Powrót do życia

Nauczyć ich żyć na nowo - to główne zadanie, z jakim codziennie przystępują do pracy terapeuci Wojewódzkiego Centrum Leczenia Uzależnień w Zapowiedniku, pod Skarszewami.

Anonim

Kategorie

Źródło

Dziennik Bałtycki

Odsłony

3161

Nauczyć ich żyć na nowo - to główne zadanie, z jakim codziennie przystępują do pracy terapeuci Wojewódzkiego Centrum Leczenia Uzależnień w Zapowiedniku, pod Skarszewami. Ich podopiecznymi są głównie młodzi ludzie, którzy są uzależnieni od narkotyków oraz alkoholu, czasami chorzy na bulimię lub anorektycy. Ich życie znalazło się na zakręcie, a sami nie potrafili właściwie pokierować swoim zachowaniem i współżyć z rodziną, czy przyjaciółmi. Przyjęcie działki marihuany lub tabletki ecstasy były najważniejsze w ich życiu. Bez nich nie potrafili funkcjonować.

Centrum Leczenia Uzależnień w Zapowiedniku należy do największych i najskuteczniejszych tego typu placówek. Na co dzień przebywa tam 40 podopiecznych, którzy próbują powrócić do normalnego życia i zerwać z uzależnieniami. Terapia jest długoterminowa i trwa zazwyczaj od 1,5 roku do 2 lat. Pracuje z nimi 7 terapeutów.

- Trafiają do nas pacjenci, którzy wcześniej przeszli proces detoksykacji organizmu - mówi Barbara Karaczyńska, dyrektor WCLU w Zapowiedniku. - Są to ludzie, którzy uzyskali skierowanie na leczenie m.in. z poradni zdrowia psychicznego, lekarzy psychologów, punktów konsultacyjnych MONAR.

Pacjent, który przyjeżdża do Zapowiednika ma dwa tygodnie, aby się zdecydować, czy chce tutaj się leczyć. Następnie podpisuje tzw. kontrakt na pół roku, gdzie się zobowiązuje, że będzie się w tym czasie leczył. Po tym okresie kontynuuje przez 1,5 roku dalszą terapię aż do wyleczenia. Skuteczność leczenia w tym ośrodku jest bardzo wysoka. Wynosi od 60 do 80 proc.

- Szczególnie w pierwszym okresie nasza terapia polega na tym, żeby pomóc pacjentowi zbudować motywację, aby chciał się leczyć - dodaje Barbara Karaczyńska. - Zupełnie innym zadaniem dla pacjenta jest zdobycie świadomości, że jest się chorym.

Dlatego zajęcia polegają na pracy indywidualnej i grupowej z psychologiem. Inne dotyczą nauki zwykłych czynności życiowych, jak praca w kuchni, sprzątanie czy praca fizyczna w ogrodzie lub na polu. Nie brakuje również czasu na zajęcia sportowe i wyjazdy na obozy w góry. Ważnym elementem terapii jest nauka szkolna. Część pacjentów podczas terapii przystępuje do egzaminu maturalnego.

- Istotna jest też budowa nowych relacji pomiędzy pacjentem, a jego rodziną - dodaje B. Karaczyńska.
Rafał Kosecki

Co to jest marycha?

Marihuana ("trawka", "marycha", "gandzia"), to wysuszone ziele konopi indyjskich. Marihuana wywołuje stan lekkiej euforii i odprężenia, wyostrza zmysły, a zwłaszcza smak i słuch. W większej dawce ten narkotyk powoduje spowolnienie myślenia. Fizjologicznym efektem palenia "trawki" jest przekrwienie oczu, suchość w ustach i nosie. Działanie marihuany utrzymuje się około trzech godzin, po czym przychodzi zmęczenie i senność.

Życie na speedzie

Samobójstwa, zawały serca, psychoza i skrajne wycieńczenie organizmu, to ostateczne konsekwencja życia na speedzie. Syntetyczne narkotyki są dla młodego pokolenia drogą na skróty do osiągnięcia sukcesu i kariery. Już kilkanaście minut po zażyciu speeda zdecydowanie poprawia się pamięć. Podstawowym narkotykiem "wspomagającym" ciężką pracę i naukę jest amfetamina. W opinii fachowców jest to droga donikąd.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Jasiek Płaczek (niezweryfikowany)
:( Czy nie ma terapii dla uzależnionych od uzależniania się nad sobą? Czy nikt nie widzi jak nam ciężko? :(
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Problemy w życiu, permanentne zmęczenie psychiczne i fizyczne, późny wieczór, pusty dom.

Z perspektywy czasu wiem, że to doświadczenie nie było najmocniejszym, jakie dane mi było przeżyć. Było jednak tytułowym przełomem, chwilą w której przeszedłem bezpowrotnie na drugą stronę, a życie zmieniło swój bieg. Było mi wtedy naprawdę trudno, mnogość problemów przytłaczała, a towarzyszące permanentne zmęczenie tylko potęgowało poczucie przygnębienia i marazmu. Wypisz wymaluj, depresja, choć nigdy nie zdiagnozowana przez specjalistów (od których stronię). 

 

  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

pozytywny nastrój chęć wzięcia DXM poraz pierwszy samemu. Mieszkanie, własny pokój.

Jest godzina 02:08 14 lutego 2019 roku, czwartek.

Jestem dalej pod wpływem mojego drugiego razu z "DXM".

Powoli ustępuje lecz wzrok dalej płata figle, focus ma errory.

Chciałbym opisać swój drugi raz z DXM, jako że jest to mój pierwszy raz samemu(prawie, jest na mieszkaniu współlokator, nazwijmy go W).

 

[Środa]

[Godzina 10]

Wyszedłem z ostatniego egzaminu na który nie przygotowałem się jakoś super, wykładowca wziął sobie zadania z kosmosu,

  • Marihuana
  • MDMA
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

na początku trochę wątpliwości, ale towarzystwo, klimat, muzyka zrobiły swoje.

Wszystko działo się na domówce sylwestrowej organizowanej w domu, w którym kiedyś mieszkałam a teraz jest przerobiony na gabinet mamy. Byłam trochę spięta, bo to pierwsza taka impreza organizowana w tym domu, na około mnóstwo wścibskich sąsiadów (piszę to bo w dalszej opowieści się do tego odniosę). Po spaleniu paru blantów i bong (bongów?) mój chłopak podchodzi do mnie i pyta się czy nie chciałabym spróbować MDMA. Sporo czytam na temat narkotyków, więc temat nie był mi obcy, wiedziałam jak mniej więcej to działa, ale nigdy nie próbowałam.

  • Inne
  • Pierwszy raz

Różny. Głównie wieczorne testowanie herbatek i palenie skrętów

No i tu znów krótko i zwięźle. I znów - pokazywanie, że można względnie zdrowo, że są fajne, naturalne dobra, które można wykorzystywać zamiast ćpania różnych chemicznych świństw. I mówię to jako osoba (co widać po lewej stronie w Doświadczeniu), która dość dużo próbowała i, która w pewnym momencie swojego życia powiedziała DOŚĆ. Od tamtego czasu zainteresowałem się wąsko (wiadomo w jakim sensie) pojętą botaniką.
Ale dość biadolenia o mnie. Miało być o tej fantastycznej roślinie. No to jedziem.

randomness