Sprzedawali "dopalacze, które zabiły w USA tysiące osób". Policja rozbiła gang

Spojler: chodzi o fentanyl.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVP.INFO
Rafał Pasztelański

Odsłony

357

Brygada antynarkotykowa Komendy Stołecznej rozbiła gang, który sprowadzał do Polski dopalacze na bazie śmiertelnie niebezpiecznego opioidu - fentanylu, substancji sto razy silniejszej niż morfina, odpowiedzialnej za tysiące zgonów w USA. Policjanci przejęli ok. 122 kg dopalaczy i narkotyków oraz zlikwidowali dwa największe internetowe sklepy z groźnymi substancjami. Handlem zajmowali się młodzi ludzie, którzy wcześniej nie byli notowani.

Wszystko zaczęło się od znalezienia we wrześniu 2017 r. w Warszawie martwego 16-latka. Badania wykazały, że przyczyną jego śmierci było zażycie dopalaczy na bazie opioidów. Substancje te, m.in. morfina, heroina i opium, mają najsilniejsze działanie przeciwbólowe. Syntetyczne opioidy, zwłaszcza najbardziej znany fentanyl, są odpowiedzialne za śmierć 150 Amerykanów dziennie.

Śledczy badający sprawę zgonu nastolatka w stolicy odkryli, że kupił on dopalacz BUC 8. To jeden z syntetyków opioidów. Eksperci uważają, że jest on bardzo niebezpieczny, ponieważ powoduje szybkie uzależnienie, a zażywanie go obarczone jest ogromnym ryzykiem śmiertelnego przedawkowania.

Zabójczy import z Azji

Sprawą zajęli się funkcjonariusze wydziału dw. z przestępczością narkotykową KSP. Szybko ustalili, że dopalacze takie jak BUC 8 i BUC 3 są sprzedawane głownie w internecie i dostarczane do domów klientów przez kurierów. Handlarze zabezpieczali się, przyjmując jako zapłatę kryptowaluty. Miało to ułatwić im legalizowanie zysków i utrudnić namierzenie ich działalności.

Komendant stołeczny uznał, że sprawa jest na tyle poważana, że zdecydował o powołaniu specjalnej grupy śledczej mającej rozpracować grupę, oferującą niebezpieczne dopalacze.

Policjanci z brygady antynarkotykowej ustalili, że gang założył dwa sklepy internetowe z niebezpiecznymi substancjami. Serwery tych witryn działają na terenie Azji. Policjanci doliczyli się nawet 15 tys. klientów obu sklepów z Polski, ale także całej Europy.

Od marca 2018 r. funkcjonariusze przejęli ok. 122 kg dopalaczy i narkotyków. Towar był ukryty w trzech magazynach na terenie stolicy.

Wiadomo, że gang kupował dopalacze m.in. w Chinach, Singapurze skąd trafiał od do Holandii, a potem droga lądową do Polski, gdzie był konfekcjonowany.

Skusiły ich zyski

Do sprawy zatrzymano osiem osób, mieszkańców stolicy i Bydgoszczy.

– Trzem osobom prokurator przedstawił zarzut przemytu, posiadania, wprowadzania do obrotu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej znacznych ilości narkotyków i dopalaczy, charakteryzujących się szkodliwością dla zdrowia konsumentów, w wyniku, czego nastąpił zgon nastoletniego chłopca. Pozostałe osoby usłyszały zarzuty związane z wprowadzaniem do obrotu narkotyków i dopalaczy – powiedział tvp.info Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji.

Na poczet przyszłych kar skonfiskowano pieniądze, pojazdy, motocykl i biżuterię o łącznej wartości ok. 400 tys. zł. Sprawa ma charakter rozwojowy.

Co ciekawe, żadna z zatrzymanych osób nie była wcześniej notowana. Okazało się, że zdecydowały się one handlować dopalaczami, gdy zobaczyły, jak szybko można osiągnąć w tej „branży” znaczne zyski.

