Polacy w Holandii uzależniają się od marihuany. Przemilczany problem

O rodakach dotkniętych w Holandii plagą marihuanizmu oraz sposobach, by ich ratować...

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

polonia.nl
Ewa Grochowska

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

435

Nikt nie wie, ilu ich jest, bo nikt nie prowadził takich badań. Tymczasem w mediach społecznościowych, wśród Polaków żyjących w Holandii, coraz częściej pojawia się pytanie: ludzie, co robić, bo palę marihuanę i nie umiem sobie poradzić. Polacy uzależnieni od „zioła” to przemilczany problem.

Uwaga! Na końcu artykułu podajemy informacje o polskojęzycznych grupach Anonimowych Alkoholików (AA) i Anonimowych Narkomanów (AN/NA-Narcotics Anonymous) w Holandii.

Według Nationale Drug Monitor 2018 (NDM), w 2017 r. 960 tysięcy osób dorosłych (powyżej 18 roku życia) mieszkających w Holandii paliło marihuanę. To 7,2 proc. populacji. Wśród ludzi młodych – między 18 a 24 rokiem życia – było ich aż 25 proc.

Imigranci z Europy Wschodniej, wśród których najwięcej jest Polaków w wieku 30-39 lat, szczególnie upodobali sobie marihuanę i palą ją w tzw. ryzykowny sposób (systematycznie i zbyt często). Stąd już krok do uzależnienia. Dostępność tego miękkiego narkotyku w coffeeshopach stanowi dla niektórych naszych rodaków niebezpieczną pułapkę.

Ilu w nią wpadło? Nie wiadomo, bo nie ma takich badań. Dramatyczne pytania i prośby o pomoc, pojawiające się w mediach społecznościowych pokazują jednak, że problem jest. I to poważny.

Samotność, izolacja i ułuda szczęścia

Stłoczeni w zamkniętych, leżących na uboczu domach, po kilkanaście osób w jednym, odizolowani od Holendrów, zupełnie nie znający kraju, do którego przyjechali i jego języka (angielskiego często też nie), młodzi polscy imigranci zarobkowi znajdują się nagle w środowisku, które stwarza wiele emocjonalnych problemów.

Dodatkowo samotność, oddalenie od rodziny sprawia, że niektórzy sobie nie radzą. A coffeeshop z marihuaną, dającą chwilowe uspokojenie i odlot w ułudę szczęśliwości, jest przecież tak blisko.

W tę pułapkę łatwo wpaść. Brak wiedzy o tym, że marihuana, to miękki, co prawda, ale narkotyk, od którego wielu zaczynało drogę w kierunku uzależnienia, wpycha w bagno coraz głębiej.

Zaczynają mówić i szukać pomocy dopiero wtedy, gdy pojawiają się kłopoty w pracy, w miejscu zamieszkania, kłótnie z sąsiadami, a cudownie działające dotąd „zioło” przestaje rozwiązywać jakiekolwiek problemy.

Gdzie znaleźć pomoc? 2 opcje

W Holandii Polacy uzależnieni od narkotyków, głównie marihuany, mogą skorzystać z:

- gabinetów prywatnych prowadzonych przez psychoterapeutów mówiących po polsku,
- poradni niderlandzkiej służby zdrowia (koszty pokrywa ubezpieczyciel), do których potrzebne jest skierowanie od lekarza rodzinnego.

W przypadku pierwszej opcji barierą jest cena. Terapia uzależnienia trwa długo, a sesje muszą odbywać się systematycznie. Niewiele osób może sobie finansowo na to pozwolić. Szukając takiej pomocy warto jednak skontaktować się ze swoim ubezpieczycielem i sprawdzić, czy nie ma możliwości choć częściowej refundacji takiej usługi.

Druga opcja to przede wszystkim bariera językowa. Terapeuci w poradniach holenderskich, co prawda, mówią także po angielsku, ale przekazania tego, co boli w duszy nawet w ten sposób nie jest żadnym rozwiązaniem dla uzależnionego.

