Szczaw na maryśce

Chcecie wiedzieć, jak MENiS walczy z narkotykami? Wejdźcie na ministerialną witrynę w Internecie. Hasło: "Bezpieczna Polska ? bezpieczna szkoła".

Anonim

Kategorie

Źródło

NIE
Bożena Duna

Odsłony

4446

28 września tego roku 12-letni szczaw przedawkował marihuanę. Został cudem odratowany w szpitalu. Ponownie hospitalizowano go z powodu zaburzeń świadomości i stanów lękowych.

Nie chodzi do szkoły. Musiał ćpać od dawna. Rodzice, prości ludzie, tylko rozkładają ręce. Gdzie się dzieje taka Sodoma? W molochach Szczecina, Poznania, Warszawy? Nie. W maleńkiej wioseczce Drygały, nad którą króluje kościół z ogromniastym krzyżem, gdzie wszyscy są jak jedna wielka rodzina. Gmina Biała Piska, powiat Pisz, województwo warmińsko-mazurskie.

Drygały, 21 października, trzy tygodnie po zdarzeniu.

Piątoklasiści: - Dilerzy przyjeżdżają pod szkołę białym samochodem. Ze dwa razy w tygodniu. Na haju inne życie. Jak w telewizorze. Palić można, nauczyciele nie zwracają uwagi na szlugi.

Przywykli. A przecież nie widzą, palisz zefira czy skręta. Marysia nieszkodliwa. Nie to co amfa.

Rodzice: - Wszyscy wiedzieli, że Krzyś ćpa. I udawali, że nie wiedzą. Bo wiedza dzieli się na potrzebną i nie. Dyrektorka nie chciała wiedzieć, że ksiądz bił dzieci na lekcjach religii. Doigrał się dopiero, jak trafił do szpitala i obił pielęgniarkę. Krzyś nie jest jedyny. Więcej dzieci bierze.

Szkoła. Ładny budynek. Na korytarzu hasło: "Dźwigać ku niebu zamek nadziei". Obok sztandaru wypisane przesłanie szkoły. Chodzi o to, żeby nielaty były solidnie przygotowane do dalszej nauki i życia, a rodzice darzyli nas zaufaniem.

Wychowawczyni: - Krzyś to bardzo słaby uczeń, ale spokojny. Dwie dwóje na koniec roku. Może brał od dawna. Są przecież weekendy, wakacje. W szkole na pewno nie. Wykluczone. Winni są rodzice. Oni przegapili. Zresztą, co może nauczyciel? Nie wolno nawet tornistra przejrzeć, przepisy takie. Dwa lata temu mieliśmy szkolenie antynarkotykowe, była pani z Giżycka. To było bardzo profesjonalnie zrobione. Charakterystycznym objawem po zażyciu narkotyków są rozszerzone źrenice. Ale dzieci nie są głupie. Nic nie poznasz, jeśli wpuszczą krople do oczu. Jakiekolwiek.
Pedagog szkolny: - Rozmawiałam z Krzysiem w obecności jego ojca. Nie było warunków na pełną szczerość. Dziecko powiedziało, od kogo kupowało marihuanę. Ojciec zgłosił na policję. (Z kontekstu wynika, że diler jest dorosły i pochodzi stąd).
Dyrektor: - Widzi pani, prawie miesiąc minął i nic. Żaden policjant nie pojawił się w szkole. Tak działają organy ścigania. A przecież oprócz meldunku ojca musieli mieć doniesienie ze szpitala. W ogóle nikt nas nie pytał o ten incydent. Pani pierwsza.
Prokurator (Prokuratura Rejonowa w Piszu): - Nie mamy żadnego doniesienia z Drygał! Ale jeśli w zdarzeniu nie uczestniczyli dorośli, policja przesyła materiały prosto do wydziału rodzinnego właściwego sądu. Pełno tych narkotyków wszędzie. Ostatnio sprzedawał uczeń technikum. Wzorowy dzieciak, sam nie ćpał. Nie beknie mocno, bo sąd rodzinny nie wymierza kar, tylko stosuje środki. Najchętniej dozór, a przy recydywie poprawczak. Poczeka pani, zadzwonimy do Białej Piskiej. Zapytam, co i jak. Muszą coś mieć w komisariacie.
Po 5 minutach: - Sprawdzali, nic z Drygał nie mają. Tylko z Białej Piskiej. I data się nie zgadza. Późniejsza. Może ojciec Krzysia nie poszedł na policję. Wstydził się albo jak. A szpital nie ma obowiązku informować, że dwunastolatek przekręca się przez prochy. Sama pani mówi, że karetka zabrała go z domu, czyli opiekunowie prawni wiedzieli.

Obdzwoniłam Ministerstwo Edukacji od rzecznika prasowego i gabinetu politycznego ministra poprzez biuro promocji i informacji po wydział programów, bo wszyscy grzecznie mnie odsyłali.

Ustaliłam, że narkotyki bardzo interesują minister Łybacką, bo dzieci są małe, a zagrożenie duże.

