Wprowadzenie
Perkusistka kultowego zespołu Hole zdecydowała się opowiedzieć o swoich uzależnieniach od alkoholu i narkotyków, które doprowadziły ją niemal do śmierci. W wydanej w 2017 roku książce “Hit So Hard” Patty Schemel szczerze opowiada o wpływie narkotyków na muzyczną scenę Seattle w latach 90., swojej osobistej podróży oraz muzyce, dzięki której wyszła z nałogu.
Perkusistka kultowego zespołu Hole zdecydowała się opowiedzieć o swoich uzależnieniach od alkoholu i narkotyków, które doprowadziły ją niemal do śmierci. W wydanej w 2017 roku książce “Hit So Hard” Patty Schemel szczerze opowiada o wpływie narkotyków na muzyczną scenę Seattle w latach 90., swojej osobistej podróży oraz muzyce, dzięki której wyszła z nałogu.
“Chciałam opowiedzieć, jak to wyglądało naprawdę” - tłumaczyła Patty Schemel podczas wywiadu dla muzycznego serwisu KEXP. “Nie było w tym nic ekscytującego, fajnego ani wyjątkowego. Chciałam być po prostu szczera. Cały ten romantyzm wokół heroiny w latach 90. - nie ma niczego fajnego w byciu uzależnionym. Jest za to druga strona: bezdomność, czterdzieści osiem odwyków…”
53-letnia Patty Schemel od szesnastu lat żyje w trzeźwości, a spisane na kartach “Hit So Hard” wspomnienia są zapisem walki ze sobą i swoimi demonami, ale także opowieścią o słynnej scenie muzycznej Seattle. Dla wielu Patty Schemel jest jedną z najlepszych perkusistek w historii rock’n’rolla. Nie tylko wśród kobiet czy muzyków związanych ze sceną grunge, ale po prostu jedną z najlepszych osób, które grają na perkusji.
W “Hit So Hard” Schemel opowiada nie tylko o tym, jak wyglądało życie popularnych muzyków w latach 90., szczególnie w Seattle i Los Angeles, ale także o ogromnym wpływie narkotyków oraz alkoholu na całą społeczność związaną z ówczesną sceną muzyczną. Patty Schemel tłumaczy, że gdy tylko przyjechała ze swojego rodzinnego miasta Marysville do Seattle i zaczęła grać w zespołach, życie jej oraz znajomych kręciło się wokół upijania się po koncertach i poszukiwaniach kolejnych używek. Według Schemel imprezowanie w tamtym czasie niewiele miało wspólnego ze spotykaniem się w gronie znajomych czy słuchaniem muzyki. Większość osób upijała się każdego dnia w samotności. Gdy pojawiła się heroina, stała się po prostu kolejnym sposobem, dzięki któremu można było przetrwać, tworzyć, wyjść z domu i być częścią świata. Alkohol pomagał nastoletniej Patty przezwyciężać nieśmiałość oraz radzić sobie z byciem lesbijką w małym amerykańskim miasteczku. Dzięki heroinie Schemel znalazła coś więcej: “Na początku czułam się, jak wtedy, gdy w wieku 12 lat założyłam po raz pierwszy okulary korekcyjne i zaczęłam w końcu widzieć wszystko wyraźnie. Ironia polegała jednak na tym, że gdy jedna soczewka poprawiała ostrość, druga sprawiała, że wszystko znikało. Tak działa heroina”.
Schemel wspomina, że scena grunge była heroinowym niebem. Niemal wszyscy jej rówieśnicy z najbardziej znaczących zespołów lat 90. byli ćpunami. Nie przeszkadzało im to jednak w podpisywaniu kontraktów płytowych, bycia headlinerami na największych muzycznych festiwalach i zarabianiu całkiem niezłych pieniędzy. Patty Schemel wspomina, że nawet wtedy, gdy heroina zaczęła zbierać żniwo wśród jej najbliższych znajomych (w 1990 w wyniku przedawkowania zmarł Andrew Wood, wokalista zespołu Mother Love Bone, w 1992 roku zmarła 24-letnia Stefanie Sargent, gitarzystka i założycielka zespołu 7 Year Bitch), nie powstrzymało jej to przed zażywaniem narkotyków. W kwietniu 1994 roku Kurt Cobain popełnił samobójstwo, dwa miesiące później przedawkowała Kristen Pfaff, basistka Hole. Oczy całego świata skupiły się na najsłynniejszej wdowie muzycznego świata - Courtney Love, dzięki czemu Patty Schemel mogła ukryć się w jej cieniu. “Nigdy nie miałam swojego głosu, ani gdy dorastałam, ani gdy znalazłam się w zespole. To dlatego grałam na perkusji, nie chciałam stać z przodu i rozmawiać z tłumem”.
