W karczmie, która przeszła "Kuchenne Rewolucje", odkryto plantację konopi!

Zaledwie dwa lata po przeprowadzonej rewolucji w restauracji pojawili się funkcjonariusze CBŚP i rozpoczęli skrupulatne przeszukiwanie pomieszczeń. To, co udało im się znaleźć, sprowadziło na karczmę ogromne kłopoty.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

WP Teleshow

Odsłony

1582

W Wielbarku, malowniczej miejscowości nieopodal dwóch jezior w województwie warmińsko-mazurskim, znajduje się Karczma Leśniczanka. W tych pięknych okolicznościach przyrody właścicielka otworzyła lokal już ponad 10 lat temu. Niestety, nie radziła sobie z prowadzeniem biznesu. Po wielu nieudanych próbach postawienia restauracji na nogi, postanowiła skorzystać z pomocy Magdy Gessler i ekipy "Kuchennych Rewolucji". Zgłosiła się do programu i 10 września 2012 roku do drzwi karczmy zapukała gwiazda TVN.

Odcinek został nakręcony w cztery dni. W tym czasie metamorfozie uległo nie tylko wnętrze Leśniczanki, ale również nastawienie pracowników i zachowanie właścicielki. Po miesiącu Gessler ponownie zjawiła się w Wielbarku, aby sprawdzić, czy lokal wciąż funkcjonuje na pełnych obrotach. Tak też było. Kulinarnej ekspertce nie pozostało zatem nic innego, jak zostawienie biznesu w rękach gospodyni.

Zaledwie dwa lata po przeprowadzonej rewolucji w restauracji pojawili się funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego i rozpoczęli skrupulatne przeszukiwanie pomieszczeń. To, co udało im się znaleźć, sprowadziło na karczmę ogromne kłopoty.

Policjanci podejrzewali, że w jednym z lokali gastronomicznych na terenie gminy Wielbark może znajdować się uprawa konopi indyjskich. Ich przypuszczenia szybko okazały się prawdą. Po przeszukaniu restauracji odkryli w piwnicy budynku blisko 170 krzaków konopi w różnej fazie wzrostu. Ich wartość czarnorynkowa wynosi 200 tysięcy złotych.

Jak podaje Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie, kryminalni zabezpieczyli profesjonalny sprzęt oświetleniowy, wentylacyjny i nawadniający służący do uprawy nielegalnych roślin. Początkowo nikt nie wierzył, że sprawa dotyczy restauracji, w której niedawno gościła Magda Gessler. Wszelkie wątpliwości rozwiał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

- Faktycznie jest to Karczma Leśniczanka. Mamy dowód, że właściciele karczmy nie mieli o tym pojęcia. Plantację konopi wykryto w piwnicy z oddzielnym wejściem. Mężczyźnie wynajmowała ją córka właścicieli - powiedział Zbigniew Czerwiński w rozmowie z portalem plotek.pl.

Do tej pory zostały zatrzymane trzy osoby, które mogą mieć związek z tą sprawą. Jedna z nich, 26-letni Wojciech G. usłyszał już zarzut uprawy znacznej ilości narkotyków. Mężczyźnie, który był wcześniej karany za posiadanie środków odurzających, grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Szczytnie.

- Mężczyźnie postawiono zarzut posiadania plantacji konopi. On twierdzi, że miał ją na własny użytek. Badamy, czy faktycznie tak było - dodał rzecznik prasowy.

Magda Gessler wciąż nie skomentowała policyjnych doniesień.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

agruby (niezweryfikowany)

TA JASNE, PEWNIE MAGDA SAMA ICH SPRZEDAŁA, HEHE
ju-23 (niezweryfikowany)

a to nie było jakieś 3 lata temu?
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

Zanim Salvia ukazała mi swoje wdzięki, musiałem się kilkakrotnie do niej przymierzyć. Właściwie około 70% jej konsumentów odczuło prawdziwa moc dopiero za drugim razem lub jeszcze później. Pierwszy raz nie był więc dla mnie niczym nadzwyczajnym - trochę poddenerwowany i podekscytowany niezbyt pewnie wciągam dym z suszonych liści, robiąc przerwy pomiędzy poszczególnymi zaciągnięciami i używając zwykłej zapalniczki w zwykłej lufce, co okazało się niedostateczne do waporyzacji.

  • Ayahuasca

Dawka i substancja: 3-4 gramy ruty stepowej + 8-9 gramów mimozy hostilis




  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Byłem przez około 4 miesiące w stanach depresyjnych spowodowanych brakiem celu i prokrastynacją po rozwiązaniu wcześniejszych pewnych problemów z życia prywatnego, do tego dochodziło uzależnienie od marihuany, które z perspektywy czasu bardzo mocno wzmacniało prokrastynacje. Moi rodzice wyjechali na wakacje i zostawili mi wolne mieszkanie na tydzień, już wcześniej miałem ogarnięte grzyby, które tylko czekały na swój moment. Bardzo się stresowałem (jak przed każdym tripem, z tym że dochodził tu aspekt, że nigdy nie brałem tak dużej dawki). Moje oczekiwania były bardzo jasne, lecz jednak starałem się ich nie przekłuwać w wymagania, dlatego że zawsze gdy miałem zbyt duże oczekiwania to nie mogłem doznać prawdziwego oświecenia. Chciałem przemyśleć swoje uzależnienie od marihuany, to co chce w przyszłości robić w życiu, prokrastynacje i kilka prywatnych spraw.

Był wieczór około godziny 18, pogryzłem gorzki pokarm bogów i po około godzinie się zaczęło. Wszystko zaczęło się powoli kręcić, lampy na suficie były bardzo wyraźnie roztrojone, jednak byłem finalnie zdziwiony, że wizualizacje były słabsze niż na moim najmocniejszym tripie (2.8g), później okazało się, że odbiło się to na myślach, bo w mojej głowie był taki meksyk jakbym zjadł co najmniej 8g.

  • Benzydamina
  • Marihuana

Set & Setting: Środa wieczór, przechadzka po mieście, park, moje cztery ściany.

Dawkowanie: 1g Haszu, 2g Benzydaminy (Tantum Rosa). Lat 19, wzrost 178 cm, waga ok 65kg.

Pomysł ten siedział już w mojej głowie jakiś czas. Był wtorek, wieczór był przyjemny.

Siedziałem w piwnicy paląc trawę, i do głowy przyszedł mi pomysł z benzydaminą...

Jak pomyślałem tak tez zrobiłem jak było to tylko możliwe.

randomness