Jak opisać coś, czego opisać się nie da?
Funkcjonariusze uzyskali informacje, że w mieszkaniu w Łodzi kwitnie handel narkotykami
Łódzcy policjanci zatrzymali 23-letniego mężczyznę, jego matkę i ciotkę, którzy są podejrzani o rozprowadzanie narkotyków. Dziewięć porcji heroiny i amfetaminy kobiety miały ukryte w biustonoszach.
Jak poinformował w piątek PAP rzecznik łódzkiej policji podinsp. Witold Kozicki, funkcjonariusze uzyskali informacje, że w mieszkaniu przy ul. Pogonowskiego w Łodzi kwitnie handel narkotykami.
W lokalu zatrzymano 23-latka, jego 46-letnią matkę i 53-letnią ciotkę. Podczas przeszukania narkotyki znaleziono w biustonoszach obu kobiet.
Na poczet przyszłych kar zabezpieczono ponad 20 tys. zł w gotówce oraz biżuterię należąca do podejrzanych kobiet.
Z ustaleń policjantów wynika, że rodzina handlowała środkami odurzającymi, ale nie tylko. W piwnicy mieszkania znaleziono nowe części samochodowe należące do hurtowni w Gostyninie, których transport skradziono razem z samochodem pod koniec sierpnia tego roku w okolicach Łodzi.
Podejrzanym grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Dom i własny pokój na piętrze. Na parterze rodzice, którzy spali i nie wiedzieli co będę robił. Nastawienie pozytywne. Ciekawość co się wydarzy. Chęć odpowiedzi na pytania i poznania prawdy.
Jak opisać coś, czego opisać się nie da?
Oto pisany w drugi dzień po zazyciu opis tripu(?) po benzydaminie:
Druga styczność z dexem w takiej ilości. Popołudnie spędzone u mojego chłopaka w domu. Spodziewałem się trochę mocniejszego tripa, ale bez szału.
Wszystko działo się w sobotę, byłem u mojego chłopaka w domu, plan był prosty, zjeść coś, obejrzeć film a po filmie wziąć po 300 mg dxm na głowę. Tak też zrobiliśmy. To nie był u żadnego z nas pierwszy raz z dexem, za to u mnie po raz drugi miałem styczność z taką ilością, ponieważ tylko parę dni wcześniej w nocy zarzuciłem 300mg i większość tripa przespałem. Po wcześniejszym doświadczeniu byłem pewny, że nic mi nie będzie, że efekt nie będzie ekstremalnie trudny do zniesienia. Mój chłopak (nazwę go S.) nie był co do tego przekonany.
wczoraj wieczorem zapodalem avio... niezbyt myslalem ze mnie poczesze ale po calym dniu szukania palenia w miescie (od 18 do 23) bylem z qmplem tak zdesperowany ze poszlismy do apteki i qpilismy po 4 paczki na glowe (20 tabletek jakby ktos nie wiedzial)...byla ~23:30...zaczelismy szukac miejscowki aby spokojnie to wtrymsic.w konu padlo na parapet jakiegos odludnego sklepu. okolo 24:00 zaczelismy czuc ze nas czesze...faza jak po kilku maszkach mj...ogolna beka...dziwne przemyslenia..pool godziny po tym postanowilismy sie przejsc...i wtedy to sie stalo.
Komentarze