doświadczenie: tak
set&setting: jak na okoliczność pierwszej komunii co najmniej
W przyszłym roku palacze przeczytają nowe ostrzeżenia na paczkach papierosów. Dowiedzą się np., że palenie tytoniu "może zmniejszyć przepływ krwi i spowodować impotencję" lub "spowodować powolną i bolesną śmierć".
To dwa przykłady z czternastu ostrzeżeń, jakie będą musiały być umieszczone na opakowaniach wyrobów tytoniowych. O planowanej nowelizacji ustawy o ochronie życia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych poinformował w piątek minister zdrowia Leszek Sikorski.
Ubolewał podczas konferencji prasowej, że trudno jest walczyć z palaczami, którzy często palą w miejscach niedozwolonych. "Jako dyrektor szpitala musiałem kiedyś wyznaczyć miejsce do palenia. Wyznaczyłem je na ławeczce przed kostnicą" - wspominał minister. Przyznał jednak, że palacze niestety nie chcieli palić jedynie tam i, aby zapalić, ukrywali się np. w toaletach.
Nowelizacja ustawy jest konieczna ze względu na dostosowanie prawa polskiego do przepisów Unii Europejskiej. Z opakowań znikną określenia typu "light", sugerujące rzekomo niższą szkodliwość takich papierosów. W dzienniku urzędowym ministra zdrowia będą publikowane informacje o stosowanych dodatkach i wynikach badań toksykologicznych wyrobów tytoniowych. Producenci nie będą mogli stosować dodatków, które przyspieszają uzależnienie od nikotyny.
Zmniejszy się ponadto maksymalna dopuszczalna zawartość substancji smolistych (najwyżej 10 mg na jeden papieros) i nikotyny (maksymalnie 1 mg na papieros).
Producenci papierosów uważają - jak dowiedziała się od nich PAP - że nie zdążą zmienić na czas linii produkcyjnych opakowań i pozbyć się starych zapasów. Minister uważa, że będą mieli na to blisko siedem miesięcy. Nie wiadomo jednak, czy parlament przyjmie na tyle szybko ustawę; najpóźniej musi ona zacząć obowiązywać 1 maja 2004 roku.
doświadczenie: tak
set&setting: jak na okoliczność pierwszej komunii co najmniej
Autor: Newbe
Set & Settings: W pokoju, cisza, spokój, muzyka (shpongle) i brat śpiący w tym samym pokoju.
Doświadczenie: DPT, LSD, łysiczki, ruta stepowa, bromo-dragonfly, salvia divinorum, haszysz, marihuana, yopo, ecstasy, BZP, DXM, benzydamina, amfetamina, poppers, efedryna, kofeina, nikotyna, alko.
Pozytywne nastawienie. Dobre samopoczucie. Wrażenie, że to będzie ciekawa noc. Dom: duży, zadbany...biały?
Wujek jednego z moich dobrych kolegów wyjechał i prosił go, żeby popilnował mieszkania przez 2 dni.
To mogło oznaczać tylko jedno...
I na pewno nie chodziło o bezpiecznie pilnowane mieszkanie.
( Nie wiem, kiedy to było, ale dobrych kilka tygodni od tej pory. W zasadzie zapomniałem olbrzymią większość, już po przebudzeniu ( a także w trakcie :P ), więc chciałem sobie darować. Oczywiście, jednak zmieniłem zdanie i wszystko napisałem, ale dopiero dzisiaj. Rozmowy tak stworzone, żeby zachować ogólny klimat, który panował. )
Impreza psytrance w pewnej dużej hali. Byłem raczej spokojny i nastawiałem się na głębokie zanurzenie w oceanach dźwięku.
To był ten moment którego się nie spodziewałem, T0+2,5h, po tym jak powoli zatapiałem się w dźwiękach widząc zmieniające się wraz z muzyką ruchy i zachowania ludzi jakby były architektonicznie tworzone przez muzykę i analizowałem to co widzę, nagle mnie uderzyło z całą mocą. Stałem się częścią tego wszystkiego, już nie jako obserwator ale jako aktywny uczestnik poddany wpływowi, wydawało mi się że to co słyszę i widzę tworze sam ale nie mam kontroli nad tym, zatem pochodzi to z części mnie nad którą nie panuję.
Komentarze