Proces naukowców z BioInfoBank uprawiających konopie indyjskie zacznie się od nowa

Gdański sąd „odesłał” do ponownego rozpatrzenia sprawę pracowników instytutu badawczego, którzy prowadzili uprawę konopi indyjskich na Pomorzu. Oskarżeni przekonywali, że plantacja miała służyć do celów czysto naukowych, ale rośliny zabezpieczyła policja i według prokuratury, mieli dopuścić się produkcji narkotyków na znaczną skalę.

Proces naukowców z BioInfoBank uprawiających konopie indyjskie zacznie się od nowa. Prowadzili badania czy produkowali narkotyki?

Wyprodukowali znaczną ilość narkotyków czy robili badania naukowe? Gdański sąd „odesłał” do ponownego rozpatrzenia sprawę pracowników instytutu badawczego, którzy prowadzili uprawę konopi indyjskich na Pomorzu. Oskarżeni przekonywali, że plantacja miała służyć do celów czysto naukowych, ale rośliny zabezpieczyła policja i według prokuratury, mieli dopuścić się produkcji narkotyków na znaczną skalę. W I instancji doszło wcześniej do uniewinnienia i umorzenia.

- Pojawiały się informacje, że substancje zawarte w konopiach mogą mieć istotne znaczenie w leczeniu różnego rodzaju schorzeń, z czego najpilniejsze były wskazania przeciwnowotworowe. Chodziło nam o osiągnięcie pewnego prostego sposobu uprawy, który najprostszymi metodami prowadziłby do uzyskania optymalnych kosztowo, organizacyjnie i technicznie substancji czynnych, które mogłyby następnie być wykorzystane w dalszych badaniach w kontekście opracowania technologii leku – tłumaczył dziennikarzom na rozprawie apelacyjnej Jędrzej S., oskarżony - koordynator projektu naukowego, w ramach instytutu badawczego BioInfoBank.

O prezentowanej linii obrony dotyczącej uprawy konopi indyjskiej o powierzchni ok. 10 na 15 metrów, która została zabezpieczona przez policję, gdy naukowcy czekali dna decyzję Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego w tej sprawie więcej przeczytasz tutaj.

Zupełnie inaczej sprawę przedstawiło oskarżenie. Według prokuratury, uprawa była zupełnie nieprzydatna dla projektu badawczego prowadzonego przez instytut, który dotyczył ankietowania długotrwałych użytkowników marihuany, a naukowcy dopuścili się zwyczajnej… produkcji narkotyków, uzyskując z poletka niemal 6 kilogramów konopi indyjskich.

Wątpliwości śledczych w piątek 10.07.2020 r. udzieliły się Sądowi Apelacyjnemu w Gdańsku, który zadecydował, że jeszcze raz, dogłębnie sprawę zbada sąd I instancji, a cały proces rozpocznie się od nowa.

[od redakcji [H]: poniżej znajdziecie poprzedni artykuł na ten temat]

BioInfoBank. Produkowali narkotyki, czy robili badania? Gdański sąd bada apelację dotyczącą naukowców, którzy uprawiali konopie indyjskie

Twierdzą, że dla czysto naukowych celów, prowadzili uprawę konopi indyjskich pod Pruszczem Gdańskim, a gdy starali się o zgodę na zbiór roślin, wkroczyła policja. Według prokuratury, mieli dopuścić się wyprodukowania znacznej ilości narkotyków. Po wcześniejszym uniewinnieniu i umorzeniu oraz apelacji oskarżenia, sprawą BioInfoBank zajmuje się Sąd Apelacyjny w Gdańsku.

BioInfoBank. Wyprodukowali znaczną ilość narkotyków, czy robili badania?

– Kadra naukowa naszej firmy prowadziła badania w zakresie biotechnologii od 10 lat; również w zakresie medycyny, poszukiwania nowych rozwiązań i nowych leków. Pojawiały się informacje, że substancje zawarte w konopiach mogą mieć istotne znaczenie w leczeniu różnego rodzaju schorzeń, z czego najpilniejsze były wskazania przeciwnowotworowe.

Chodziło nam o osiągnięcie pewnego prostego sposobu uprawy, który najprostszymi metodami prowadziłby do uzyskania optymalnych kosztowo, organizacyjnie i technicznie substancji czynnych, które mogłyby następnie być wykorzystane w dalszych badaniach w kontekście opracowania technologii leku – tłumaczył dziennikarzom Jędrzej S., jedyny obecny na sali w środę, 8.07.2020 r. oskarżony, koordynator projektu naukowego w ramach instytutu badawczego BioInfoBank.

