Wszystko to co zawiera poniższy TR zdarzyło się w ciągu 2,5 godziny.
Muzyka towarzysząca przeżyciu: A tribute to Amethystium: https://youtu.be/U9jAIXJW_IA
Zbieżność osób i nazwisk przypadkowa.
"Niedawno miałem okazję zapoznać się z pismem wysłanym przez GIS do pewnego przedsiębiorcy. Pomijam – jako tutaj nieistotne – meritum tego pisma. Chciałbym natomiast skomentować jeden, kuriozalny moim zdaniem, jego fragment(...)"
Główny Inspektorat Sanitarny
Warszawa
Szanowni Państwo!
Niedawno miałem okazję zapoznać się z pismem wysłanym przez GIS do pewnego przedsiębiorcy. Pomijam – jako tutaj nieistotne – meritum tego pisma. Chciałbym natomiast skomentować jeden, kuriozalny moim zdaniem, jego fragment:
Nadmieniam, iż zgodnie z publikacją „Fitoterapia i leki roślinne”, pod red. E. Lamer-Zarawskiej i wsp. (PZWL, 2007 r.) tetrahydrokanabinol (THC), kanabinol (CBN), kanabidiol (CBD), kwas kanabidiolowy (CBDA) zaliczane są do kanabinoidów o działaniu halucynogennym (kanabinole) obecnych w konopiach.
Użyte w urzędowym piśmie stwierdzenie o psychoaktywności CBD i CBDa jest bardzo dziwne, bo stoi w sprzeczności nie tylko z panującym powszechnie przekonaniem, lecz także (przede wszystkim) z wynikami przeprowadzonych badań naukowych. (Określenie „niepsychoaktywny składnik konopi” znajduje się we wstępie do praktycznie każdego tekstu naukowego dotyczącego CBD – naprawdę, proszę sprawdzić.)
Dla dochowania należytej staranności skontaktowałem się z autorką cytowanego tekstu. Niestety, nie uzyskałem od niej odpowiedzi na pytanie o źródła jej wiedzy na ten temat.
Nie wiem, czy to jest normalna praktyka, że GIS opiera swoje opinie (wpływające przecież na istotną sferę życia obywateli) na pojedynczych cytatach z książek. Jeżeli tak, to chciałbym zwrócić uwagę, że cytaty nie zawsze muszą być zgodne z prawdą naukową, nawet jeśli są zawarte w książkach renomowanych wydawców, nawet jeśli ich autorem jest osoba z tytułem profesora. Zawsze dobrze jest, moim zdaniem, poszukać potwierdzenia w innych źródłach.
Korzystam z okazji, by podać Państwu odnośniki do paru badań naukowych, których autorzy zajęli się właśnie psychoaktywnością CBD:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3481531/
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3055598/
http://link.springer.com/article/10.1007/BF00432554
http://bjp.rcpsych.org/content/197/4/259.full
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/6285406
Z poważaniem
Bogdan Jot
autor książki „Marihuana leczy”
Pozytywne nastawienie, lekki niepokój ale i ciekawość. Miejscem przeżycia był nieduży pokój w bezpiecznym miejscu. Obecność przyjaciela/opiekuna.
Wszystko to co zawiera poniższy TR zdarzyło się w ciągu 2,5 godziny.
Muzyka towarzysząca przeżyciu: A tribute to Amethystium: https://youtu.be/U9jAIXJW_IA
Zbieżność osób i nazwisk przypadkowa.
Wcześniej na specjalnej lekkiej diecie, przed zażyciem zrobiłem ceremonię oraz przygotowałem zasilające przedmioty.
Tekst pisany w wieku 41 lat, waga: 90 kg.
Zjadłem 4 duże kartoniki, które nie wiem ile zawierały, ale spróbuję się dowiedzieć.
Zażyłem o 17, o 18 zaczęło działać...
Było bardzo mocno. Działanie było tak silne, że stwierdziłem, iż mogę się tylko poddać procesowi i pozwalać się wszystkiemu dziać naturalnie i spontanicznie uczestniczyć.
Byłem pod mocnym wpływem substancji do jakiejś 24 - kiedy poczułem, że właśnie chce mi zejść z moczem - złapałem wszystko do kubka i spożyłem jeszcze raz, co spowodowało iż miałem dalszą podróż do 9 rano...
set: podekscytowanie potęgowane doświadczeniami towarzyszy, oczekiwana ekstaza przy słuchaniu muzyki. setting:wieczór, mój pokój, a w nim współlokatorka czysta od zawsze, tripkompan, dwóch kumpli którzy 2 dni wcześniej brali i było im dobrze:)
Pomysł zjedzenia mahometa był mój. Sporo o nim czytałam 2 dni wcześniej dwóch kolegów (B. i C.) pod moją trzeźwą asystą przeżyło bardzo pozytywne doświadczenie: muzyka sprawiała im niebywałą rozkosz, a spacer po parku był wesołą przygodą.
Start ok. 17.00. Ja i A. ładujemy pod język, popijamy i czekamy.
Po ok. 10 minutach świat mi zaczyna falować. Pojawiają sie stopniowo OEVy, A. ma ok. 20-minutowe opoźnienie doznań w stosunku do mnie.
festiwal, obozowisko w lesie z przyjaciółmi, nastawienie pozytywne oraz woodstockowy klimat
Witam, postanowiłem napisać trip raport z najbardziej pamiętnej podróży na DXM.
Mamy Woodstock, niemal końcówka lata. Wraz z przyjaciółmi wybraliśmy się na ten festiwal żeby się trochę zabawić.
Rozbiliśmy się w rzadkim lesie jak co roku.
Poza typowymi używkami jak alko czy zioło, wraz z 2 kumplami postanowiliśmy zarzucić sobie deksa w jedną z nocy.
Będę ich opisywał jako S i T.
Poza nimi była jeszcze moja dziewczyna, koleżanka oraz ''sąsiedzi'' z pobliskich namiotów.
Komentarze