Dlatego przyjęto program "Bezpieczna Polska ? bezpieczna szkoła", z którym mogę się zapoznać na ministerialnej witrynie w Internecie.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Zbyro. (niezweryfikowany)
dobrze ze sobie tej marihuany (TFU!! TFU!!) nie wstrzykiwal.... bo by jeszcze dostal jakiegos &quot;ejca&quot;.... A tak na powaznie, to jak Polska ma byc konkretnym, silnym panstwem, skoro w ministerstwie jakas biurwa na najwyzszym stolku nie ma pojecia o tym co mowi i o tym za co sie zabiera...... <br>TU NIE MA CO SIE ZASTANAWIAC... TU TRZEBA SPIERDALAC!!!!
pio-k (niezweryfikowany)
to co on przedawkowal ?? prochy czy trawke??? kazdy co innego gadal..... a tak pozatym to krople to sa chyba po to zeby oczy nie byly przekrwione
maniek (niezweryfikowany)
Marihuany nie da się przedawkować, jakieś pierdoły tam wypisują, dawka śmiertelna wynosi 3,5 kg ( trzy i pół kilograma ) wypalone lub zjedzone w ciągu 24 godzin <br> <br>takiej ilości nie da się poprostu tak szybko wypalić, prędzej człowiek, by od samego dymu padł niż od THC <br> <br>A swoją drogą dila, który sprzedaje dzieciakom dragi ( i to nawet trawkę) to bym bez żadnych wyżutów zamknął na pare atek w celi ze zboczeńcami, jakby go pożądnie wydupczyli to może nabrał by rozumu :) <br> <br>to, że dile sprzedają dzieciakom to kolejny argument za legalizacją marychy, jak będzie legalna, to sprzedawcy nie będzie wolno sprzedawać nieletni, bo straci koncesje albo dostanie nawet grzywnę, tak, jak to teraz ma miejsce z alkocholem <br> a diler nie pyta się ile dzieciak ma lat, jego to gówno obchodziler ni <br> <br>na dodatek dilerzy często maczają ziele w chemikaliach, domestosach i innych gównach, żeby było mocniejsze, i gówno ich to obchodzi, że dodają truzine <br>
Kanalia (niezweryfikowany)
Jak dla mnie chodzby takie sprawy jak ta coraz bardziej oddalaja mozliwosc jakiejkolwiek legalizacji w Polsce...eh...
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Marihuana
  • Marihuana

myślałem, że marihuana na mnie nie działa XD

Nie umiałem się zaciągać, debile mi nie wytłumaczyli. Pytałem jak się to robi, o co chodzi, próbowałem np połykać dym... Słyszałem tylko "po prostu się kurwa zaciągnij!". A ja myślałem: "no przecież jak trzymam to w ustach, to ciągnę ten dym". Z powodu właśnie takich debili, którzy nie potrafili wyjaśnić, że chodzi o zassanie dymu z jamy ustnej do płuc, żeby mógł zadziałać... wierzyłem, że jestem odporny na marihuanę.

  • 4-HO-MIPT
  • Pierwszy raz

set: stres, że działanie potrwa dłużej niż bym chciała, strach przed powrotem do domu "po", zaciekawienie, lekkie/średnie upojenie alkoholowe, jednoczesne zirytowanie i podekscytowanie settings: park w pobliżu domu, znajomy którego bardzo lubię, bardzo ciepła, letnia noc

Moja pierwsza tryptamina miała być zarzucana tydzień przed opisywaną podróżą, aczkolwiek wiele niefortunnych zdarzeń wpłynęło na to, iż trip przesunął się oraz zmienił zupełnie koncepcję - z większego grona i opuszczonego domku rano na park w czasie gorącej, sierpniowej nocy, w towarzystwie tylko jednego znajomego, którego bardzo lubię (na potrzeby raportu - C). Usłyszawszy, że tryptaminy są o wiele przyjemniejsze od "kwasu", ucieszyłam się, bo podróż po nbomach mogę uznać bardziej za zmaganie z własnym "ja" niż trip, z którego można wyciągnać jakieś wnioski.

  • Benzydamina

To nasze drugie spotkanie z Benzydamina,mamy po 2 saszetki

Tantum Rosa na glowe(czyli po 1.gramie)
zakupione wczoraj w

aptece :P Obie wazymy po okolo 60kg. Raport Piszemy na

biezaco.Do Tantum zakupilysmy cole bo z nia smak jest troszke

mniej obrzydliwy ale ogolnie to najgorsze co w zyciu

probowalysmy.Ogolnie smak nie do wytrzymania,przy pierwszym

lyku mozna sie zniechecic.

  • 4-ACO-DMT
  • DOC
  • Przeżycie mistyczne

Ciepły letni wieczór, zacisze domowe, nastawienie pozytywne, pierwszy raz z DOC

Wstęp:  Pewnego, kwaśnego dnia, wszedłem w posiadanie 1 blotera, na którym było 4mg słynnego DOCtora. Niestety z powodu braku czasu przeleżał na dnie szafy jakieś 3 miesiące. W końcu nadszedł na niego czas. O godzinie 21 30 znalazł się wraz z niewielką ilością soku w moim pustym żołądku.

randomness