8 maja Izba Reprezentantów Kolumbii przegłosowała ustawę legalizującą marihuanę. W szóstej z ośmiu debat, ustawa została przyjęta głosami 98 do 57. W Kolumbii, akty prawne wymagają ośmiu debat, a w najnowszej dyskusji, potrzebowała 95 głosów, aby pójść do przodu.
8 maja Izba Reprezentantów Kolumbii przegłosowała ustawę legalizującą marihuanę. W szóstej z ośmiu debat, ustawa została przyjęta głosami 98 do 57. W Kolumbii, akty prawne wymagają ośmiu debat, a w najnowszej dyskusji, potrzebowała 95 głosów, aby pójść do przodu.
Posłowi Juanowi Carlosowi Losadzie Vargasowi, który jest także sponsorem ustawy, udało się podzielić tą wiadomością na Twitterze 9 maja. “98 głosami nasz projekt #CannabisDeUsoAdulto został zatwierdzony w 6. debacie. Dziś @CamaraColombia pokazuje, że jesteśmy krajem, który chce zmienić nieudaną prohibicjonistyczną politykę narkotykową na opartą na prewencji i zdrowiu publicznym,” napisał Vargas na Twitterze.
Ustawa stworzyłaby regulacyjne ramy prawne dla legalnej marihuany zarówno dla dorosłych, jak i dla celów naukowych.
“Celem tego Projektu Ustawy Legislacyjnej jest umożliwienie regulacji stosowania marihuany przez dorosłych, jak również unifikacji obecnych przepisów dotyczących stosowania marihuany dla celów naukowych, o ile spełnione są ustalone wymagania,” tłumaczy fragment tekstu ustawy.
“Wszystko to w celu uznania i zagwarantowania podstawowych praw do równości i swobodnego rozwoju osobowości, unifikacji konstytucyjnych, prawnych i sądowych odniesień w tej sprawie oraz proponowania innej strategii zwalczania nielegalnego handlu marihuaną, jako taktyki zmniejszenia przemocy w kraju.”
Ustawa wspiera również tworzenie kampanii edukacyjnych dla społeczeństwa i programów przeciwdziałania nadużyciom
. Vargas publikował felietony pod koniec marca i kwietnia, gdzie omawiał historię starań o legalizację marihuany w Kolumbii i jak prawidłowa regulacja pomoże ratować życia.
“Pięć lat temu, kiedy po raz pierwszy wprowadziliśmy dyskusję o marihuanie do Kongresu, byliśmy absolutnie pewni, że w ciele ustawodawczym o konserwatywnej większości, praktycznie niemożliwe jest przeforsowanie ustawy takiej natury; jednakże, równocześnie z przewidywaną porażką, zawsze mieliśmy przekonanie, że pewnego dnia – znacznie wcześniej niż później – nasz projekt będzie mógł iść do przodu,” napisał Vargas w marcu. “Cóż, wygląda na to, że ten dzień nadszedł.”
W kwietniu, Izba Reprezentantów pięć razy debatowała o legalizacji marihuany w Kolumbii.
“Przejście przez pięć debat pokazuje, że ten Kongres, poparty wolą milionów Kolumbijczyków, którzy poszli na wybory, pokazuje, że jest gotowy do podjęcia kroku w kierunku nowej polityki narkotykowej, która porzuca nieudany paradygmat prohibicji i otwiera pole dla polityki kierowanej wytycznymi zdrowia publicznego, prewencji konsumpcji i gwarancji praw obywatelskich,” napisał Vargas w kwietniu.
“Jesteśmy bardzo blisko rozpoczęcia pisania nowej historii w walce z narkotykami, na tym etapie to kwestia politycznej woli. Każdy głos jest decydujący.”
Teraz ustawa przechodzi do rozważenia przez Senat, na ostatnie dwie dyskusje. Jeśli zostanie przyjęta, trafi do prezydenta Kolumbii, Gustavo Petro. W grudniu 2022 r. Senat Kolumbii zdecydowaną większością głosów zatwierdził ustawę legalizującą marihuanę w całym kraju.
