Sędzia Sądu Najwyższego Brazylii: Zalegalizujmy marihuanę, wtedy pokonamy gangsterów

Brazylijski sędzia Sądu Najwyższego wezwał do legalizacji marihuany, a nawet kokainy, gdyż tylko w ten sposób można będzie złamać potęgę największych tutejszych gangów.

Brazylijski sędzia Sądu Najwyższego wezwał do legalizacji marihuany, a nawet kokainy, gdyż tylko w ten sposób można będzie złamać potęgę największych tutejszych gangów, które terroryzują bezkarnie największy kraj Ameryki Łacińskiej.

Sędzia Roberto Barroso, absolwent słynnego uniwersytetu Yale twierdzi, że prowadzona już od pół wieku wojna z gangami narkotykowymi przyniosła mizerne efekty, a gangsterzy wciąż kontrolują ten lukratywny biznes.

W przeciwieństwie jednak do Stanów Zjednoczonych oraz Europy, gdzie – jak twierdzi Barroso - problem polega na „naturalnym” zapotrzebowaniu na te narkotyki. W Brazylii problemem są potężne gangi, które opanowały biedne społeczności.

- Mogę zapewnić, że legalizacja narkotyków jest tylko kwestią czasu, wtedy zostanie podcięta potęga potężnych organizacji przestępczych - zapowiada sędzia.

To bardzo odosobniony głos w konserwatywnym kraju, który jednak zapewne zmusi polityków do refleksji nad tym, jak powstrzymać plagę przestępstwa, która opanowała brazylijskie więzienia oraz dzielnice biedy.

Tylko w tym tygodniu doszło na w stanie Espirito Santo do uderzenia policji w środowiska związane z narkotykami, zabitych zostało ponad 120 osób, ale nie likwiduje to problemu.

Jak przekonuje Barroso Brazylia powinna pójść śladami niewielkiego Urugwaju, gdzie spożycie, produkcja oraz sprzedaż marihuany jest już pod kontrolą państwa.

-Jeśli to zadziała powinniśmy przejść do kolejnego etapu i zalegalizować kokainę – przekonuje Barroso.

Pierwszym krajem, który w roku 2013 zalegalizował marihuanę był Urugwaj.

Oceń treść:

Average: 9.3 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Ekscytacja, ciekawość, pozytywne nastawienie do wszystkiego.

Sobota rano. Dzień piękny, wyczekiwany. Jeszcze nie wiemy jak piękny jest dziś świat, bo światło przysłania nam słomkowa roleta. Jest może koło 11 rano, umówieni jesteśmy na mieście dopiero o 14. Ja i G. ogarniamy się powoli, jemy śniadanie, pijemy kawę. Pakujemy najpotrzebniejsze rzeczy. Maluję się, palimy lufkę, pokładam się ze śmiechu na podłodze, kończę makijaż. Wychodzimy. Jadąc na rowerach podziwiamy wiejski krajobraz. Mam wrażenie, że czytanie masowej ilości tripraportów o psychodelikach na kilka dni przed wywarło wpływ na moje postrzeganie świata.

  • Etanol (alkohol)


nazwa substancji: Tussipect - 15 tabletek

Alkohol - piątek wieczór, kto by to zsumował

Marihuana - podobnie


poziom doświadczenia: marihuana - 1.5 roku codziennego palenia (ze sporadycznymi kilkudniowymi przerwami) wcześniej okazjonalnie raz lub dwa razy w miesiącu, amfetamina - ok. 5 razy w całym moim 21-letnim życiu, extasy - trochę więcej niż amfetamina ale dużo mniej niż baka, alkohol - różne postacie i dawki (za dużo by się trzeba rozpisywać)

  • LSD-25

Nikomu nie życzyłbym tego co przeżyłem niedawno na kwasie.

Zaczeło się zwyczajnie. Jeden z moich kumpli miał urodziny więc

postanowiliśmy się zkwasić. Dla niego to był pierwszy raz, a ja już miałem

kilka tripów za sobą. Poszliśmy w pięciu. Kupiliśmy sobie trzy `Baby na

rowerze` (dla mnie najlepszy kwas).


Już od początku dzień wydawał się jakiś pechowy. Kiedy dzieliliśmy kwasa

siedząc na ławeczce koło stadionu podeszło do na dwuch łysych z szlikam

  • Grzyby halucynogenne


Łysiczka Lancetowata


enteoczekolada nadziewana mielonymi grzybkami w ilości ok 60-80 szt.


(dostawca przywiózł materiał pokruszony dlatego tródno dokładnie określić ilość ;)


miałem zaszczyt próbować grzybków wcześniej, zmieniły mnie, pokazały coś...

teraz zrozumiałem co to było, zrozumiałem bo czas był odpowiedni.


-------


set&settings:


6 dzień 3 miesiąca, 6 marca 2004, sobotni wieczór, pełnia, rok przestępny, dziwna data...