Wojny narkotykowe w sierpniu

Wydawnictwo Portal Games rozpoczęło przedsprzedaż gry Narcos, w której jeden z graczy staje na czele organizacji przestępczej, a pozostałe osoby starają się go schwytać.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

polter.pl
Marcin 'Karriari' Martyniuk

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

216

Wydawnictwo Portal Games rozpoczęło przedsprzedaż gry Narcos, w której jeden z graczy staje na czele organizacji przestępczej, a pozostałe osoby starają się go schwytać. Tytuł można już zamawiać na stronie oficyny lub w sklepach internetowych, zaś jego premierę zaplanowano na sierpień bieżącego roku. Zapraszamy do zapoznania się z zapowiedzią gry, która została objęta patronatem naszego serwisu [polter.pl].

Narcos, gra planszowa oparta na serialu o tym samym tytule, przenosi gracza w świat wielkich pieniędzy, zbrodni i narkotyków. Gracze wcielają się w role najbardziej wpływowych postaci i frakcji, odtwarzając wydarzenia stojące za sukcesem i upadkiem El Patrón. Jedna osoba wciela się w El Patrón, starając się zbudować własne narkotykowe imperium i ukryć swoją pozycję na planszy. Pozostali gracze wcielają się w opozycję – DEA, policję, Kartel z Kali i partyzantów. Czy zdołają przezwyciężyć swoje wzajemne animozje i współpracować, by dopaść i pogrążyć El Patróna?

Rozgrywka w Narcos podzielona jest na Sezony. W każdym z nich El Patrón, ze starannie wybranej Kryjówki, będzie zręcznie operował na mapie w celu realizacji jednego ze sposobów osiągnięcia zwycięstwa. Może on wspiąć się na szczyt popularności w walce o prezydenturę albo zrealizować swoje ukryte cele i tym samym stworzyć potęgę, której nic nie zagrozi. W tym samym czasie pozostali gracze kontrolujący 4 Frakcje mają tylko jeden cel: gromadząc wszelkie wskazówki dotyczące Kryjówki El Patrón, mają go wytropić i aresztować!

W trakcie każdego Sezonu, swoje tury rozgrywają na przemian: El Patrón, następnie swoją turę rozgrywa wybrana Frakcja, później następuje kolejna tura El Patrón, a po niej tura kolejnej Frakcji i tak aż do momentu, kiedy wszystkie 4 Frakcje zostaną raz aktywowane.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Gałka muszkatołowa

Utartą na tarce gałkę (6 całych orzechów) zmieszałem z wodż i wypiłem z niejakim obrzydzeniem, aczkolwiek w odróżnieniu od innych osób, które narzekały na paskudny smak, najbardziej przeszkadzały mi drobinki gałki drażniące przełyk. Sam smak jest do wytrzymania, dlatego nastepnym razem spróbuję przygotować wywar, bez trocin. Ku mojemu zdziwieniu ta mikstura zadziałala - może nie tak, jak się spodziewałem, bo bardzo delikatnie - wrażenia miałem podobne jak po pierwszych machach trawki.


  • Amfetamina

A oto moja pierwsza przygoda z amfą:

21.00 Impreza w czasie sesji, w akademiku u znajomych. Chcę kupić LSD na następny dzień, na imprę w klimatycznym klubie (to ma być mój pierwszy kwas). Niestety dil nie ma kwasa, tylko spida. I tak chciałem kiedyś spróbować, więc zgadzam się bez namysłu i staję się posiadaczem grama. Początkowo nie chcę zażywać tego dnia. Impra toczy się więc normalnie - browary, trawa. Wypijam jakieś 3 browce i spalam kilka lufek na spółę.

  • Etanol (alkohol)
  • Kokaina
  • Pierwszy raz

Pozytywnie, po alkoholu, u przyjaciela na domówce

Trzy drinki wypite, godzinę od rozpoczęcia spotkania ziomal wyciąga pazłotko, w którym jest koko.

Posypał cztery kreski w kuchni, każdy sobie zajebał, ja najmniejszą, choć nakłaniał mnie, żebym skusił się na dużo większą, heh. Dobrze, że rozsądek starego ćpuna wie swoje- doświadczony licznymi bad tripami z powodu wysokich dawek mózg mówił mi- zaczynaj powoli.

Ssssssppppp! Wyciągnięta. Wracam do salonu, gdzie znajduje się większość imprezowiczów. I co, to już działa? Chyba nic nie czuję, heh.

  • Ketamina
  • Pierwszy raz

Kolejna randka z moja ukochaną, chcieliśmy uczcić ją czymś szczególnym, gdy cały apartament mieliśmy dla siebie. Bardzo dużo szczęścia i ekscytacji wokoło.

Wybiegamy z budynku, trzymając się za ręce. Chwila, czy mam na sobie spodnie? Uff, tak, dobrze, nie zapomniałem i ubrałem nawet majtki, choć nie moje, a mojej dziewczyny, i na lewą stronę, ale to już nieważne. Przecież nikt nie zobaczy. Pewnym krokiem wkraczamy na dworzec i oblewają nas światła wychodzące z każdej strony. Witryny sklepików są najjaśniejsze na świecie, tłum ludzi jest tak różnorodny i głośny, a przecież mijają nas tylko garstki osób. Nie zanotowałem która godzina, ale zdaje mi się, że czas zupełnie przestał istnieć.