Funkcjonariusze wydziału na bieżąco monitorują podejrzenia zatruć dopalaczami na terenie garnizonu stołecznego, a w przypadku potwierdzenia faktu zatrucia takimi środkami obejmują nadzorem to postępowanie przygotowawcze. Ma to na celu dotarcie do osób zajmujących się dystrybucją tych śmiercionośnych substancji.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Przeżycie mistyczne

Mój pokój, letni wieczór, sama w mieszkaniu, przygaszone żółte światło lampki, dwa piwa do towarzystwa

Z racji niedużej masy ciała (<50kg), braku jakiejkolwiek tolerancji na substancję i lekkiego napięcia związanego z jej zażyciem (pierwszy raz), oraz ogólnej podatności na działanie środków psychoaktywnych - chcąc delikatnie zapoznać się z 4-HO-METem, dzielę 50g na 4 ścieżki (~12.5mg) i wciągam jedną. Następnie czekam...

...i tak, niby wiem, że tryptaminy potrzebują chwilę na załadowanie, ale gdy po kwadransie jeszcze nic nie czuję, na wszelki wypadek dorzucam odrobinę, też donosowo. Tak na oko, całościowo porcja mogła dojść do 20mg. Jeszcze chwila... i zaczęło się.

  • Cytyzyna
  • Pierwszy raz

I: Ciąg kofeinowy, brak snu, odprowadzanie dziewczyny na pociąg, działka, mieszkanie. II: Set: Jestem w dobrym nastroju, choć zmęczony. Ostatnio prawie ciągle czuję zmęczenie, może to przez to, że 5 dni temu odstawiłem kofeinę po ciągu, a może dlatego, że dużo zadań na siebie biorę, może przez pogorszenie odżywania, nie wiem. Nie jadłem nic od około 3 godzin. Jestem po pracy, z moją dziewczyną, Ajlo. Setting: Jesteśmy nad rzeką, w najbardziej naturalnych terenach, w które możemy dojść na spokojnie z buta z domu. Jest popołudnie. III: Set: Lekko niewyspany. Czuję się dobrze, lekko zmęczony ciężką drogą tutaj oraz rozmawianiem przez telefon o ciężkich rodzinnych sprawach. Jestem na czczo. Setteing: Jestem na krańcu naturalnej wyspy na rzece. Jest przed południem i jest ciepło.

Pierwszy raz wziąłem Desmoksan będąc na fazie w ciągu kofeinowym, na dużych niekontrolowanych dawkach i na braku snu. Wziąłem 3 tabletki i jedyne, co zaobserwowałem, to mocniejsze czucie serca, założyłem więc, że to optymalna dawka.

 

//Około 2 tygodnie później//

 

Substancja: Desmoksan 3 tabletki = 4,5 mg Cytyzyny = ~0.08 mg/kg. Postanowiłem wziąć taką dawkę po poprzednim doświadczeniu i przeczytaniu całego tematu na hypie oraz informacji w internecie.

 

  • Szałwia Wieszcza


Swoja przygodę z salvią rozpocząłem od małej ilości suszu, z tej rzadkiej meksykańskiej roślinki. Ogólnie wrażenia były dość słabe na pewno nie takie jakich się spodziewałem, (ale możliwe że było to spowodowane jeszcze nie wyrobieniem receptorów). Raczej stan przypominał lekkie upalenie mj. Tyle, że bardzo krótkie. Odczuwałem, że coś się dzieje i na pewno nie był to efekt placebo. Kiedy się położyłem czułem jakbym się bardzo zapadł w kanapę. Poza tym nic. Kilka razy jeszcze zapaliłem suszu, ale nic ponad opisane wrażenia.

  • 1P-LSD
  • Pierwszy raz

nastrój i oczekiwania bardzo sprzyjające podobnie jak otoczenie

Do skosztowania pierwszy raz tej substancji przygotowywałem się ponad miesąc, gdy już dotarła uznałem że nie ma sensu tracić więcej czasu i spróbuję nowy zakup w nadchodzący weekend - dlatego umówiłem się z kumplem na niedziele, na rano, jednak niestety pogoda pokazała mi marynarski gest gdyż był wówczas styczeń, na szczęście na następny dzień pogoda dopisywała co zaskutkowało kartonem w gębie.