Kielce: Proces gangu narkotykowego ze Skarżyska

Przed Sądem Okręgowym w Kielcach trwa proces rodzinnego gangu narkotykowego ze Skarżyska. Główny oskarżony Piotr S. w ciągu roku dokonał ponad pół tysiąca nielegalnych transakcji.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza

Odsłony

1882
Oprócz 26-letniego Piotra S. na ławie oskarżonych zasiada jego ojciec, młodszy brat, dziewczyna i dwóch kolegów. Cała grupa działała od marca 2003 roku do kwietnia 2004, kiedy to sprawę wykryła policja. W dwóch mieszkaniach rodziny R. znaleziono wtedy ponad tysiąc tabletek psychotropowych, 1,2 kg amfetaminy, pawie 0,5 kg marihuany i 400 g haszyszu.

Narkotyki znajdowały się m.in. w lodówce i plastikowym pudełku po proszku do prania. Jedno z mieszkań należało do babci Piotra S., która przebywa w Stanach Zjednoczonych. W tym właśnie mieszkaniu znaleziono najwięcej narkotyków i tam według prokuratury je porcjowano.

W śledztwie ustalono, że w ciągu roku sam tylko Piotr S. dokonał ponad pół tysiąca nielegalnych transakcji. Klienci kontaktowali się z dealerami zawsze telefonicznie, używając slangu, by osoby postronne nie zorientowały się o co chodzi. I tak amfetaminę określano np. jako "narciarza", "coś na katar" czy "zestaw naprawczy". Marihuana funkcjonowała pod nazwami "gajowy" albo "mundurek", a tabletki psychotropowe to "dropsy". Tabletki były różnokolorowe i miały wytłoczone różne znaki np. napisy Love, MTV, figurka hetmana szachowego czy słonia.

Piotr S. przyznał się wczoraj do handlu narkotykami i zadeklarował, że przygotuje sądowi na piśmie szczegółowe rozliczenie wszystkich transakcji. Jego ojciec Zbigniew S. twierdzi natomiast, że jest niewinny. Opowiadał wczoraj przed sądem, że w połowie grudnia 2003 roku znalazł w mieszkaniu swojej matki narkotyki i zrobił synowi awanturę. Ten wytłumaczył mu ponoć, że należą do jakiegoś kolegi. Zbigniew S. zagroził więc synowi, że je wyrzuci, jeśli sam się ich nie pozbędzie. Ale kilka dni potem syn do niego zadzwonił i prosił, aby ojciec naszykował mu coś z narkotyków.

- Jak to, zrobił pan synowi awanturę, gdy odkrył pan narkotyki, a ten dzwoni potem, żeby pan coś mu naszykował? - dziwił się sędzia Józef Gacek.

- No może dlatego, że syn wiedział, że ja wiem już o narkotykach - odpowiedział oskarżony.

Jak ustalono w śledztwie, członkowie gangu sprzedawali narkotyki m.in. na dwóch stacjach benzynowych w Skarżysku, w dwóch pubach i w klatce mieszkania rodziny S., które w slangu nazywano "siódmym", bo znajdowało się na siódmym piętrze. Kilka działek sprzedano też w kiosku warzywnym, który prowadził Zbigniew S.

Policja rozpracowała gang m.in. dzięki podsłuchom i zeznaniom świadków.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

<p>no co czytam i mnie szlak Trafia .popatrzcie na nich samochody domy na wszystko ich stac ,i temu chandlujom i smiejom sie woczy wszystkim ,nie smiali By sie jak by zabrali majatki.lzy im by lecialy a Tak to majom wszystko,i na Adwokata ,zgnoic 1,2 ,3 i 4 sie zastanowi</p>
Właśnie (niezweryfikowany)

Za przestępczość zorganizowaną powinno się odbierać majątek - od chwili kiedy udowodniono im / mu czerpanie korzyści z przestępstwa. Nie ważne czy w tym czasie komuś podarował / przepisał - to również podlegać powinno przepadkowi w pełnej wysokości "podarunku" / "darowizny". Ponadto za przestępczość zorganizowaną już powinno wchodzić w grę zaostrzenie kar: minimum 25 do dożywotniego pozbawienia wolności. Skruszeni znajdowaliby się od razu ! Podobnie "uchole" w półświatku. Tutaj zaś widzimy rodzinny gang narkotykowy z udziałem trzech pokoleń tej rodziny .... Czy nadal wiedzie im się dobrze ? Idę o zakład, że tak.
Właśnie (niezweryfikowany)

Za przestępczość zorganizowaną powinno się odbierać majątek - od chwili kiedy udowodniono im / mu czerpanie korzyści z przestępstwa. Nie ważne czy w tym czasie komuś podarował / przepisał - to również podlegać powinno przepadkowi w pełnej wysokości "podarunku" / "darowizny". Ponadto za przestępczość zorganizowaną już powinno wchodzić w grę zaostrzenie kar: minimum 25 do dożywotniego pozbawienia wolności. Skruszeni znajdowaliby się od razu ! Podobnie "uchole" w półświatku. Tutaj zaś widzimy rodzinny gang narkotykowy z udziałem trzech pokoleń tej rodziny .... Czy nadal wiedzie im się dobrze ? Idę o zakład, że tak.
Zajawki z NeuroGroove
  • Dimenhydrynat

Witam


Chcialem sie podzielic moim przezyciem wywolanym aviomarinem.


nazwa substancji: aviomarin


poziom doswiadczenia uzytkownika: pierwszy raz w takiej ilosci (wczesniej tylko przed podroza)




  • 1P-LSD
  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Podekscytowany dorwaniem kwasa słabo się przygotowałem, miałem tylko sok i pierdoły nieprzydatne w przeżywaniu tego doświadczenia. Otoczenie wspaniałe, cudowny las.

A więc zacznijmy od tego, że polowałem na kwasa od ponad roku i w końcu go dostałem w swoje łapska. Niestety nie oryginalny kwas, tylko LSD-P1, ale i tak byłem zadowolony. Kilka dni później udałem się do dużego, bukowego lasu. Było lato, 30 stopni w cieniu. Do plecaka zapakowałem 2 litry soku, chyba jabłkowo wiśniowego, jakieś żarcie i zeszyt do rysowania. Z domu wyruszyłem o godzinie dziesiątej, a las był zaraz obok, toteż po chwili marszu byłem już w ustronnym miejscu. Zarzuciłem kartonik na język i czekałem. Po ok.

  • 4-CMC
  • clonazepam
  • Katastrofa
  • kwas walproinowy
  • Marihuana

Dwa dni przed sylwestrem, w sumie nic ciekawego. Nudzę się z kolegą i wpadliśmy na pomysł, żeby zajarać trochę zielonego. Czułem całkiem duży stres, bo wisiałem sporo kasy ludziom za ćpanie.

Ogólnie mało pamiętam z tego dnia, ale zaczynając od początku. Przyszedł do mnie kolega, było to dwa dni przed sylwestrem, który miał kończyć rok 2020 a zaczynać 2021. Wpadliśmy na pomysł, żeby zajarać trochę zioła. Poszliśmy do parku obok mnie, spaliliśmy dwie albo trzy lufki. Wróciliśmy do mnie do domu. Siedzimy, słuchamy muzyki. Wszystko leci nam powoli.

  • Dimenhydrynat