Prokurator położył rękę na tytoniu

Rozbicie największej nielegalnej fabryki papierosów w Europie wpędziło w kłopoty polskich rolników.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Życie Warszawy
Izabela Kacprzak

Odsłony

175

Rozbicie największej nielegalnej fabryki papierosów w Europie wpędziło w kłopoty polskich rolników.

Kłopoty znanej grójeckiej spółki skupującej tytoń od polskich rolników uderzyły w producentów. Prokuratura zajęła bowiem towar, za który spółka im nie zapłaciła. - Zrzeszeniom plantatorów grozi bankructwo.

Pieniędzy ani towaru nie może odzyskać ponad 700 rolników z całej Polski. To kontrahenci znanej w branży tytoniowej spółki Luxor spod Grójca, który od lat skupował tytoń od rolników.

- Cierpimy za nie swoje winy. Gdyby nie ludzie, ogłosiłbym upadłość- wzdycha Edward Komornik, prezes Zrzeszenia Producentów Tytoniu Pol-Tabac z Biłgoraja, który skupia 130 plantatorów. Tylko tej grupie Luxor jest winny aż 1,5 mln zł, w całej Polsce-ok. 5 mln zł za tytoń ze zbioru z 2014 r. To rolnicy z zagłębia tytoniowego z Leżajska, Krakowa, Kielc, Lublina.

- Nam też grozi bankructwo-przyznaje Przemysław Noworyta, prezes Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu skupiającego trzy grupy producenckie, którym Luxor jest winny 3 mln zł.

Podgrójecki Luxor od wielu lat skupował tytoń od rolników i dobrze płacił korzystając z agencyjnych dopłat do czwartej, najniższej klasy tytoniu. - Rolnicy chętnie sprzedawali towar tej spółce z taką dopłatą sięgającą i połowy ceny za kilogram-mówi Edward Komornik. Spółka skupowała tytoń, jakim nie byli zainteresowani inni producenci. Pod koniec 2014 r. Luxor popadł w gigantyczne kłopoty. Zdążył podpisać umowy ze zrzeszeniami plantatorów i odebrać tytoń.

W marcu 2015 r. do fabryki weszli celnicy, skarbówka a na końcu prokurator. I zajęli towar.

- W efekcie nie dostaliśmy ani pieniędzy, ani zwrotu towaru, choć to towar, nieobjęty jeszcze akcyzą, bo nic z niego nie wyprodukowano. A tytoń nie może leżeć latami, bo się psuje. W efekcie nie zyska na tym ani skarb państwa a stracimy my, bogu ducha winni rolnicy- utyskuje Komornicki.

- Z materiałów sprawy wynika, że spółka posiadała zaległości względem plantatorów i ich zrzeszeń jeszcze przed zajęciem towaru na potrzeby śledztwa. - A więc jej obecne kłopoty w tym zakresie nie są jedynie skutkiem działań organów ścigania-ocenia prok. Agnieszka Adamska-Okońska.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Apteka i pierwsza próba zakupu tabletek (wcześniej naczytaliśmy się ze znajomym w internecie że ich sprzedaż jest ściśle kontrolowana, aptekarki proszą o dowód itp - guzik prawda ;p Pani oznajmiła że może sprzedać maksymalnie jedno opakowanie więc zdecydowaliśmy się na największe dostępne) / 4h postu

Rok 2019

Poznań

Piątek

(UWAGA DODAJĘ JESZCZE ŻE TYDZIEŃ PRZED OPISANYM WYDARZENIEM ZROBILIŚMY TO SAMO Z OPAKOWANIEM 10SZT JEDNAK NIE WYSTĄPIŁA ŻADNA FAZA)

20:30 - Z moim drogim przyjacielem po długiej naradzie w autobusie o numerze zaczynającym się od cyfry "1" zdecydowaliśmy że wprawimy w życie pomysł ze spróbowaniem, jak nam się wtedy wydawało, boskiej kodeiny która przyciągnęła mnie na 2 noce do lektury na jej temat (w tym głównie trip raportów z neurogroove które pewnie ocaliły kilka istnień, w końcu człowiek uczy się na błędach i to nie tylko swoich ;) )

  • Pierwszy raz
  • Pseudoefedryna

Chęć przetestowania nowej substancji, ale bez przesadnej ekscytacji. Dzień jak co dzień - całkowita norma.

Na wstępie zaznaczę że lubię się rozpisywać. Baaaardzo rozpisywać, co widać po wielkości tekstu :) Czytasz na własną odpowiedzialność!

Przeglądając Hyperreal'a oraz Neurogroove natchnąłem się na substancje zwaną pseudo-efedryna. Nie znalazłem o niej zbyt dużo informacji, a gdy jakieś już znajdywałem były bardzo mieszane - od kompletnie żadnych efektów działa po naprawdę zachwalające działanie "pseudo-efki". Stwierdziłem - "trzeba spróbować tego shit'u". No i spróbowałem :)

  • 2C-P
  • Tripraport

spotkanie ze zdołowanym znajomym, z którym znamy się jak stare konie. Chęć otwarcia się na niecodzienność, wyabstrahowanie się z zelżałych wglądów. Całość tripa: bezpiecznie mieszkanie, dobra muzyka, park nocą.

Shulgin pisał, że 8 mg to mało, że się wymęczył fizycznie, ale zaskoczony był łatwością komunikacji z drugą osobą w trakcie tripa. Z grubsza potwierdzam.

Spotkaliśmy się wieczorem, zrobiliśmy zakupy, w tym jakiś nabiał na czas "po". Od znajomego dostaliśmy wcześniej 32 mg 2-CP. Proszek w domu rozpuściliśmy zgodnie z regułami sztuki w małej wódeczce, podzieliliśmy na pół, i znów na pół, co dawało 8 mg w ćwiartce płynu (nie w ćwierce wódki, bo nie chcieliśmy się najebać, tylko w jednej czwartej tego, co było, a było jakieś 100 ml). W smaku wódka oczywiście obrzydliwa.

  • Bad trip
  • Kannabinoidy
  • Marihuana

Niekorzystne

Siemano. Mam dla was kolejną porcję pamiętniko-podobnych wynurzeń amatora psychonauty ^^

Będą tu opisane dwie przygody- jedna była jedwabnym spacerkiem ku przyjemności, druga bezwzględną, jakże prostą konfrontacją z cieniem i złem. Piękny przykład dwulicowego działania psychiki =)

TRIP PIERWSZY (Jasny i milutki)

Zioło miałem ładne i pachnące, myślałem iż to czyścioch. A, jak dowiemy się potem, okazuje się, że to raczej natural maczany w laboratoryjnym THC.

 

randomness