Narkotykowy diler z małopolskiego miasteczka wpada na Śląsku z ogromnym
ładunkiem ecstasy. W Olkuszu policja przechwytuje plecak pełen wzbogaconej
marihuany, znanej na rynku pod nazwą skoon. Przed dwoma dniami rozbita
została grupa dilerów z Tarnowa, przedwczoraj, na Olszy w Krakowie,
policjanci odkrywają 3 tys. działek amfetaminyÉ To garść przykładów z
ostatnich dni, nie obrazujących ani skali, ani powagi zagrożenia.
- Narkotyki nie są niczym nowym, miał takie doświadczenia Witkacy, mieli i
inni - mówi pani nadkomisarz C. z Centralnego Biura Śledczego - ale nigdy
nie były takim zagrożeniem jak dziś. Świat jest mniejszy, narkotyki
łatwiej dostępne i znacznie, znacznie, tańsze.
Przez dziesięciolecia Polska odcięta była od świata, a prawdziwy pieniądz
nie istniał, dlatego zagrożenie było mniejsze. Nasza transformacja
ustrojowa zbiegła się z wojną na Bałkanach i oto Polska stała się głównym
szlakiem przerzutowym heroiny i haszyszu z Turcji na Zachód. Przed kilkoma
laty głośna była sprawa grupy Radżepa H., Albańczyka z Kosowa
mieszkającego w Zakopanem. Szlak jego ludzi - przez Bułgarię, Rumunię,
Słowację i Polskę do Skandynawii wykorzystywany jest do dziś, choć co
jakiś czas zgarniamy kolejne grupy przemytników. Takim sukcesem było np.
przechwycenie przez krakowskie CBŚ 80 kg heroiny. Wpadło 8 osób, w tym
szef, właściciel firmy handlującej samochodami.
- Heroina biała, najwyższej jakości, z racji ceny rzadko sprzedawana jest
w Polsce - zauważa oficer służb kryminalnych Komendy Wojewódzkiej. - Na co
dzień mamy problemy z tabletkami ecstasy, które nawet w wiejskich
dyskotekach można kupić już za 15 zł, a amfetaminę w dawkach półgramowych
od 10 zł. Zagrożone są wielkie miasta, pas miejscowości turystycznych, ale
narkotyki są już w każdej większej wsi.
Czy rodzą się obawy związane z wejściem Polski do Unii Europejskiej?
- Zagrożenie nie powinno być większe - mówią oficerowie CBŚ. - Postępuje
uszczelnianie wschodniej granicy i te ilości narkotyków, które dziś,
dzięki doskonałemu wyposażeniu, przechwytują niemieccy celnicy, będą
zapewne zatrzymywane przez Polaków. Ĺ?atwiej może docierać będzie z Zachodu
ecstasy, ale i teraz rzadko zatrzymywane jest na granicach.
Prawdziwym wyzwaniem są jednak inne przestępstwa, niejako pochodne wobec
narkotykowego biznesu: pranie pieniędzy - najwyższa przestępcza szkoła
jazdy, wymuszenia, haraczeÉ Nawet nasz siermiężny terroryzm, wybuchy w
dyskotekach, często są elementem rozgrywek na narkotykowym rynku.
"Kompot", m.in. z powodu obaw przed HIV, odchodzi w przeszłość, w
dyskotekach króluje ecstasy, marihuana traktowana jest lekceważąco, ze
zdumiewającą (i groŹną!) lekkomyślnością, młodzi i starsi amfetaminy
używają jako środka dopingującego np. przed ważnym egzaminem, ale pułapką,
z której praktycznie nie ma już wyjścia, jest uzależnienie od heroiny.
- Nic za darmo! Za dyskotekową euforię płaci się wadami serca, za
amfetaminowe poczucie pewności siebie jedną z postaci anoreksji. Każdy
zaawansowany narkoman, z którym mieliśmy do czynienia - mówi komisarz W. z
CBŚ - zaczynał kiedyś od z pozoru nieszkodliwego "jointa" marychy. A potem
już szło (rtk)
Komentarze