W przeszłości Petro potwierdził swoje poparcie i zainteresowanie zakończeniem wojny z narkotykami. W zeszłym roku wyjaśnił, jak zamierza pozwolić Kolumbijczykom żyć w pokoju i wezwał ONZ do zakończenia bezsensownej wojny z narkotykami.
W listopadzie Petro spotkał się z prezydentem Meksyku, Andrésem Manuelem Lópezem Obradorem, aby omówić “współpracę geopolityczną, handlową, kulturalną i rozwojową”. We wspólnym oświadczeniu ogłosili swój cel zmiany.
“Uznając niepowodzenie walki z narkotykami i podatność naszych ludzi na ten problem, Meksyk i Kolumbia zwołają Międzynarodową Konferencję przywódców Ameryki Łacińskiej z celem przeprojektowania i przemyślenia polityki narkotykowej,” powiedzieli obaj prezydenci w swoim oświadczeniu.
W ciągu 6-cio letniego romansu z białą damą miałam wiele przygód mniej
lub bardziej miłych. Ta, którą opiszę była zdecydowanie największa i
najbardziej niemiła, a poza tym jest to również opis zachowania i myślenia
typowego dla osób nadużywających amfetaminki.
A więc zaczęło się tak:
Przeklinam matkę moją, Słońce
Myślę, że spora większość z nas odbyła chociaż jeden trip, który można określić jako 'Skrajnie Nieodpowiedzialny'. Zapraszam więc do zapoznania się z moim.
Siedziałem u mojego dobrego kolegi, choć w tamtych czasach właściwie przyjaciela. Jego mały domek otoczony polami i lasami był naszą bazą matką w okresie największej degeneracji. Wpadliśmy tam raz na jakiś czas, między spaniem na pustostanach i graniem małych koncertów żeby zażyć kąpieli albo zjeść coś bardziej tresciwego niż kolejna piguła albo frytki.
Na kodeinę trafiłem w najgorszym momencie, w jakim tylko można trafić na opiaty. Ciężki okres w życiu, problemy zawodowe, problemy z związku. Przez pełne stresu miesiące, nie potrafiłem się zrelaksować choćby na minutę, potrzebowałem przerwy i tak oto jestem. Samotny, piątkowy wieczór. W zanadrzu czeka playlista z ulubioną muzyką i woda w razie potrzeby. Jestem dość podekscytowany, mam spore oczekiwania i ciekaw jestem, czy rzeczywistość pokryje się z wyobrażeniami. Biorę na pusty żołądek, jestem też nieźle zmęczony fizycznie.
Gdyby mój pierwszy raz, zamienić z drugim, to wziąłbym to tylko raz w życiu i zapomniał...
Dlaczego? Ponieważ drugim razem efekty były delikatne, mało euforyczne, słabe i zwyczajnie nudne. Ale pierwszy, który tu opiszę, pokazał mi na co stać tą substancję.
Ogromna ciekawość działania ze względu na dużo różnorodnych, sprzeciwiających się sobie nawzajem opinii na temat tripa po gałeczce, humorek niezły, lekki stres, ale raczej z podekscytowania nowym "psychodelikiem naturalnym". Miejscóweczka - mieszkanko, łóżko.
Niedziela, 9 czerwca 2013, godzina 00:32; 4 godzina trwania stanu otumanionej ekstazy i euforii po zażyciu gałki muszkatołowej, w ilości orzechów startych - 6 sztuk. Gałka przyjmowana (wypijana) była od godz. 16:55 do 17:26 dnia 8 czerwca, w sobotę.
Recenzja poetyckiej fazy gałczanej z niby-marihuanowym tłem bez użycia THC.
Zjaraliście się kiedyś tak mocno, że byliście na krawędzi ogarnięcia świata i umysłu, o mało nie wpadając w przepaść przepalonej bani z czarnym tłem?
