Nasza pierwsza "grzybowa" przygode odwlekalismy dosyc dlugo: a to
nikt nie mogl zalatwic, a to nie moglem bo mialem szkole albo kumple
nie mogli.
Kupilismy 100 szt. ale ze dostalismy o 20 sztuk wiecej,wiec jazda
byla wieksza.Bylo nas trzech.
O 20.30 usiedlismy w malym pomieszczeniu przy swiecach (mowie wam-
klimat niesamowity!). wzielismy po 40 grzybow , zagryzajac je
chipsami- zeby byly lepsze.
Do tego postanowilismy sobie jeszcze wziasc po buchu ziola, ale
Namierzyli handlarza narkotyków… po tym zdjęciu
Ciekawa historia która miała miejsce jakiś czas temu. Zaczęło się od namierzania delikwenta w kilku różnych darkwebowych sklepach. Od czasu do czasu służby zwijają jakiś z nich, jednak nie kasują danych a używają ich do ew. dalszych śledztw.
Kategorie
Źródło
Odsłony
870Ciekawa historia która miała miejsce jakiś czas temu. Zaczęło się od namierzania delikwenta w kilku różnych darkwebowych sklepach. Od czasu do czasu służby zwijają jakiś z nich, jednak nie kasują danych a używają ich do ew. dalszych śledztw:
W lutym 2018 r. SA Mann zwrócił się do biura terenowego Homeland Security Investigations w Holandii o udostępnienie wszelkich dostępnych danych dotyczących konta Canna_Bars na rynku Hansa. Biuro terenowe w Holandii, po zebraniu żądanych danych, przesłało ich kopię do SA Mann. Agent specjalny przejrzał profil i wytypował w nim elementy istotne dla dochodzenia.
SA Mann zawarł w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa opis oferty metamfetaminy na Hansa Market, gdzie Canna_Bars reklamował funty metamfetaminy. W opisie swojego produktu Porras podawał, że metamfetamina pochodzi "bezpośrednio z Meksyku". Agent specjalny zaznaczył również, że Porras błędnie napisał słowo "jakość".
Z tego wątku ciekawy jest też motyw „literówki”. Handlarz używał słowa qaulity zamiast quality. No właśnie – nie była to literówka, tylko po prostu przyzwyczajenie do błędnej pisowni. W innych sklepach używał dokładnie tego samego określenia na jakość.
W innym miejscu, analizując dane przejęte z Hansa Marketu, agentowi udało się znaleźć link do galerii na imigurz-e: https://imgur.com/a/uy7PY (w razie czego dostępna jest ona również w serwisie archive.org), zawierającej m.in. wysokiej jakości zdjęcia na których widać było linie papilarne. Zdjęcie oczywiście wyczyszczone jest ze zdecydowanej większości istotnych metadanych.
Dalej poszło już z górki. A najwyraźniej zdjęcie stanowiło jeden z kluczowych elementów całego dochodzenia:
Na zdjęciach znalazły się zbliżenia dłoni Porrasa z widocznymi liniami papilarnymi. FDL zwróciła wniosek po przeprowadzeniu analizy porównawczej szczegółów linii papilarnych odcisków palców z albumu na Imgur oraz próbek odcisków palców pobranych po aresztowaniu Porrasa przez policję za inne przestępstwo.
Z ciekawostek, czasem wystarczy odpowiedniej jakości zdjęcie nie tyle palca co jego odcisku – np. na kieliszku, który ktoś trzymał. Tencent swego czasu chwalił się, że na podstawie takich danych jest w stanie wydrukować „wirtualny palec”, który następnie odblokuje telefon właściciela.