Na szlaku skoona

Narkotykowe tropy w Małopolsce

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Krakowska

Odsłony

1518

Narkotykowy diler z małopolskiego miasteczka wpada na Śląsku z ogromnym ładunkiem ecstasy. W Olkuszu policja przechwytuje plecak pełen wzbogaconej marihuany, znanej na rynku pod nazwą skoon. Przed dwoma dniami rozbita została grupa dilerów z Tarnowa, przedwczoraj, na Olszy w Krakowie, policjanci odkrywają 3 tys. działek amfetaminyÉ To garść przykładów z ostatnich dni, nie obrazujących ani skali, ani powagi zagrożenia.

- Narkotyki nie są niczym nowym, miał takie doświadczenia Witkacy, mieli i inni - mówi pani nadkomisarz C. z Centralnego Biura Śledczego - ale nigdy nie były takim zagrożeniem jak dziś. Świat jest mniejszy, narkotyki łatwiej dostępne i znacznie, znacznie, tańsze.

Przez dziesięciolecia Polska odcięta była od świata, a prawdziwy pieniądz nie istniał, dlatego zagrożenie było mniejsze. Nasza transformacja ustrojowa zbiegła się z wojną na Bałkanach i oto Polska stała się głównym szlakiem przerzutowym heroiny i haszyszu z Turcji na Zachód. Przed kilkoma laty głośna była sprawa grupy Radżepa H., Albańczyka z Kosowa mieszkającego w Zakopanem. Szlak jego ludzi - przez Bułgarię, Rumunię, Słowację i Polskę do Skandynawii wykorzystywany jest do dziś, choć co jakiś czas zgarniamy kolejne grupy przemytników. Takim sukcesem było np. przechwycenie przez krakowskie CBŚ 80 kg heroiny. Wpadło 8 osób, w tym szef, właściciel firmy handlującej samochodami.

- Heroina biała, najwyższej jakości, z racji ceny rzadko sprzedawana jest w Polsce - zauważa oficer służb kryminalnych Komendy Wojewódzkiej. - Na co dzień mamy problemy z tabletkami ecstasy, które nawet w wiejskich dyskotekach można kupić już za 15 zł, a amfetaminę w dawkach półgramowych od 10 zł. Zagrożone są wielkie miasta, pas miejscowości turystycznych, ale narkotyki są już w każdej większej wsi.

Czy rodzą się obawy związane z wejściem Polski do Unii Europejskiej?

- Zagrożenie nie powinno być większe - mówią oficerowie CBŚ. - Postępuje uszczelnianie wschodniej granicy i te ilości narkotyków, które dziś, dzięki doskonałemu wyposażeniu, przechwytują niemieccy celnicy, będą zapewne zatrzymywane przez Polaków. Ĺ?atwiej może docierać będzie z Zachodu ecstasy, ale i teraz rzadko zatrzymywane jest na granicach.

Prawdziwym wyzwaniem są jednak inne przestępstwa, niejako pochodne wobec narkotykowego biznesu: pranie pieniędzy - najwyższa przestępcza szkoła jazdy, wymuszenia, haraczeÉ Nawet nasz siermiężny terroryzm, wybuchy w dyskotekach, często są elementem rozgrywek na narkotykowym rynku.

"Kompot", m.in. z powodu obaw przed HIV, odchodzi w przeszłość, w dyskotekach króluje ecstasy, marihuana traktowana jest lekceważąco, ze zdumiewającą (i groŹną!) lekkomyślnością, młodzi i starsi amfetaminy używają jako środka dopingującego np. przed ważnym egzaminem, ale pułapką, z której praktycznie nie ma już wyjścia, jest uzależnienie od heroiny.

- Nic za darmo! Za dyskotekową euforię płaci się wadami serca, za amfetaminowe poczucie pewności siebie jedną z postaci anoreksji. Każdy zaawansowany narkoman, z którym mieliśmy do czynienia - mówi komisarz W. z CBŚ - zaczynał kiedyś od z pozoru nieszkodliwego "jointa" marychy. A potem już szło (rtk)

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

anka (niezweryfikowany)

nie zaczynał od jointa tylko od piwa. <br>pozdro :)
Misiek (niezweryfikowany)

skunk#1 - to rzeczywiście jedna z wychodowanych odmian, a &quot;skoon&quot; - to raczej konopie przemysłowe podlewane różnymi świństwami żeby działały, nie ma to nic wspólnego z marihuaną, której jak wiadomo nie trzeba wzbogacać <br> <br>tak dla legalizacji = tak dla kontroli jakości, <br>nie - dla (s)kurwiałych (s)koonorobów <br> <br>chwdp, chwd-s.s.
d[es]pp (niezweryfikowany)

skunk#1 - to rzeczywiście jedna z wychodowanych odmian, a &quot;skoon&quot; - to raczej konopie przemysłowe podlewane różnymi świństwami żeby działały, nie ma to nic wspólnego z marihuaną, której jak wiadomo nie trzeba wzbogacać <br> <br>tak dla legalizacji = tak dla kontroli jakości, <br>nie - dla (s)kurwiałych (s)koonorobów <br> <br>chwdp, chwd-s.s.
Infest (niezweryfikowany)

skoon a to cos nowego, wzbogacane czym? pewnie jakimis gownami zeby szybciej rosly <br> <br>LOL dla tego pana co to napisal
KillaBeeZ (niezweryfikowany)