Jak zastrzegł, uważa się w sprawie nie tylko za niewinnego, ale wręcz poszkodowanego.

BioInfoBank. Czego dotyczy prowadzona sprawa?

Według jego relacji, na prowadzonej pod Pruszczem Gdańskim dokładnie zabezpieczonej uprawie o powierzchni ok. 10 na 15 metrów, przez wiele miesięcy – zgodnie z obowiązującym wówczas prawem – rosło kilkadziesiąt krzewów konopi indyjskiej. Instytut wystąpił do Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego o niezbędne zezwolenie na zbiór roślin. Jednak w międzyczasie, zanim decyzja GIF zapadła, w hodowli pojawiła się pleśń. Wówczas, naukowcy mieli uzyskać ustną zgodę z Wojewódzkiego Inspektoratu Farmaceutycznego w Gdańsku, by ściąć i umieścić plony w zabezpieczonej suszarni, ale mimo tej zgody, 30 października 2013 roku konopie skonfiskowała policja.

Efektem działań organów ścigania było zabezpieczenie niespełna 6 kilogramów suszu (łącznie z m.in. łodygami). Z kolei efektem śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku, był akt oskarżenia dotyczący wytworzenia znacznej ilości środków odurzających, czyli przestępstwa przeciwko Ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii.

W czerwcu 2019 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił Jędrzeja S., dr. med. Leszka R. – prezesa instytutu oraz, ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu, umorzył postępowanie przeciw właścicielowi gospodarstwa pod Pruszczem – Julianowi D. odpowiadającemu za posiadanie niewielkiej ilość marihuany (naukowcy tłumaczą, że nie pochodziła ona z uprawy).

W środę, 8.07.2020 r., po apelacji oskarżenia, sprawą zająć się miał Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Jednak ze względu na nieobecność obrońcy Leszka R. rozprawę trzeba było przerwać i odsunąć na kolejny termin, ponieważ zarzucane przestępstwo zagrożone jest karą powyżej 3 lat więzienia, a więc traktowane jak „zbrodnia”, która wymaga obecności adwokata.

Obecna na sali sądowej prokurator z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku nie zgodziła się porozmawiać z mediami ani opowiedzieć o zarzutach wysuwanych wobec trzech oskarżonych.

Oceń treść:

Average: 5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

Długo wyczekiwany dzień przez nas wszystkich, nastawienie jak najbardziej pozytywne

Ten dzień był wyczekiwany długo przez nas wszystkich, zacznę od nazewnictwa. Ja jestem K. byli ze mną D. mój dobry przyjaciel, M. tak samo dobry przyjaciel i F. mój najlepszy kuzyn. Jakoś około rok temu razem z D rozmawialiśmy o LSD, że napewno chcielibyśmy tego spróbować, ale się nam nie śpieszy. Po kilku miesiącach stwierdziliśmy, że jednak chcemy spróbować szybciej, moim podejściem na początku sterowała jedynie ciekawość, jak u każdego. D jako pierwszy zaczął więcej czytać o psychodelikach, często mi o tym opowiadał, choć nie wykazywałem większego zainteresowania, do czasu.

  • Dekstrometorfan

nazwa substancji - Bromowodorek dxm (Tussidex)

poziom doświadczenia użytkownika - palenie,dxm,benzydamina,efedryna,amfetamina,gałka,piksy

dawka, metoda zażycia - no zapite 30 kapsuł czerwonych które dają 900mg

"set & setting" - pełen luzik,dom itak dalej ,lekkie podniecenie

efekty (duchowe jak i rekreacyjne), - wszystko co w 4 plateu:)

  • Ayahuasca

UWAGA! PONIŻSZY TEKST JEST CAŁKOWICIE FIKCYJNY, A PRZEDSTAWIONE

TU WYDARZENIA SĄ PŁODEM WYOBRAŹNI AUTORA. KAŻDY, KTO MA ZAMIAR SKORZYSTAĆ

Z ZAWARTYCH TU INFORMACJI, CZYNI TO WYŁĄCZNIE NA WŁASNE RYZYKO I ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

Niniejszy tekst jest kompilacją dokumentów znalezionych w Sieci, oraz

doświadczeń autora.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Wieczór, rodzinny dom. Duży stres i lęk przed podróżą, mimo których i tak zdecydowałem się spożyć grzyby. Oczekiwania bardzo duże, chęć przeżycia uduchowionego, mistycznego tripa.

Raport pisany dzień po podróży.

randomness