Cześć wszystkim...
W całym narazie krótkim życiu nie brałem nic innego oprócz trawki. Opisze wam moich kilka przygod ktore pamietam.
Zaczynam...
Rok: 2004
Dni: okolice jesieni
Sprzedawali narkotyki by posłać dzieci do najlepszych szkół
Szacunkowo zarobili pół miliona funtów na handlu narkotykami. Sto tysięcy przeznaczyli na edukację dzieci, kolejne 100 tysięcy poszło na Range Rovera i rodzinne, rozpasane wakacje na Florydzie.
Kategorie
Źródło
Odsłony
332Wykształcenie jest najlepszym startem życiowym - musiała pomyśleć para, która rachunek za szkołę postanowiła sfinansować je sprzedażą hurtowych ilości narkotyków.
Trójka dzieci razy najlepsze, prywatne szkoły - to równało się 100 000 funtów rachunku. Niewiele rodziców ma takie pieniądze na samą edukację, nie inaczej było w przypadku Saliny Sharif i Shiraza Amjada Sharifa. Źródła ich finansowania wyszły na jaw, gdy policja dokonała nalotu na ich dom w Manchesterze znajdując Ecstasy o wartości 30 tysięcy funtów. Rozwikłanie interesów małżeństwa zajęło śledczym dwa lata.
Podczas zbierania dowodów wyszła na jaw skala operacji prowadzonych przez małżeństwo. Szacunkowo zarobili oni pół miliona funtów na handlu narkotykami. Sto tysięcy przeznaczyli na edukację dzieci, kolejne 100 tysięcy poszło na Range Rovera i rodzinne, rozpasane wakacje na Florydzie. Do tego designerskie ubrania o wartości 30 tysięcy funtów (co w sumie przekłada się na raptem kilka sztuk, ale w funtach wygląda to lepiej) i połowa ujawnionej kwoty była już zagospodarowana.
Między rokiem 2008 a 2014 małżeństwo wpłaciło na rachunki bankowe pół miliona funtów, pochodzenie i zagospodarowanie tych właśnie pieniędzy było przedmiotem dochodzenia. Para była zarejestrowana jako bezrobotni, otrzymywali tax credits na swoje dzieci. Prowadzący dochodzenie detektyw Dave Berry mówił: "To niezwykłe, że uważali prowadzenie wystawnego trybu życia za dopuszczalne w sytuacji, gdy chcieli uchodzić za bezrobotnych".
Kobieta została skazana na 2,5 roku więzienia, jej mąż natomiast otrzymał zaocznie wyrok 4,5 roku pozbawienia wolności. W maju ubiegłego roku wyjechał jednak do Pakistanu, z bardzo dużym prawdopodobieństwem uniknie więc kary. Śledczym nie udało się ustalić ilości gotówki, którą para zarobiła i wydała z pominięciem systemu bankowego.