Syrii. Wszystko to z powodu trwającej tam od lat wojny z kartelami narkotykowymi, która rokrocznie pochłania dziesiątki tysięcy ofiar - niemal tyle osób ile ginie w trakcie syryjskiej wojny.

Tylko w 2016 roku w wyniku działań karteli zginęło 23 000 osób. To więcej niż w tym samym roku w Iraku (16 000) czy Afganistanie (17 000) gdzie wciąż trwa wojna z terroryzmem. Specyfika Meksyku jednak jest odmienna od tych zapalnych rejonów globu, bowiem miażdżąca większość ofiar przemocy jest cywilami - często są to dziennikarze albo lokalni politycy, co ma być ostrzeżeniem dla mediów i władz.

Co więcej, jak podkreślają analitycy Bloomberga, meksykańska strefa wojny ma odmienną specyfikę także ze względu na wykorzystywany tam oręż - o ile w Iraku, Syrii czy Afganistanie dominuje broń ciężka, o tyle ofiary konfliktu w Meksyku mordowane są za pomocą zwykłej broni palnej czy - w wypadku wyjątkowego okrucieństwa - przy pomocy broni białej.

Kolejne dane przynosi amerykański Departament Stanu, według którego między 2014 a 2016 rokiem zginęło w Meksyku w wyniku działań karteli 163 obywateli amerykańskich. Od grudnia ubiegłego roku Departament Stanu wydał oficjalne ostrzeżenie dla obywateli USA udających się do Meksyku.

Co więcej, jak podkreśla z kolei amerykańska agencja do spraw walki z narkotykami (DEA) kartele często przekraczają granice Stanów Zjednoczonych i w porozumieniu z mniejszymi grupami przestępczymi prowadzi działalność - tym sposobem narkotyki rozprowadzone przez kartele trafiają do tak odległych od południowej granicy miast jak Chicago, Boston czy nawet Waszyngton.

Kartele jednak stać na tak szeroko zakrojone operacje. Według danych zaprezentowanych przez amerykańskiego senatora Davida Perdue (Republikanin) podczas posiedzenia Komisji ds. walki z narkotykami meksykańskie kartele zarabiają nawet 500 miliardów dolarów rocznie.

500 miliardów dolarów rocznie uzyskiwanych przez kartele z produkcji i przemytu narkotyków z Meksyku do USA czyni kartele firmą większą niż Walmart. To większy biznes niż niektóre z naszych firm.

Z kolei dane ONZ wskazują, iż tylko w 2009 roku produkcja i przemyt narkotyków generowały zysk rzędu 870 miliardów dolarów. Kwota ta stanowiła wtedy 1,5 proc. globalnego PKB. Majątek skazanego wczoraj króla narkobiznesu El Chapo Guzmana wynosił 12 mld dolarów.

Pieniądzę są potężne, co wyjaśnia brutalność narkotykowych wojen mięzy kartelami. Przemoc na terytorium południowego sąsiada USA jest na tyle duża, iż w 2018 roku Departament Stanu wydał dokument przestrzegający przed wyjazdami do Meksyku. Chodzi szczególnie o stany Tamapulipas, Sinaloa, Colima, Michoacan, Guerrero, w których przemoc jest największa. Co ważne stan Guerrero był przez długi czas niezwykle popularny wśród turystów, także tych z Polski.

Kartele narkotykowe stale się profesjonalizują. Już teraz DEA wskazuje na stosowanie przez narkobiznes najnowocześniejszych technologii teleinformatycznych, kartele też są uzbrojone w najnowocześniejszą broń, niejednokrotnie dysponując większą siłą ognia, niż lokalna policja meksykańska czy działająca na terenie całego kraju Policja Federalna.

Skazanie legendarnego szefa kartelu Sinaloa Joaquina El Chapo Guzmana jest ważnym zwycięstwem w walce z narkobiznesem, jednak analitycy nie mają wątpliwości, iż Meksyk czeka erupcja przemocy gdy pozostali na wolności bossowie karteli zaczną walkę o wpływy na dawnych terytoriach należących do El Chapo.

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • DMT
  • Tripraport

Samotny wieczór w domu, miło i spokojnie

Po kilkunastu miesiącach przerwy postanowiłem odświeżyć znajomość z psychodelikami. W międzyczasie zażywałem rekreacyjnie raz w tygodniu dosyć niewinne substancje takie jak marihuana, MDMA, ketamina, 2C-B czy lekkie stymulanty, ale po pewnym czasie przestały mi one (jak i życie w ogóle) sprawiać radość. Trzeba więc było coś na to poradzić.

  • Bad trip
  • LSD-25

Na spokojnie w domu z przyjaciolmi. Plan byl troche sie zrelaksowac, cos tam przerobic. Jestem swiezo po rozstaniu z facetem i mialam nadzieje troche rozluznic ten temat.

 

Faza wyjątkowo gładko się ładuje. Czuję rozluźnienie w emocjach, w ktorych jestem, jest mi milo, czuję że mam więcej miejsca na oddychanie, więcej przestrzeni w sobie.

T+1h Dalej jest miło. Spiewam sobie jakieś icarosy, rozmawiam ze znajomymi. Bawię się jest fajnie.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Jak najbardziej pozytywne nastawienie, własny pokój

Jako że to jest mój pierwszy trip raport proszę o wyrozumiałość :)

T -1

Ciekawość zwyciężyła :).Jako że pogoda nie dopisywała a akurat miałem wolna chatę, postanowiłem zakosztować tych jakże magicznych grzybów we własnym
domu, pokoju.Ostatnie przygotowania ustawienie playlisty w winampie,
ewentualnie jakiś film, ogólnie nie wiedziałem czego mam się spodziewać.

T 0

  • Amfetamina
  • Dekstrometorfan
  • Miks

polana obok którejś z wiosek, 4-6 osób zależnie od momentu, atmosfera dobra, tj. wszyscy nafurani, nikt przesadnie napity

Jako że miało to miejsce w tamtym roku i nie jestem w stanie opisać wydarzeń chronologicznie, skupię się na samym doświadczeniu, gdyż było unikalne, i pomimo dwóch prób odtworzenia wygląda na to, że raczej nie daje się powtórzyć eksperymentalnie. Było to w listopadzie 2012, miałem jechać w pewne miejsce, w które ostatecznie nie pojechałem, sfrustrowany i z nadmiarem gotówki w portfelu zaproponowałem kumplowi wspólne ćpanie. Nie miałem ochoty na alko (jak zawsze), ani palenie(jak nigdy), po chwili negocjacji postanowiliśmy udać się do apteki celem zakupu Acodinu. Był tylko jeden.

randomness