Patty Schemel była bliską znajomą Kurta Cobaina. Zanim na przesłuchaniu pojawił się Dave Grohl, była brana przez niego pod uwagę jako perkusistka w Nirvanie. Lider Nirvany przedstawił ją swojej żonie, Courtney Love, gdy ta szukała nowej perkusistki do swojego zespołu. Dla Patty praca z jednym z najpopularniejszych zespołów sceny Seattle oraz Courtney Love była spełnieniem marzeń, wiązała się także z ogromnym stresem. Heroina pomagała jej przez to wszystko przebrnąć do czasu. Najcięższym okresem w życiu Patty Schemel był lata 1997-1998 związane z nagrywaniem płyty Celebrity Skin. Dwa tygodnie przed rozpoczęciem nagrań w studio Patty wróciła z odwyku. W trakcie pracy nad albumem między nią a producentem Michaelem Beinhornem nie układało się najlepiej. W końcu udało mu się przekonać Courtney Love, żeby zastąpić Schemel muzykiem sesyjnym. Chociaż Patty napisała wszystkie partie perkusji, które znalazły się na albumie, została odsunięta od pracy nad nim. Rozczarowana postawą Courtney Love oraz pozostałych członków zespołu, od których nie otrzymała żadnego wsparcia, wyszła ze studia i od tamtego momentu życie Patty Schemel toczyło się wokół heroiny, cracku, bezdomności oraz prostytucji, dzięki której zdobywała środki na kolejne dawki narkotyków.
“Hit So Hard” Patty Schemel to pamiętnik, który w brutalnie szczery sposób opisuje, jak naprawdę wygląda uzależnienie. Nie ma tu niczego romantycznego ani cool, jest natomiast bezdomność, prostytucja, wymiociny i upadek na samo dno. Patty Schemel wielokrotnie rezygnowała z siebie, ale w końcu zdała sobie sprawę, że musi samodzielnie zawalczyć o swoje życie. Dziś mieszka razem ze swoją żoną oraz 10-letnią córką i od szesnastu lat żyje w trzeźwości. “Nigdy nie myślałam, że będę mamą, że wezmę ślub i będę mieszkała w domu z pralką i suszarką. Kiedyś w ogóle nie myślałam o przyszłości. Kiedy skończyłam pięćdziesiąt lat, mówiłam wszystkim, że jestem w “połowie ukończona”. Dziś myślę, że jestem moim ostatnim wcieleniem” (Out.com).
Zanim na rynku pojawiła się książka Patty Schemel, w 2011 roku P. David Ebersole wyreżyserował film dokumentalny pod takim samym tytułem, który bazował na amatorskich nagraniach wideo, którego autorką była Schemel, rozmowach z Courtney Love, Erikiem Erlandsonem, Melissą Auf der Maur oraz członkami rodziny Patty. W filmie pojawiają się również inne perkusistki i muzyczki. M.in. Nina Gordon, Kate Schellenbach, Gina Schock (The Go-Go’s) i Debbie Peterson (The Bangles).
Dobry humor, bardzo pozytywne nastawienie na trip. Pogoda dość słoneczna, ciepło. Wsparcie znajomego, który też jadł. Ogólnie przygotowałem wszystko tak by wyszło dobrze i nic mi nie przeszkodziło.
Wprowadzenie
Nazwa substancji : benzydamina
Poziom doswiadczenia : thc (kilka razy), benzydamina (1 raz)
Dawka, metoda zazycia : 1g, wekstraktowana i wpakowana do kapsulek i czesciowo zjedzona lignina z ekstraktu.
Set&settings : dom, ulica, garaze, przed poludniem.
Efekty : halcynacje, blyski, swiatelka, smugi.
Kiedy dowiedzialem sie, ze cos takiego istnieje poszedlem do apteki po Tantum Rose.
Doświadczenie: paliłem mj parę razy wcześniej, jednak bez efektów. Poza tym - nic (alkoholu itp. nie liczę)
S&S: grupka znajomych (razem 5 osób) pozytywnie nastawiona na samą myśl o upaleniu się.
Jak już wcześniej pisałem, paliłem już wcześniej marihuanę. Ani razu nie odnotowałem żadnych efektów. Mimo tego, gdy tylko padła propozycja, żeby złożyć się w kilka osób i porządnie się upalić - zgodziłem się.
Przypadkiem, w piątek, po pracy.
Witam,
Piątek. Z pracy mam do domu około 1800 metrów. Muszę to przejść bo nie mam czym dojechać. Wlokę noga za nogą zmęczony głupotą ludzi, palę papierosa i zastanawiam się co dziś mam ze sobą zrobić. Wpada mi do głowy DXM. DXM? Eeee, nie za bardzo. Ostatnio nie było dobrze. może koda? Fajnie sie po niej śpi następnego dnia. Ponieważ miałem ostatnio problemy ze snem, wybrałem kodę. W aptece kupiłem Thiocodin. Ku mojemu zdziwieniu sprzedają to tylko po 10 tabletek (po 15 mg + jakieś gówno co rozwala żołądek). Mało. Ale ok, może mi wystarczy.