&quot;Świat jest mniejszy&quot;- oj popierdoliło sie w głowkach a zaczynali od papierowskow i od browaru a nie od marihuany!!
den (niezweryfikowany)

&quot;Każdy zaawansowany narkoman, z którym mieliśmy do czynienia - mówi komisarz W. z CBŚ - zaczynał kiedyś od z pozoru nieszkodliwego &quot;jointa&quot; marychy. A potem już szło&quot; <br>a pierdolą!! kazdy zaczynał od alkoholu
Zajawki z NeuroGroove
  • Mefedron
  • Retrospekcja

Wyjaśnienie osób i zdarzeń w pierwszej części czyli tu: https://neurogroove.info/trip/moda-na-mefedron-vol1

Chciałabym mieć plik na dysku z zapisem tego wydarzenia, tak żeby móc je jak najprawdziwiej przedstawić. Ponieważ nie mam będę korzystać z zasobów mojej ułomnej pamięci, gdzieniegdzie luki uzupełniając fantazją pisarską.

 

Mijały dni, mijały noce. Zostaliśmy sami: ja i mefedron. Praktycznie nie wychodziłam przez ten czas z pokoju. Przemek mnie nie odwiedzał, musiał być zajęty ogarnianiem swoich spraw rodzinnych.

 

  • Inhalanty
  • Kofeina
  • Mefedron
  • Miks

Wakacyjna noc, ok. godziny 1, przygnębienie, które wynika z tego, że straciłam wszystko na czym mi zależało właśnie przez mefa, pustka, bezradność, wręcz załamanie, po prostu chciałam zapomnieć o wszystkim złym, o cierpieniu, zresztą jak w 90% przypadków, gdy sięgałam po kryształ.. Noc 27.08.2015.

Jako, że są wakacje to mój rytm dobowy jest trochę zaburzony, a mianowicie, chodzę spać 3/4 w nocy a budzę się koło południa, tej nocy też nie spałam lecz była wiele ciekawsza od innych, wręcz niezwykła.

1:00

  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Tripraport

W ciągu miesiąca poprzedzającego opisywane wydarzenia, miałem okazję wychodzić na tripy aż trzy razy. Opisywany miał być czwarty i ostatni. Przynajmniej na jakiś czas. Wszystkie poprzednie były z założenia lekkie, więc jeżeli pojawiła się tolerka to niewielka. Umysł również daleki był od wyżęcia, choć czułem już lekkie zmęczenie psychodelikami. Zdecydowałem się jednak tripować ze względu na to, że była okazja zrobić to z bliskimi mi osobami. Do moich dawnych towarzyszy podróży - P i S doszli jeszcze inni lokatorzy z mojego starego mieszkania - J, H i Se. Trip miał miejsce w nocy w lesie pod miastem, na najwyższym wzniesieniu w okolicy, przy ognisku.

Wstęp: Okres sylwestrowo-świąteczny, będący dobrą okazją do odwiedzin starych znajomych i stron rodzinnych dobiegał końca. Mimo tego, wciąż nie udało się zorganizować wspólnego wyjścia na tripa. Na szczęście, z okazji Święta Trzech Króli, w ledwie rozpoczętym nowym roku, przytrafił się długi weekend. Postanowiłem więc złożyć wizytę w moim byłym mieszkaniu i zgodnie z planem, potripować na homecie. Było go trochę mało, bo jakieś 75-80mg na 5 osób, jednakże wystarczyło na całkiem wesoły psychodeliczny spacer. Raport jak zwykle pisany po długim czasie (3 lata).

  • Grzybki
  • Grzyby Psylocybinowe
  • McKennai
  • Pozytywne przeżycie

Urlop w naturze, wokół pustka, głusza. Kilometry od najbliższych siedzib ludzkich. Zmęczenie życiem i ciągłym pędem, chęć odpoczynku złapania ponownej równowagi.

 Mniej więcej do 19. roku życia 1 września kojarzy się z początkiem szkoły. Tak i ja żyłem przez ten okres życia przepisując 1 września plan lekcji ze szkolnej tablicy. Później studia i praca, zdobywanie zawodu – to co nazywamy karierą. Kredyty, problemy, awanse, pieniądze i więcej kredytów. Zmęczenie, brak sensu.

W takim momencie życia na przełomie sierpnia i września pojechałem z B. w góry. Piękne i co najważniejsze puste góry. Dzika puszcza, piękne karpackie doliny. Cisza.

randomness