marihuana - pierwszy raz
Funkcjonariusze mazowieckiej KAS wykryli tonę prekursorów, które mogły być wykorzystane do produkcji ponad trzech ton narkotyków - poinformowała rzeczniczka szefa Krajowej Administracji Skarbowej Justyna Pasieczyńska.
Funkcjonariusze mazowieckiej KAS wykryli tonę prekursorów, które mogły być wykorzystane do produkcji ponad trzech ton narkotyków - poinformowała rzeczniczka szefa Krajowej Administracji Skarbowej Justyna Pasieczyńska.
Prekursory do produkcji narkotyków funkcjonariusze znaleźli w przesyłce lotniczej z Chin.
"Towar znajdował się na dwóch paletach w 25 kartonach. Wewnątrz kartonów były papierowe worki z białym proszkiem. Zgodnie z dokumentami miały zawierać fosforan potasu, wykorzystywany jako nawóz lub dodatek do żywności" - wyjaśniła Justyna Pasieczyńska
"Badania zatrzymanej substancji w Centralnym Laboratorium Celno-Skarbowym w Otwocku potwierdziły, że jest to glicydan BMK w postaci soli, prekursor stosowany do produkcji amfetaminy. Z takiej ilości substancji można wyprodukować ponad trzy tony narkotyków" - podała. Dodała przy tym, że czarnorynkowa wartość zatrzymanego towaru to 5 mln zł.
Rzeczniczka szef KAS zaznaczyła, że zgodnie z przepisami, każdemu, kto przewozi, kupuje lub przechowuje prekursory i zamierza wykorzystać je do produkcji narkotyków grozi kara grzywny i do pięciu lat więzienia.
"Sprawę prowadzi policja, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota w Warszawie" - dodała.
Pewnego piątkowego wieczora, zadzwoniłem do kumpla (nazywajmy go "G") i zaproponowałem wspólne
zapodawanie oparów konopnych drogą inhalacji dopłucnej. Mimo początkowych wątpliwości i oporów
(ze względu na braki finansowe), G w końcu nastawił się pozytywnie do całej sprawy. Wcześniej
spożywaliśmy w garażu konopie w postaci toposów, oraz grudy haszu, używając zwykłej lufki
szklanej, więc tym razem postanowiliśmy spróbować innej metody. G wspomniał, że kumpel
Był piękny sierpniowy poranek, gdy Dresu wpadł do mundziela postanowili się wybrać do oddalonego o 50 kilometrów Bełchatowa na rowerach. Celem było pomazanie tego uroczego miasta.
Pierwsze 30 kilometrów było męczarnią ponieważ nie posiadali żadnych substancji odurzających. Mimo to dzielnie dążyli do celu. Wreszcie dotarli do błogosławionego miejsca zwanego apteką, nabyli tam po dwie paczki Acodin'u i Tussipect'u
Po zjedzeniu tego drugiego ruszyli w dalszą drogę.
Po około 30 minutach poczuli że moc jest z nimi.
Zaznaczam, że tekst ten nie ma na celu namawiania nikogo do zażywania narkotyków ani instruowania jak to robić. Tekst ten służy wyłacznie celom edukacyjnym i doinformowaniu.