04.12.2007
Nie wiadomo jak długo jeszcze byśmy tam stali gdyby nie pan Kowalski. Przejeżdżał obok i zainteresował się nami. W końcu nic dziwnego , grupka młodych ludzi stojących obok zamkniętej centrali nasiennej. Hmm, pewnie nieźle był zdziwiony gdy do nas podjechał. Było nas pięcioro. Ja, trzech moich kumpli (dwóch Michałów i Paweł) i Agniecha. Agniecha nie jest dziewczyną żadnego z nas. Jest naszą najlepszą przyjacółką, jaką ktokolwiek mógł sobie tylko wyobrazić. W każdym bądź razie stoimy tam zajarani , a ja z Michem (tym młodszym) wzięliśmy jeszcze po całej kracie "shake your body".
Pozytywne, ciepły dom rozmowa telefoniczna z B.
Ja czyli piszący K, mój ziomek B.
Doreta 37,5mg tramadolu i 325mg parasyfu, przyjęte 10tabsów bez filtracj przez K. B przyjęte na 1 raz 8 tabsów.
Obydwoje zarzuciliśmy o 22.05.
Ogólnie straszna saha ale nawet tego nie czujesz dopóki nie zobaczysz picia lub sie napijesz to pijesz aż w brzuchu nie ma miejsca. Obrzydzenie do jedzenia i chęc do działania a zarazem leniwość.