Pomocy z zewnątrz jednak trzeba szukać, bo zatrzymanie uzależnienia tylko siłą woli w tym przypadku nie działa. Uzależnienie pozbawia chorego wolnej woli, na tym polega ta choroba.

Pod tym linkiem można znaleźć profesjonalną pomoc holenderskiej służby zdrowia w pobliżu miejsca zamieszkania. Wystarczy wpisać nazwę miejscowości lub kod pocztowy.

AA i AN dla Polaków w Holandii

Mityngi AA w języku polskim odbywają się w:

Amsterdamie
Hadze
Eindhoven
Ijsselmuiden
Rotterdamie
Utrechcie
Veenendaal
s-Hertogenbosch
Oss

W Hadze działa również grupa wsparcia DDA/DDD (Dorosłych Dzieci Alkoholików/Dorosłych Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych).

W Eindhoven z kolei jest grupa Al-Anon dla osób żyjących w bliskim związku z alkoholikiem.

Szczegółowe informacje o miejscach spotkań wszystkich grup, datach i godzinach można znaleźć pod tym linkiem

Grupa Anonimowych Narkomanów (AN/NA) „Do brzegu” działa w Hadze. Mityngi odbywają się w drugą i czwartą niedzielę miesiąca, od godziny 17.00 do 18.00. Adres: Johannes Camphuijsstraat 23-35, 2593CH Den Haag. Kontakt: +31 624502108; +31 617761037.

Więcej pod tym linkiem

Mityngi AN/NA w języku polskim odbywają się również w Amsterdamie, w każdą nieparzystą niedzielę miesiąca (a więc pierwszą, trzecią i piątą, jeśli taka w danym miesiącu jest), o godz. 18.30. Adres: Geschutswerf 12, 1018 AW Amsterdam. Tel. kontaktowy: +31 646011319.

Oceń treść:

Average: 3 (5 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Doświadczenie: marihuana, haszysz, extasy, amfetamina, grzybki halucynogenne, benzydamina, kodeina.




Dawka: 5 pigul (smerfy) doustnie.




Set&Setting: dobrej jakości impreza techno w średniej wielkości klubie.

  • 4-HO-MET
  • Bad trip

Pozytywne Brak jakichkolwiek problemów, szczerze mówiąc chciałem przeżyć coś miłego i ciekawego - niekoniecznie głębokiego Miejsce akcji to działka wokół domu jak i sam dom.

 

 

Od tamtych wydarzeń upłynęły 2 miesiące i zebrałem w końcu myśli na tyle, aby opisać najgorszy stan w całym życiu.

 

Akt I    Dobre złego początki

  • Diazepam
  • Kofeina
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Mania psychotyczna. Beztroski początek rocznego pobytu w szpitalu psychiatrycznym. Spokojny wieczór w świetlicy terapeutycznej. Pacjentki przygotowują się do snu.

Urokliwy wieczór na obskurnym oddziale żeńskim szpitala psychiatrycznego w bardzo nieprzyjaznej świetlicy ze ścianami wymalowanymi na zgniły zielonkawy kolor 'hospitale de la greene', jakimiś kubistycznymi bohomazami w jeszcze ciemniejszych odcieniach zieleni, uchylne na bok okna zasłonięte dużymi białymi, dziurkowanymi firankami. Nieciekawie. Substancja również nieciekawa, ot, zwykła benzodiazepina, często jednakże ubóstwiana, gloryfikowana, szeroko rozreklamowana, w każdym razie robiąca robotę.

  • MDMA
  • Pozytywne przeżycie

Miłość i zaufanie, chęć przeżycia cudownych chwil bliskości i przygody z uwagi na miejsce w którym wszystko się odbyło. Ulice Zakopanego, Krupówki, zwłaszcza boczna uliczna i teren kościoła leżącego przy dolnym wejściu na deptak. Pub i długa droga na Kalatówki.

 

Intoksykacja